Obietnica smoka

ma niewyparzony język i trudno jej dostosowywać się do zasad, więc krótko mówiąc, wpada w niezłe szambo. Niestety akcja jest dość przewidywalna, nie ma w niej żadnych zwrotów akcji poza „o nie, zostałam zdradzona! A jednak nie, jesteś po mojej stronie”- tego z kolei jest zbyt wiele. Myślałam, że z biegiem historii będzie lepiej, ale baśniowy klimacik skończył się wraz z wyjściem bohaterki z wodnych odmętów. Nagle smoki zniknęły, a zabawny, pewny siebie i charyzmatyczny Seryu już się nie pojawił. Wielka szkoda, bo to chyba najciekawszy bohater. Można powiedzieć, że plusem jest rozwinięcie wątku romantycznego, ale jak dla mnie Takkan jest tak nijaki, zniewieściały i po prostu kiepski, że brak mi słów. Szczerze powiedziawszy trochę żałuję, że się zabrałam za drugi tom, trzeba było pozostać przy pierwszym i wspaniałych emocjach, które we mnie wywołał ✨🐉

w mylnym przekonaniu, iż ten gatunek nie jest dla mnie. Takim oto sposobem, ''Sześć szkarłatnych żurawi'' autorstwa Elizabeth Lim skradło moje dorosłe serduszko. Kilka dni temu miałam przyjemność sięgnąć po kontynuację pod tytułem "Obietnica smoka" 🐉 Znajdziecie tu przepiękny wątek romantyczny, sporo magii i niesamowicie wykreowane więzi rodzinne. Shiori zasłużenie nosi miano jednej z moich ulubionych postaci kobiecych. Jest to młoda, lecz przede wszystkim silna na swój sposób bohaterka. Takie lubimy najbardziej, prawda? Podczas czytania przeżyjecie wszystkie możliwe emocje, a nawet więcej! ✨Baśniowy klimat nie zniknie ani na moment!✨ Z pewnością są to książki, do których wrócę. A co najważniejsze, przekażę je w ręce moich przyjaciół, aby mogli wraz ze mną przeżywać losy księżniczki Kiaty. Niestety drugi tom trochę nie sprostał moim oczekiwaniom, takie 3,5/5, ale tak jak już wspomniałam, całą dylogię polecam <3

podczas czytania. Cudownie jest wrócić do tej historii, wtedy nawet bym nie pomyślała, że będę mogła recenzować drugi tom. Fabuła… wow, co tutaj się działo!!! Przy tej pozycji nie da się nudzić. W każdym rozdziale autorka daje nam 100% napięcia i wspaniałą przygodę. Czułam się dosłownie tak jakbym brała udział we wszystkich akcjach. Poza tym książka jest świetnie przetłumaczona, ma prawie 500 stron, ale gwarantuje wam, że tego nie odczujecie i że przeczytacie tę książkę bardzo szybko. Autorka bardzo dobrze wykreowała cały świat oraz wszystko dokładnie wyjaśnia, a to jest bardzo ważne w fantastyce, żeby się nie pogubić. W momencie gdy dostajemy za dużo informacji musimy mieć chwilę na przetworzenie wszystkiego, a tutaj nawet nie trzeba się zastanawiać, bo autorka o wszystko dobrze zadbała. Bohaterowie… uwielbiam ich!! Elizabeth Lim wykreowała ich genialnie już w pierwszym tomie, tutaj również są świetni. Uwielbiam główną bohaterkę Shiori oraz jej pewność siebie i ducha walki. Ta dziewczyna jest tak sprytna i ambitna że to hit. Były momenty grozy, w których bałam się o nią ale z drugiej strony wiedziałam, że sobie poradzi. Podczas czytania cały czas czekałam na pojawienie się Takkana… i miał swoje 5 minut. No uwielbiam tego człowieka. Był bardzo słodki i opiekuńczy, zależało mu na Shiori. Inni bohaterowie również zostali świetnie przestawieni, ale to ta dwójka skradła moje serduszko. Uważam, że na początek przygody z fantastyką możecie sięgać po te książki. Są one 12+ także będą idealne nawet dla młodszych czytelników. Ten tom jest dużo lepszy od pierwszego, dlatego polecam!!!

