Imię śmierci

Autorka: Hanna Greń

Seria: Bielska

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-08-24
  • Rok wydania: 2022
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367324625
Cena:
46,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
37,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Imię śmierci

Rok 1985. Za drzwiami domu małżeństwa Tarnawów rozgrywa się dramat. Regularnie katowana Jolanta jest już na skraju wytrzymałości. Mąż staje się coraz agresywniejszy, a życie Joli to pasmo bólu i upokorzenia. W końcu kobieta decyduje się na ucieczkę. Koszmar jednak trwa. Mąż nie pozwoli na to, by ofiara wymknęła mu się z rąk.

Okaleczone zwłoki Doroty Milewskiej znaleziono w jej własnym łóżku. Czy i w tej rodzinie szczęście było tylko pozorne? Wiele na to wskazuje, bo małżeństwo denatki nie było udane. Mąż staje się głównym podejrzanym o dokonanie zbrodni.

W czterech ścianach więzną krzyki ofiar, kaci przez lata pozostają bezkarni, a świadkowie odwracają wzrok w inną stronę. Są jednak i tacy, którzy szukają winy w ofierze, a nie w jej kacie. Thriller Imię śmierci to wstrząsająca historia o ludziach tkwiących w toksycznych, niebezpiecznych relacjach i przemocy, która zatacza coraz szersze kręgi.

Elektryzująca, można historia z wielopoziomową intrygą. Nie mogłam się oderwać!

Ewa Przydryga

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-08-24
Rok wydania: 2022
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367324625

Opinie o książce Imię śmierci, Hanna Greń

5

Zaczytana Angie

13.12.2022

Doceniam to, że coraz częściej książki są czymś więcej niż tylko fikcyjną fabułą, że poruszane są w nich trudne i
ważne tematy społeczne, że nie trzeba wybierać między rozrywką a przekazem, bo idą ze sobą w parze. W tym roku najczęściej w thrillerach psychologicznych stykałam z wątkami przemocy w małżeństwie. Co prawda od kilku lat zalewały nas takie powieści zagraniczne, ale sporo w nich było schematów, a niewiele emocji, zupełnie inaczej ma się to z historiami spisanymi przez naszych rodzimych autorów. "Imię śmierci" to w pewnym sensie kontynuacja "Północnej zmiany". W pewnym sensie, bo jest z nią mocno powiązana, ale gdybyśmy mieli osadzić je na osi czasu, to częściowo nałożyłyby się na siebie. Wynika to z tego, że dotyczą historii różnych bohaterek, które pojawiły się w obu książkach i ich losy są ze sobą splecione. Przyjęło się, że to najmroczniejsza powieść Hanny Greń i trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Autorka przyzwyczaiła mnie do tego, że znajdowałam u niej mnóstwo ironii i humoru, które stanowiły równowagę dla zagadek kryminalnych, które były raczej misternie złożone niż brutalne. Tym razem jednak zupełnie nie było mi do śmiechu i dobrze, bo tematyka tej książki jest zbyt ważna, by odzierać ją z powagi. Głupio mi używać w tym kontekście słowa "podobać", więc napiszę, że doceniam delikatność, z jaką autorka przedstawiła dramat kobiet, znajdujących się w spirali przemocy. Wydaje mi się, że dzięki temu przekaz tej książki wybrzmiał jeszcze wyraźniej. Nie ma w niej żadnego schematu, wszystko wydaje się być niezwykle autentyczne, a przez to bardziej bolesne, nawet jeśli ma się świadomość, że to fikcja literacka. Niestety dla wielu kobiet to codzienność, z której nie są w stanie się wyrwać. "Imię śmierci" to powieść kryminalna, w której tło społeczne jest istotniejsze niż sama intryga, mimo że ta była naprawdę misternie utkana. Oczywiście wszystko to zostało osadzone w realiach PRL-u, a już przy poprzedniej części podkreślałam jak klimatyczną podróż zafundowała nam w ten sposób Hanna Greń. Moje 10/10.
5

