Na moment przed świtem

kolejną jej książkę i nadrobię zaległości z tych, których do tej pory jeszcze nie miałam przyjemności przeczytać. „Na moment przed świtem” to powieść, w której fabuła przenosi czytelnika na dwie płaszczyzny czasowe. Poznajemy współczesną historię Adriany i wojenne losy Ślązaczki Agnes. Autorka w piękny i zgrabny sposób wszystko ze sobą przeplata. Pozwala czytelnikowi przeżywać wraz z bohaterami chwile zwątpienia, zadumę, smutek, gniew, radość i melancholię. Snuje przed czytelnikiem opowieść o niezłomnej miłości opartej na wzajemnym szacunku i głębokiej przyjaźni. Opowieść o historii Polski i Śląska choć, może raczej i na odwrót, bo to Śląsk tak naprawdę zajmuje w powieści pierwsze miejsce. Polak, Ślązak a może Niemiec? To tylko jedno z wielu trudnych pytań, jeden z bardzo wielu trudnych wyborów, przed którymi musieli stawać kiedyś mieszkańcy Mysłowic. Autorka doskonale oddaje klimat tamtych czasów. Wewnętrzne rozdarcie, rozbicie, strach, brak zgody, który targał uczuciami ludzi. W ten piękny, subtelny sposób ujawnia również myślę, wiele prawdy o śląskości. Wątek współczesny owiany jest nutą tajemnicy. Postać Adriany „umęczona” nie tylko nieszczęśliwym małżeństwem, ale i sekretami z młodości. Przyznam, że jestem bardzo zaintrygowana i liczę na rozwikłanie tajemnic tej postaci w kolejnym tomie, na który czekam z wielką niecierpliwością. „Na moment przed świtem”! Polecam gorąco!