szalenie niebezpieczna, bo już na początku dziewczyna zostaje wplątana w intrygi morskich smoków, które dbają tylko o własne korzyści. Pod wodą czas płynie inaczej i Shiori będzie musiała szybko podejmować decyzje, by zdążyć wrócić do swojego świata i ukochanego zanim będzie za późno. 🌊🐉Bardzo czekałam na ten tom, bo uwielbiam zarówno smoki jak i podwodne królestwa i byłam pewna, że połączenie tych dwóch motywów porwie mnie bez reszty. Początek był jednak dla mnie ciężki, bo działo się za dużo i za szybko przez co nie mogłam w pełni cieszyć się klimatem królestwa smoków. Kolejne kroki bohaterki stawały się coraz bardziej chaotyczne, w dodatku miałam wrażenie, że (ponieważ sama nie wie do końca co robi) inni bohaterowie traktują ją jak marionetkę. Za jej plecami powstawały intrygi, które często wyglądały jak zdrada, ale miały większy cel, co było z jednej strony intrygujące, a z drugiej dezorientujące. 🌊🐉Nie polubiłam się z podwodną częścią tej książki, ale na szczęście, akcja "na lądzie" okazała się bardzo wciągająca i angażująca. Przed bohaterką wiele niebezpiecznych przygód i prób, ale na ma przy sobie ukochanego Takkana, który służy jej wsparciem. Uwielbiam tego bohatera, jest idealny, cierpliwy, wierny i równoważy chaotyczną Shiori. Niektórzy mogą powiedzieć, że był nieco nudny, ale nie dla mnie. Był taką oazą spokoju wśród dramatycznych wydarzeń. A jego dojrzałość chwyciła mnie za serce. 🌊🐉 Fajnym smaczkiem dla fanów autorki, będą nawiązania do jej poprzedniej dylogii. Ja chyba przeczytam "Tkając świt" jeszcze raz, bo mam pewną teorię dotyczącą jednego z bohaterów, którą koniecznie muszę sprawdzić. Mimo niezbyt dobrego początku, bawiłam się naprawdę świetnie czytając tę historię i mam nadzieję, że dodatek o Channari też się u nas ukaże.

samo jak pierwszą część, lecz po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Zacznę jednak od plusów: akcja książki jest ciekawa. Zafascynowała mnie każda postać (zarówno dobra, jak i zła). W powieści: bohaterowie mają oryginalne cechy i charaktery a co najważniejsze są nieprzewidywalni. Autorka potrafi opisywać miejsca akcji tak, że z łatwością jesteśmy w stanie wyobrazić sobie to, o czym pisze. Do minusów zaliczyłabym to, że autorka niepotrzebnie chciała dodać więcej akcji niż zaplanowała, na początku przez co niektóre historie wydawały się wymyślone na siłę. Dlatego ciężko było mi przebrnąć przez pierwszą połowę powieści. Książka jednak miała wiele zwrotów akcji oraz wzruszające zakończenie, co działa na jej korzyść, dlatego oceniam ją na 4/5 ✨

dotrzymać obietnicy złożonej Raikamie. Wow Właśnie to była moja reakcja po skończeniu drugiego tomu ,,Sześciu szkarłatnych żurawi”. Przez ponad rok zdążyłam już lekko zapomnieć jak niesamowicie pisze Elizabeth Lim , jednak nie zapomniałam jak bardzo kocham stworzony przez nią świat. ,,Obietnica smoka” świetnie dorównywała poziomem do pierwszej części: zarówno w opisach świata, plot twistach i świetnych interakcjach między bohaterami. Miejscami historia Shiori bardzo mnie wzruszała (nawet uroniłam parę łez). Relacje księżniczki z jej braćmi oraz Takkanem są niesamowicie prawdziwe i chwytające za serce. A Shiori jest po prostu jedną z moich ulubionych bohaterek dzięki swojemu uporowi, dążeniu do celu i miłości do jedzenia. Właśnie za takie pozycje jak ,,Obietnica smoka” kocham fantastykę💗🐉