@100stron

18.10.2022

Lubicie kryminały?? Ja uwielbiam, a jedną z najbardziej czytanych u mnie jest Hanna Greń 🥰 Dlaczego "Imię śmierci"??? No cóż
ofiary to Doroty, seryjny morderca lubi wyjątkowo to imię😉 Jest i drugi wątek o przemocy domowej, sadystycznym mężu.... Czy te sprawy są że sobą powiązane i kto stoi za tymi wszystkimi morderstwami??????? Czy milicja ( tak, tak, milicja! ) rozwiąże wszystkie zagadki?? A to już przeczytajcie sami. Nie mogę spojlerować bo nici z gwarantowanych emocji😁 ciekawość nie pozwoli wam odłożyć książki na jutro. Ja czytałam do późna w nocy, aż skończyłam 😁😁😁
4

Agata Rabada

17.10.2022

Sięgając po "Imię śmierci" byłam przekonana że jest to głównie książka o przemocy domowej (nie żeby to był temat, który
lubię). Faktycznie przemoc jest i to ukazana w poruszający sposób. Śledzimy zmagania Jolanty, która chce uciec od męża- tyrana i brutala. Rzecz dzieje się w latach osiemdziesiątych, mam wrażenie, że wtedy był to temat tabu. Odejście od męża było wtedy traktowane jak fanaberia, a gdy mąż jeszcze umie pięknie się zaprezentować przed otoczeniem, zgnębiona żona była w jeszcze trudniejszej sytuacji. Czy uda jej się ujść z życiem kiedy nawet właśni rodzice potępiają jej odejście od człowieka, któremu ślubowała? Czy naprawdę musi całe życie być jego workiem do bicia i zabawką seksualną? Drugą osią wydarzeń jest śledztwo w sprawie Kolekcjonera Dorot. Skąd taki pseudonim? Ponieważ jest to seryjny morderca, polujący na kobiety o tym imieniu, mordujący w krwawy i brutalny sposób. Poszlaki wskazują na specjalnego agenta ZOMO Rajnera Milewskiego, jednak na każdą zbrodnię ma on alibi i sam mocno angażuje się w śledztwo. Mamy tu rasowy pełnokrwisty kryminał z rozbudowanym śledztwem oraz troszkę smaczków związanych z podśmiechujkami z milicjantów. Dodatkowo mocno rozbudowane tło obyczajowe, obejmujące nie tylko głównych bohaterów, ale i ich otoczenie. I tu moje zaskoczenie, bo o jednej z koleżanek Jolanty dowiadujemy się tylko półsłówek. Dopiero na końcu książki znalazłam informację, że jest to kontynuacja i pierwsza część dotyczyła przygód właśniej tej koleżanki. Nie ma o tym widoczniej wzmianki w żadnym miejscu na okładce, poza ostatnim zdaniem biogramu autorki na skrzydełku okładki. Niby drobiazg, bo historię spokojnie można czytać oddzielnie, a jednak wybierając książkę lubię od razu wszystko o niej wiedzieć. Wracając do treści- w pewnym momencie sprawa Kolekcjonera Dorot i Jolanty przeplatają się i nic już nie jest oczywiste. Jedyna nadzieja w przenikliwości umysłu Jerzego Jagielskiego prowadzącego śledztwo. Szczęście, że jest on milicjantem z powołania i nie boi się układów. Wielki plus dla autorki za odważne i wyraziste ukazanie jak zła jest przemoc w rodzinie. W dzisiejszych czasach ludzie są już bardziej świadomi ile zła jeden człowiek i to w dodatku ten "najbliższy" może wyrządzić drugiemu jednak ważne jest by nie bagatelizować problemów. Nie raz kobieta, będąca ofiarą słyszy "nie narzekaj, ciesz się, że nie pije", "nie wyolbrzymiaj", "inni mają gorzej". Jednak należy pamiętać, że nie można bagatelizować czyjegoś cierpienia, a nie raz ofiarą przemocy nie umie mówić o niej otwarcie lub poprosić o pomoc. Jolanta trafiała na sor kiedy już było z nią bardzo źle, a kiedy wychodziła mało kto pamiętał przez kogo się tam znalazła. Większość osób oczekiwała, że wróci jak "porządna" kobieta do swego pana męża, bo tam jej miejsce. Pamiętajmy, że zawsze na pierwszym miejscu powinien być człowiek, a nie powinności i konwenanse.
4