tom niemal od razu siegnełam po pierwszy by przypomnieć sobie fabułę i to jak bardzo pokochałam tą historię. I chociaż byłam przekonana, że nic nie jest w stanie przebić pierwszego tomu to myliłam się bo drugi jest owiele lepszy. Po zakończeniu ,,Sześciu szkarłatnych żurawi" wraz z księżniczką Shiori i Seryu przenosimy się do podwodnego królestwa smoków gdzie dziewczyna ma spotkać się z samym królem i oddać mu perłę, która powierzyła jej macocha prosząc by ta zwróciła ją właścicielowi. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ nikt nie chce zdradzić jej imienia właściciela perły a sam pseudonim Upiur nic jej nie mówi. Król smoków jak można się domyślić chce perłę dla siebie a jako, że Shiori nie chce mu jej oddać postanawia ją do tego zmusić tocząc z nią walkę, zamykając w lochu i po prostu próbując ją zabić. Nie jest to jednak takie proste a waleczność dziewczyny i pomoc smoka oraz czarodzieja, którego spotyka podczas pobytu w Ai'long sprawiają, że pokonanie ich jest praktycznie niemożliwe. Bandur wydostał się na wolność i tak samo jak smok pragnie perły tylko dla siebie mając do pomocy demony. Shiori wraz z braćmi i Takkanem zmuszeni są odbyć niebezpieczną podróż by uratować Kiate i jej mieszkańców. Uwielbiam Shiori mimo, że momentami miałam serdecznie dość jej zachowania i nie potrafiłam zrozumieć niektórych z nich bo były po prostu lekkomyślne i chwilami bezsensowne. Za to całym sercem pokochałam smoki a opisy ich królestwa kompletnie mnie pochłonęły jak i sceny z ich udziałem. Takkan, no cóż podziwiam go że jest w stanie wytrzymać z Shiori i z jej charakterem. Ich dwójka mimo, że dziewczyna była czasem irytująca to sceny z nimi były urocze i przepełnione ciepłem. Co do samej historii to niesamowicie się wkręciłam i pochłonęłam ją praktycznie na jednym wdechu nie mogąc się od niej oderwać. Zakończenie było po prostu idealnie i nie mogę nic zarzucić tej książce bo jest ona po prostu idealna i kocham ją całym sercem podobnie jak inne książki autorki.

„Obietnica smoka” jest tytułem, który bez wątpienia pokazuje jak bardzo dopracowała każdy szczegół i na naszych oczach tworzy całkowicie nową rzeczywistość. Po pierwszym tomie spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego nie jednak, aż tak. W pierwszej części zabrakło mi czegoś co było w poprzedniej dylogii „Krew gwiazd” od tej autorki. Coś co sprawiało, że całkowicie zatraciłam się w tej historii tym razem znalazłam to czego szukałam… Nie będę owijać w bawełnę przy „Obietnicy smoka” nie było czasu na nudę! Już od pierwszej strony autorka zagwarantowała nam jazdę bez trzymanki w podwodnym świecie smoków. Wiele osób zawiodło to, że smoki nie towarzyszyły nam przez całą historię jestem jednak zdania, że sto sześćdziesiąt stron to wcale nie mało. Podczas podróży jaką była ta książka smoki i cała obietnica przewijały się w fabule. Były również jej podstawą do całokształtu powieści. Dopiero w drugim tomie poznałam całkowicie Shiori. Była bohaterką która, bez wątpienia poszłaby nawet w ogień dla tych, których kochała. Nie można odmówić jej też niezwykłej siły i determinacji, była również szczera i otwarta. Czasem może nawet zbyt szczera, nie bała się powiedzieć tego co miała na myśli. Cięty język? Zdecydowanie! Na tle wydarzeń jej postać poradziła sobie w znakomity sposób.  Najbardziej w historiach Elizabeth Lim cenię sobie wartości, które przekazuje poprzez słowa. Dla mnie rodzina i miłość to coś niebywałego a zarazem pięknego, autorka operuje piórem w taki sposób, że bez wątpienia trafia w czułe strony mojego serca… Relacje pomiędzy Shiori a jej braćmi zostały przedstawione w sposób niemalże bajeczny, stawiali dobro siebie ponad wszystko inne, potrafili wspierać się w najtrudniejszych chwilach. Nie było momentu, w którym pozwoliliby sobie na zwątpienie w kwestii wiary. Oprócz rodziny nie zabrakło również przyjaźni, która dla Shiori była tak samo ważna. Przy sobie zawsze miała Kiki, która bez wątpienia była jej najlepszą przyjaciółką. Potrafiła podnieść Shiori z dołu nawet w najgorszej sytuacji… Gdy ta chciała się poddać ona dawała jej siłę i wiarę w to, że potrafi zrobić to co do niej należy. Nie można odmówić Kiki również tego, że była zabawna, uwielbiam ją! Bałam się, że wszystko co łączy Takkana i Shiori nie będzie takie jak sobie wyobrażałam. Ostatecznie miło się zaskoczyłam! Wątek romantyczny był tak czuły i ciepły, że całkowicie się rozpływałam… Tak bardzo zależało im na sobie! Do samego końca wierzyli w siebie i nie pozwalali aby cokolwiek stanęło im na drodze do miłości. Podsumowująć całkowicie kocham tą historię! Liczne nawiązania do dylogii „Krew gwiazd” sprawiły, że nie mogłam przestać krzyczeć! Wszystko składało się w idealną całość! Jeśli chodzi o historię Raikamy jestem jej niezwykle ciekawa. Mam nadzieję, że doczekam się jej na papierze. Elizabeth Lim swoimi zakończeniami potrafi doprowadzić do płaczu… KOCHAM! [współpraca barterowa @weneedya @wydajenamsie]

którzy zawsze będą cię kochać - zaczęłam. - Bez względu na twoje błędy i wady. Stwórz rodzinę, która będzie uważać cię za piękniejszego każdego dnia, nawet gdy twoje włosy posiwieją. Bądź światłem, które rozpali czyjś lampion." ************ Przyznam, że ta dylogia całkowicie mnie oczarowała. Pełna magii opowieść o rodzinie, miłości i poświęceniu. Niezwykle subtelna, ma w sobie klimat klasycznych baśni, które babcia opowiadała mi w dzieciństwie przed snem, i mimo że już od dawna nie jestem dzieckiem, to i tak ta historia sprawiła mi ogromną przyjemność, a nawet wzruszyła w niektórych momentach. Nie będę pisała o fabule, gdyż jest ona bezpośrednią kontynuacją pierwszego tomu, jednak muszę wspomnieć o samej końcówce. Uważam, że to jedne z najpiękniejszych zakończeń jakie przyszło mi czytać, kompletnie roztopiło moje serce. Możecie pomyśleć, że to tylko bajka i nie ma co się zachwycać, ale ja najzwyczajniej w świecie pokochałam historię o zbuntowanej księżniczce Shiori, jej zaklętych w żurawie braciach, przebiegłym zielonowłosym smoku, pyskatej Ptaszce, ujmującym Takkanie i... Raikamie. Przeczytajcie koniecznie.

od „Sześć Szkarłatnych Żurawi”. Bardzo podobały mi się plot twisty, których nie zabrakło w pierwszym, jak i drugim tomie. W „Obietnicy Smoka” fajnie został przedstawiany wątek romantyczny między Shiori, a Takkanem. Styl pisania autorki mi się podobał, lecz czegoś mi w tym zabrakło. Książkę czytało się przyjemnie.

tak bardzo ciekawa co się wydarzy dalej. Dodatkowo przez to, że wiedziałam, że będą w niej smoki, a akcja będzie się rozgrywała w podwodnym królestwie nie mogłam się doczekać jeszcze bardziej. Jednak, muszę przyznać, że poprzedni tom podobał mi się bardziej. Przemiana braci w żurawie i to jak Shiori robiła wszystko by złamać klątwię bardziej mnie porwała. Dodatkowo rozwijająca się relacja między główną bohaterką i Takkanem naprawdę bardzo mi się spodobała, a z całą fabułą tworzyło to cudowne połączenie. W tej części bardzo liczyłam na podwodny świat i myślałam, że na nim się będzie skupiała prawie cała książka. Jednak tak nie było i po chyba 150 stronach nie mamy już ani tego królestwa ani smoków. I z jednak strony to mi się nie spodobało, ponieważ podczas czytania to miało świetny klimat jakiejś bajki, trochę małej syrenki. Ale też w tej Ai’long nie było Takkana i to mi bardzo przeszkadzało. Przeokropne go polubiłam, więc z jednej strony chciałam jak najwięcej podwodnego świata, ale z drugiej nie mogłam się doczekać, aż bohaterka wróci na powierzchnie, żeby znowu pojawił się mój ulubiony bohater. W tym tomie działo się o wiele więcej niż w poprzednim, a co dziwne dla mnie był on o wiele nudniejszy. Mimo całej tej akcji, demonów i magii jakoś nie mogłam się do tego przekonać i wciągnąć. W ogóle mnie nie interesowała perła i ogólnie to co się działo. Naprawdę nie spodziewałam się takiego zawodu po tak dobrym 1 tomie. Jednak tutaj coś poszło nie tak i nawet obecność Takkana, którego uwielbiam tego nie naprawiła.