Olga Majerska

17.09.2022

„ Imię śmierci ” to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki Hanny Greń. Jest rok 1985. W czterech ścianach odgrywa się
dramat bitej, gwałconej i poniżanej Jolanty. Odarta z godności, tkwi w piekle małżeństwa, lecz pewnego dnia podejmuje decyzję o ucieczce od tyrana. Jednak to nie koniec jej koszmaru. Tymczasem milicja znajduje ciała zamordowanych kobiet. Co więcej, każda z nich ma na imię Dorota. Kto jest odpowiedzialny za ich śmierć? Jakie dramaty rozgrywają się w czterech ścianach domów? Dlaczego tak trudno jest odciąć się od toksycznej relacji? Małżeństwo to wspólna droga przez życie, której towarzyszyć powinny szacunek i wzajemne chronienie się w swoich objęciach. Powinno kojarzyć się nie inaczej jak z poczuciem bezpieczeństwa, świadomością, że obok jest osoba, której ramiona zapewnią spokój. Niestety, dla Jolanty jej małżeństwo okazało się piekłem. Ramiona, które miały dać ukojenie, dały rozpacz. Każdego dnia cierpiała. Upokorzona, przepełniona bólem, życiem w ciągłym strachu, nie wiedziała, co to znaczy czuć się bezpiecznie. Nie tylko ona zmaga się z dramatem, nie tylko ona jest dręczona przez męża. Są inne kobiety. Równie cierpiące. Ich cierpienia nikt nie zauważa. Ludzie udają, że nie widzą, że nie słyszą. „ Imię śmierci ” to thriller wielowymiarowy. Oprócz frapującej zagadki kryminalnej, serwuje czytelnikowi bardziej złożoną historię, niż mogłoby się wydawać. Hanna Greń po mistrzowsku łączy wątek intrygi kryminalnej z wątkiem obyczajowym, poruszając bardzo trudny temat jakim jest przemoc małżeńska i toksyczne relacje. Lata 80. nie są mi znane. To, co o nich wiem, to w większości opowieści zasłyszane od innych osób, ale dało się poczuć ten specyficzny klimat, jaki stworzyła pisarka. Ukazała funkcjonowanie milicji, sposoby prowadzenia śledztwa, powiązania między ludźmi. Technika nie była wtedy tak rozwinięta jak w dzisiejszych czasach. Więc i całe śledztwo toczyło się zupełnie inaczej, co bardzo mnie zaciekawiło. „ Imię śmierci ” to jeden z lepszych thrillerów przeczytanych przeze mnie w tym roku. Jest klimat. Są emocje. Jest, mimo trudnej tematyki, lekki styl, który sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Polecam.
5

Aneta

14.09.2022

To rewelacyjna, wielowątkowa książka, która mimo tego, że jest dosyć obszerna to czyta się ją z zapartym tchem i z
jednej strony ciekawością jak to wszystko się skończy, ale też co byłoby dalej?! Klimat lat 80'tych, śledztwa i dramaty rodzinne. Taki skrót Wam musi wystarczyć, bo nie mogę Wam nic więcej zdradzić. To po prostu trzeba przeczytać 🔥
5