nawiązań nie zauważyłam! Mimo wszystko historia Shiori pochłonęła mnie całkowicie! Już pierwsze strony pozwoliły zatopić mi się w magiczny świat smoków po to, aby z każdą kolejną pragnąc więcej tej historii.. Uśpiona magia, demony, smoki, bogowie, wielka miłość i czarna perła, która może całkowicie zmienić bieg wydarzeń! Akcja pędzi dość szybko, jednak bardzo przypadło mi to gustu. Nie było miejsca na nudę! Całość czytało się lekko i przyjemnie, a wszystko za sprawą pióra autorki! Moja wyobraźnia dosłownie szalała! Uwielbiam takie oderwania od rzeczywistości i całkowite zatopienie się w magicznych opowieściach! Będzie to idealna lektura dla młodszych, jak i starszych fanów fantastyki! Należy jednak pamiętać, że jest ona skierowana do czytelnika 12+ więc żadnych scen miłosnych czy wulgaryzmów tutaj nie znajdziecie 😉

„Obietnica smoka” jest tytułem, który bez wątpienia pokazuje jak bardzo dopracowała każdy szczegół i na naszych oczach tworzy całkowicie nową rzeczywistość. Po pierwszym tomie spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego jednak nie, aż tak. W pierwszej części zabrakło mi czegoś co było w poprzedniej dylogii „Krew gwiazd” od tej autorki. Coś co sprawiało, że całkowicie zatraciłam się w tej historii tym razem znalazłam to czego szukałam… Nie będę owijać w bawełnę przy „Obietnicy smoka” nie było czasu na nudę! Już od pierwszej strony autorka zagwarantowała nam jazdę bez trzymanki w podwodnym świecie smoków. Wiele osób zawiodło to, że smoki nie towarzyszyły nam przez całą historię jestem jednak zdania, że sto sześćdziesiąt stron to wcale nie mało. Podczas podróży jaką była ta książka smoki i cała obietnica przewijały się w fabule. Były również jej podstawą do całokształtu powieści. Dopiero w drugim tomie poznałam całkowicie Shiori. Była bohaterką która, bez wątpienia poszłaby nawet w ogień dla tych, których kochała. Nie można odmówić jej też niezwykłej siły i determinacji, była również szczera i otwarta. Czasem może nawet zbyt szczera, nie bała się powiedzieć tego co miała na myśli. Cięty język? Zdecydowanie! Na tle wydarzeń jej postać poradziła sobie w znakomity sposób. Najbardziej w historiach Elizabeth Lim cenię sobie wartości, które przekazuje poprzez słowa. Dla mnie rodzina i miłość to coś niebywałego a zarazem pięknego, autorka operuje piórem w taki sposób, że bez wątpienia trafia w czułe strony mojego serca… Relacje pomiędzy Shiori a jej braćmi zostały przedstawione w sposób niemalże bajeczny, stawiali dobro siebie ponad wszystko inne, potrafili wspierać się w najtrudniejszych chwilach. Nie było momentu, w którym pozwoliliby sobie na zwątpienie w kwestii wiary. Oprócz rodziny nie zabrakło również przyjaźni, która dla Shiori była tak samo ważna. Przy sobie zawsze miała Kiki, która bez wątpienia była jej najlepszą przyjaciółką. Potrafiła podnieść Shiori z dołu nawet w najgorszej sytuacji… Gdy ta chciała się poddać ona dawała jej siłę i wiarę w to, że potrafi zrobić to co do niej należy. Nie można odmówić Kiki również tego, że była zabawna, uwielbiam ją! Bałam się, że wszystko co łączy Takkana i Shiori nie będzie takie jak sobie wyobrażałam. Ostatecznie miło się zaskoczyłam! Wątek romantyczny był tak czuły i ciepły, że całkowicie się rozpływałam… Tak bardzo zależało im na sobie! Do samego końca wierzyli w siebie i nie pozwalali aby cokolwiek stanęło im na drodze do miłości. Podsumowując całkowicie kocham tą historię! Liczne nawiązania do dylogii „Krew gwiazd” sprawiły, że nie mogłam przestać krzyczeć! Wszystko składało się w idealną całość! Jeśli chodzi o historię Raikamy jestem jej niezwykle ciekawa. Mam nadzieję, że doczekam się jej na papierze. Elizabeth Lim swoimi zakończeniami potrafi doprowadzić do płaczu… KOCHAM! [współpraca barterowa @weneedyabooks @wydajenamsie]

„Obietnica smoka” jest tytułem, który bez wątpienia pokazuje jak bardzo dopracowała każdy szczegół i na naszych oczach tworzy całkowicie nową rzeczywistość. Po pierwszym tomie spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego nie jednak, aż tak. W pierwszej części zabrakło mi czegoś co było w poprzedniej dylogii „Krew gwiazd” od tej autorki. Coś co sprawiało, że całkowicie zatraciłam się w tej historii tym razem znalazłam to czego szukałam… Nie będę owijać w bawełnę przy „Obietnicy smoka” nie było czasu na nudę! Już od pierwszej strony autorka zagwarantowała nam jazdę bez trzymanki w podwodnym świecie smoków. Wiele osób zawiodło to, że smoki nie towarzyszyły nam przez całą historię jestem jednak zdania, że sto sześćdziesiąt stron to wcale nie mało. Podczas podróży jaką była ta książka smoki i cała obietnica przewijały się w fabule. Były również jej podstawą do całokształtu powieści. Dopiero w drugim tomie poznałam całkowicie Shiori. Była bohaterką która, bez wątpienia poszłaby nawet w ogień dla tych, których kochała. Nie można odmówić jej też niezwykłej siły i determinacji, była również szczera i otwarta. Czasem może nawet zbyt szczera, nie bała się powiedzieć tego co miała na myśli. Cięty język? Zdecydowanie! Na tle wydarzeń jej postać poradziła sobie w znakomity sposób.  Najbardziej w historiach Elizabeth Lim cenię sobie wartości, które przekazuje poprzez słowa. Dla mnie rodzina i miłość to coś niebywałego a zarazem pięknego, autorka operuje piórem w taki sposób, że bez wątpienia trafia w czułe strony mojego serca… Relacje pomiędzy Shiori a jej braćmi zostały przedstawione w sposób niemalże bajeczny, stawiali dobro siebie ponad wszystko inne, potrafili wspierać się w najtrudniejszych chwilach. Nie było momentu, w którym pozwoliliby sobie na zwątpienie w kwestii wiary. Oprócz rodziny nie zabrakło również przyjaźni, która dla Shiori była tak samo ważna. Przy sobie zawsze miała Kiki, która bez wątpienia była jej najlepszą przyjaciółką. Potrafiła podnieść Shiori z dołu nawet w najgorszej sytuacji… Gdy ta chciała się poddać ona dawała jej siłę i wiarę w to, że potrafi zrobić to co do niej należy. Nie można odmówić Kiki również tego, że była zabawna, uwielbiam ją! Bałam się, że wszystko co łączy Takkana i Shiori nie będzie takie jak sobie wyobrażałam. Ostatecznie miło się zaskoczyłam! Wątek romantyczny był tak czuły i ciepły, że całkowicie się rozpływałam… Tak bardzo zależało im na sobie! Do samego końca wierzyli w siebie i nie pozwalali aby cokolwiek stanęło im na drodze do miłości. Podsumowująć całkowicie kocham tą historię! Liczne nawiązania do dylogii „Krew gwiazd” sprawiły, że nie mogłam przestać krzyczeć! Wszystko składało się w idealną całość! Jeśli chodzi o historię Raikamy jestem jej niezwykle ciekawa. Mam nadzieję, że doczekam się jej na papierze. Elizabeth Lim swoimi zakończeniami potrafi doprowadzić do płaczu… KOCHAM! [współpraca barterowa @weneedya]