Jolanta Bugała-Urbańska

08.09.2022

Hanna Greń jest znana z tego, że bohaterom swoich powieści nadaje oryginalne i nietuzinkowe imiona. Podobnie jest w przypadku osadzonej
w klimatycznych czasach PRL-u drugiej części kryminalnej serii bielskiej „Imię śmierci”. Ale tym razem prócz między innymi Ingi, Apolonii, Rajnera i Fortalicji pojawia się moja imienniczka, całkiem zwyczajna Jolanta. Niestety jej życie nie jest już tak zwyczajne, bo "obsesyjna miłość może być równie niebezpieczna jak nienawiść", a z toksycznego związku czasem potwornie trudno się wyplątać. Tymczasem morderca zdaje się mieć również specyficzny stosunek do imion, a szczególnie kobiet o imieniu Dorota. Śledztwo prowadzone przez podporucznika milicji Jerzego Jagielskiego ciągnie się długimi miesiącami, a śladów jest tyle, co na lekarstwo. Czy morderca będzie musiał uderzyć po raz kolejny, by udało się go ująć? Czy w krążących coraz szerzej plotkach jest odrobina prawdy i to mąż pierwszej ofiary, Rajner Milewski z Plutonów Specjalnych ZOMO jest Kolekcjonerem Dorot? A może sprawca popełni błąd? W końcu "uważanie siebie za geniusza, a innych za idiotów lubi się mścić". Wielokrotnie powtarzałam, że uwielbiam pióro autorki i po lekturze najnowszej powieści czynię to znowu z ogromną przyjemnością. Za to, w jaki sposób wplata w niespiesznie toczącą się akcję ważne problemy społeczne. Za genialną umiejętność łączenia wątku kryminalnego z życiem osobistym bohaterów. I w końcu za nich właśnie, bohaterów nieidealnych i budzących sympatię, z którymi tak łatwo się utożsamić. W tej powieści znajdziecie to wszystko dodatkowo ubarwione kolorami lat osiemdziesiątych. Jesteście ciekawi czyje imię przybierze tym razem śmierć? To szykujcie kocyk, duży kubek gorącej herbaty i czytajcie!
5

Kasia z_miłości_do_książki

05.09.2022

Znacie twórczość Pani Hanny Greń? Lubicie? Ja przyznaję bez bicia, że jestem wielką fanką i nie wyobrażam sobie kryminalnego świata
bez książek Pani Hanny. Z wielką też radością sięgnęłam po najnowszy tytuł Autorki „Imię śmierci”, który jest zarazem drugim tomem sagi bielskiej. Jeśli jeszcze nie znacie, koniecznie musicie nadrobić 😊 Pani Hanna po raz kolejny zabiera nas do lat 80-tych, do czasów PRLu i świetnie oddaje klimat czasów minionych. Dostajemy misternie utkaną i intrygującą fabułę, której nie sposób przewidzieć- rozwiązanie tej zagadki wprawiło mnie w zakłopotanie, a zakończenie było naprawdę ogromnym zaskoczeniem! Pani Haniu, tego się nie spodziewałam! Książki Pani Greń lubię nie tylko za mocną, wciągającą fabułę, genialną intrygę, czy wspaniały język, okraszony nierzadko ciętymi ripostami i ociekający sarkazmem, ale także za wspaniale zbudowany i wpleciony w całość akcji wątek obyczajowy. W tej części mamy także mocne tło- przemocy domowej, bezradności i bezsilności kobiety, która jest regularnie katowana przez swojego męża, a wszystko na tle wspomnianych lat 80-tych. Po raz kolejny jestem oczarowana piórem Autorki, sposobem, w jaki łączy wszystkie puzzle i tym, jak wspaniale buduje intrygę i napięcie, któremu nie sposób się nie poddać. W książkach Pani Hanny znajdziemy wszystko to, czym charakteryzować się powinien dobry kryminał- wyraziści bohaterowie, nieszablonową sprawę, której rozwiązanie sparza czytelnikowi nieco problemu, genialne zakończenie. Polecam, chociaż „Imię śmierci” to książka nieco wymagająca, z pewnością należy do niej podejść ze skupieniem, bo fabuła jest wielowymiarowa i rozbudowana, ale uwierzcie mi- warto. Emocje, jakie towarzyszą lekturze wynagradzają tę konieczność skupienia i sprawiają, że książka na długo zapada w pamięci!
4

Czytelniczy Zamęt

01.09.2022

Zacznę od tego, że czytałam pierwszy tom serii dla ciągłości historii, ale nie jest on niezbędny do wczucia się w
tę książkę. Historia 2. tomu (ponownie) rozgrywa się w Bielsku-Białej. Bohaterowie także się nie zmieniają, są to księgowe z lokalnej firmy oraz ich rodziny, znajomi. Niektórzy z nich służą w milicji i to na tym opiera się ta część. Główny wątek to zabójstwa kobiet, które miały na imię Dorota. Już na pierwszych stronach dowiadujemy się o pierwszym z nich, więc akcja rozkręca się szybko. Razem z milicjantami prowadzimy śledztwo i próbujemy zdążyć przed czasem i przed mordercą, a nie jest to takie łatwe, bo autorka co rusz wodzi nas za nos. Drugim wątkiem jest jedna z księgowych, która próbuje uciec od męża, który ją bije. Autorka pięknie opisuje jej walkę z samą sobą, ale także z przekonaniami ludzi i najbliższych. Bo przecież kobieta bita nie ma prawa odchodzić od swojego oprawcy, jeśli ten mówi że się zmieni (i jak dotąd jeszcze tego nie zrobił). Styl pisarki mocno przypomina mi powieści Mroza, a co za tym idzie bardzo dobrze się bawiłam przy tej lekturze, ponieważ bardzo trafiają do mnie takie pozycje - mamy dużą dawkę humoru i zagadkę do rozwiązania. I mimo, że mniej-więcej domyśliłam się zakończenia, polecam Wam, bo ta książka to jest świetna rozrywka. I jedyne co... to pluję sobie w brodę, że nie znałam dotąd twórczości autorki. Polecam!
5

Agata Obrępalska

26.08.2022

"Imię śmierci"- kryminalny konkret, osadzony w czasach PRL-u, gdzie wybrzmiewa dramatyczny wątek obyczajowy, dotyczący przemocy. . Kiedy dom mający być azylem staje
się siedliskiem zła. Kiedy zamiast pławienia się w szczęściu jest cicha obecność, niemy krzyk rozpaczy, a złośliwe uwagi i kąśliwe komentarze to rodzaj gry wstępnej przed wyrafinowanym piekłem przemocy, ubranej w niby miłość i usprawiedliwionej małżeńskim obowiązkiem i nierozerwalną więzią, uświęconą obecnością Boga. Kiedy od małżeństwa nie oczekujesz już żadnych wstrząsów oraz fajerwerków, tylko bezpieczeństwa i spokoju, bo małżeńska idylla okazała się być budowanym zamkiem z piasku, który stopniowo rozpada się w pył. Kiedy małżeństwo staje się jedną wielką ABERRACJĄ... pozostaje jedynie przetrwać. . "Imię śmierci" - druga część cyklu bielskiego- to powieść wielowymiarowa. Wątek kryminalny przeplata się z obyczajowym. Oba wątki- bardzo mocne. Kryminalne śledztwo skupia się wokół brutalnych zabójstw kobiet. Jest jednak połowa lat 80-tych XX w. Techniki kryminalistyczne oraz technologia informatyczna nie są tak rozwinięte, jak obecnie. To od osoby śledczego, od jego umiejętności i zaangażowania zależy jakikolwiek postęp w żmudnym śledztwie. Autorka świetnie oddaje klimat tamtych czasów, przedstawia obraz funkcjonowania milicyjnych struktur, sposób prowadzenia śledztwa oraz relacje w tej instytucji. Wątek kryminalny to intrygująca zagadka, której finał jest zaskoczeniem. Wątek obyczajowy to przede wszystkim emocje. Autorka ukazuje piekło małżeństwa, z którego bardzo ciężko się uwolnić. W tle widać stereotypy, które funkcjonują w społeczeństwie. Niektóre sceny są bardzo brutalne. Zdecydowanie nie dla każdego. Dużo jednak w tym empatii, ale też stawiania granic ludzkiej wrażliwości, bo niektóre obrazy mocno oddziałują na wyobraźnię. Styl Autorki jest bardzo lekki. Pomimo dusznego i raczej mrocznego klimatu - książkę czyta się błyskawicznie. Urzeka również humor, który Autorka przemyca między wierszami. Są emocje. Jest również niezgoda na każdą formę przemocy, które są tutaj przedstawione. . Jest klimat. Jest lekko pod względem formy, ale dramatycznie i angażująco pod względem treści. Bardzo polecam.
4