gwiazdach, i przeklęta perła, która może ocalić świat lub go zniszczyć... Pierwszy tom mi się podobał. Liczyłam na dobrą kontynuację, której nie dostałam. A mogła być ona naprawdę ciekawa, był potencjał. Trudno było mi ocenić tą pozycję. Pierwsze 150 stron podobało mi się. Tak jak mówi tytuł, na początku były smoki. Ale później zniknęły i już o nich nie słyszałam. Pozostałe 330 stron mi się nie podobało. Nie mogłam wkręcić się w fabułę, bardzo się nudziłam. W "Sześciu szkarłatnych żurawiach" mamy dużo plot twistów i zwrotów akcji. W tym tomie wcale ich nie było. Książka byłaby dużo razy lepsza gdyby tak ją skrócić o te strony. Jedyną rzeczą, która w tej części podobała mi się o wiele bardziej niż w pierwszej jest relacja Shiori i Takkana. Wątek romantyczny został rozwinięty. Czy polecam? Trudno powiedzieć. Gdybym przed przeczytaniem "Obietnicy smoka" wiedziała jaka ona będzie to raczej bym po nią nie sięgnęła. Ale jeśli sami chcecie zobaczyć to śmiało! Może Wam się spodoba!

się do podwodnego królestwa smoków, gdzie poznajemy baśniowy świat, który rządzi się swoimi prawami. I właśnie wizyta w podwodnym królestwie podobała mi się najbardziej. Bardzo polubiłam postać smoczego księcia, Seryu, którego później po prostu zabrakło. Za to było za dużo Takkana, którego postać była taka nijaka i bez charakteru, jak dla mnie. I jak w pierwszym tomie ciągła akcja mi nie przeszkadzała, tak w "Obietnicy smoka" , było tego dla mnie za dużo. Dosłownie nie było czasu na oddech. Mam mieszane odczucia odnośnie do tej książki. Z jednej strony świat stworzony przez autorkę całkowicie mnie oczarował. Postać Shiori jest jedną z moich ulubionych postaci damskich, jej hatr ducha i dobroć totalnie zasługują na moje uwielbienie. Z drugiej jednak strony ten tom strasznie mi się dłużył i nie miałam tej frajdy, którą czułam przy czytaniu poprzedniego. Mimo lekkiego zawodu, cieszę się, że poznałam tę historię i polecam każdemu zagłębić się w świat stworzony przez Elizabeth Lim. Współpraca reklamowa z @weneedyabooks

niezwykłą powieścią nie opuszcza mnie do teraz, a od lektury mięło już kilka dni. Autorka wróciła do opowieści o dzielnej księżniczce Shiori w momencie, kiedy ta wylądowała na dnie oceanu, wśród stada bezwzględnych, ale honorowych smoków. To tu właśnie, dziewczyna dowiedzieć się musi do kogo należy perła i jak zwrócić ją właścicielowi. Nie jest to jednak koniec, a początek jej przygód, które są i fascynujące i niebezpieczne jednocześnie. To była wspaniała podróż przez wierzenia, mity i chińskie tradycje. Pełna smaków, aromatów, ale i przygód, które zatykają dech w piersi. Baśń napisana z rozmachem i pomysłem, cudownie logiczna i pełna zwrotów akcji budzących zachwyt. Fabuły nie przeładowano magią i tajemniczymi zaklęciami, a jedynie zaakcentowano ich obecność. Do tego dołożono garść legend, wierzeń i rozterek targających bohaterami i wyszła z tego opowieść niemal idealna. Autorka to mistrzyni relacji międzyludzkich. Potrafi umiejętnie i z wielką wprawą namieszać w ścieżkach życiowych swoich postaci i lawirować ich losami na pograniczu uczciwości. Balansuje na cienkiej granicy, sprawia, że czytelnik odnosi wrażenie, że nie udźwignie więcej rosnącego napięcia i w momencie, kiedy się poddaje, przestaje dopingować swoim postaciom – Lim stosuje kilka plot twistów, które wywracają sytuację o sto osiemdziesiąt stopni. Te zabiegi powodują, że historia nabiera rumieńców, zachwyca oryginalnymi rozwiązaniami i nie nudzi. Zanurzcie się w tym magicznym świecie, pociągającym za wszelkie uczuciowe nitki. Wasze serca i dusze przepełnią się uczuciem ekscytacji i niewypowiedzianej radości, bo takich zakończeń nam wszystkim trzeba!