Monika Pawlak

24.08.2022

Dziś premiera tej rewelacyjnej książki 😍 To drugi tom serii Bielskiej, ale spokojnie można go czytać bez znajomości tomu pierwszego 😉 Książka
jest potwornie wciągająca! Autorka świetnie buduje napięcie przez co trudno się oderwać 🤩📖 Jest to złożona historia, kilka wątków toczy się równolegle wzajemnie się uzupełniając 👌🏼 Tu wszystko zostało porządnie przemyślane, każdy drobiazg ma znaczenie. 👫🏼 Postacie dopracowane są w każdym calu. Są różnorodne i wielowymiarowe, a przede wszystkim realne i nie idealizowane. Prócz oczywistego wątku kryminalnego, mam tu motyw przemocy domowej i toksycznych relacji. Ten trudny i ważny wątek jest tu świetnie opisany. Codzienne upokorzenia, prawo pięści, przekonanie o własnej bezradności i uzależnieniu od sprawcy, rezygnacja z samego siebie... Mimo poruszenia tak ciężkiego problemu społecznego czyta się tę książkę bardzo łatwo. Język jest lekki i swobodny (nie wiem czy dobrze to zinterpretujecie ale inaczej nie potrafię tego wyrazić 😛), także bardzo szybciutko dojdziecie do ostatnich stron książki. Jednak uprzedzam, że opisy przemocy są naprawdę mocne, a miejscami powiedziałabym, że nawet drastyczne. Jako czytelniczka doświadczyłam całego alfabetu emocji 😀 ❗Na ostatnie stronie książki, znajdziemy bardzo ważne informacje mianowicie > gdzie szukać pomocy po doświadczeniu przemocy domowej. Zamieszczone są tam wszelkie kontakty i adresy oddziałów Fundacji Centrum Praw Kobiet, które udzielą potrzebnego wsparcia❗
5

moni_sad

23.08.2022

Przemoc karmi się tajemnicą. Nie hartuje tylko osłabia. Życie w ciągłym lęku niszczy poczucie wartości. Pojawia się chaos myśli i
brak bezpieczeństwa. Dzieje się w milczeniu i odizolowaniu, doprowadzając do tragedii. Przemoc zamyka się w szafie, by nie ujrzała światła dziennego, bo wstyd, strach, olbrzymi stres. Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień. Doświadczasz przygnębienia, cierpienia, bezsilności, bólu, ciągłego poczucia zagrożenia, a więc musisz być uważna i żyć w napięciu. Zapadasz się w sobie, tracisz chęć istnienia. Trafiasz do piekła. Zniszczone życie poprzez ciche zbrodnie. Nic nie usprawiedliwia krzywdzenia drugiej osoby. Zostają znalezione zwłoki Doroty Milewskiej. Wszystkie tropy wskazują na winę jej męża. Giną kolejne kobiety i ponownie wzrok śledczych skierowany jest w kierunku Milewskiego. Tymczasem w domu małżeństwa Tarnawów rozgrywa się dramat. Jolanta tkwi w przemocowym związku, gdzie co dzień poddawana jest upokorzeniom. Toksyczne relacje i prawo pięści zatacza coraz brutalniejsze kręgi. Wstrząsająca wielowątkowa powieść. Mocna i trudna. Wybrzmiewa bólem i życiową beznadzieją. Porusza ważne problemy społeczne. Szokuje. Ponownie spotkamy się między stronami z Ingą Piątkowską. Poznamy jej dalsze losy, sukcesy i porażki. Wkroczymy w atmosferę lat osiemdziesiątych XX wieku, które rządziły się swoimi prawami. Agresja, zdrady, morderstwa i nieporadność wymiaru sprawiedliwości. Śledztwo nie jest tu najważniejsze, stanowi tło do mrożących krew w żyłach wydarzeń. Zaburzone związki, które stają się zalążkiem zła i beznadziei. Bezdenna melancholia opuszczenia pogrążająca duszę. Do bólu autentyczna w swym przekazie, z nutą humoru charakterystycznego tylko dla autorki. Cierpienie i brak szansy na wyzwolenie ze szponów szalonego oprawcy. Stopniowa utrata poczucia własnej wartości prowadzi do podporządkowania i rezygnacji z walki o własną godność. Buduje się system przekonań o własnej bezradności, zależności od sprawcy, a nawet ułomności. Im głębiej wejdziecie w tę historię, tym bardziej będziecie poruszeni. Pokuszę się o stwierdzenie, że to najbardziej przejmująca i wywołująca wachlarz emocji powieść Hanny Greń. Pełna refleksji i wzruszeń. Gorąco polecam. Czytajcie!

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x4
5
x7
4,64