Niewinna

którym jej życie nadal jest zagrożone. Nigdy nie powiedziała, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego wieczora. Jednak sytuacja diametralnie się zmienia, gdy dziewczyna odkrywa, że jest w ciąży, a państwo grozi jej odebraniem praw rodzicielskich. Postanawia wtedy zawalczyć o siebie, swoje dziecko oraz ich przyszłość. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jakaś książka pozostawiła we mnie takie zmieszanie. Zdecydowanie podoba mi się sposób, w jaki Tiffany D. Jackson pisze o tematach trudnych. Wcześniej nie miałam okazji czytać żadnej jej książki, ale już wiem, że po „Niewinnej” muszę to nadrobić. Po przeczytaniu nasuwają mi się dwa słowa: brutalność i niesprawiedliwość. Historia w sposób brutalny ukazuje nam realia otaczającego nas świata. Świetnie pokazuje również niesprawiedliwe traktowanie, którego doświadczyła bohaterka. Podczas czytania dosłownie miałam ochotę krzyczeć. Sposób przedstawienia trudnych relacji rodzinnych także był wspaniały. Bardzo podobały mi się wstawki z gazet/książek, pokazujące różne spojrzenia na sprawę. Wszystko to dodawało realizmu historii i czytając, czułam się, jakbym śledziła jakąś prawdziwą historię. Mary zdecydowanie jest interesującą bohaterką. Nie miała łatwego życia, nawet jeszcze przed wiezieniem, ale mimo wszystkich przeszkód chce zawalczyć o lepszą przyszłość dla swojego dziecka. Powiem szczerze, że na początku ciężko było mi rozgryź Mary i sama do końca nie wiedziałam, jak mam się w stosunku do niej czuć. Później jednak bardzo współczułam jej wszystkich sytuacji, których musiała doświadczyć. Jej życie nie należy do łatwych i nikt nie chciałby się znaleźć na jej miejscu. Ostatnich kilka stron pozostawiło mnie w osłupieniu. Chyba nie jestem fanką tego końcowego plot twistu, jednak był on mocny i tak jak wspomniałam, na długo pozostaje w głowie. Całość mi się podobała, ale trzeba mieć na uwadze, że jest to dość ciężka historia i przed czytaniem najlepiej zapoznać się z tw.

mi się zakończenie tej książki.

gw@łt, Ta książka mogłaby otrzymać ode mnie 5 gwiazdek 🥰... gdyby nie zakończenie do którego mam mieszane uczucia 🤨 Ale po kolei Naszą główną bohaterką jest Mary, która RZEKOMO (to ważne‼️) z@biła kilkumiesięczne dziecko gdy sama też była dzieckiem (bodajże miała wtedy 9 lat). Nigdy nie przyznała się do zarzuconego jej czynu. Trafiła do więzienia a potem do ośrodka wychowawczego. Walczy tam codziennie o życie, gdyż przebywa w dość problematycznym środowisku 😔. Już chyba gorzej być nie może... jednak może, bo Mary zachodzi w ciążę🤰🏿. Wszyscy dookoła zadają sobie pytanie:" Czy dzieciobójczyni powinna mieć prawa do opieki nad tym dzieckiem?"🤔. Przyznacie, że sytuacja jest bardzo skomplikowana 🤕 Tu się zatrzymam bo ciężko mi dalej będzie opowiadać fabułę bez spojlerów 😅. Czy warto przeczytać "Niewinną"? ZDECYDOWANIE! 🤩 Tyle się tu dzieje. Chciałam wyrwać Mary z tego świata i przenieść do mojego. Co chwilę spadała z deszczu pod rynnę, było mi jej tak szkoda 🥺. Kibicowałam jej przez cały czas💪🏻. Chciałam, żeby spełniła swoje marzenia 😊. Potem pojawiło się zakończenie... Mój mózg dalej nie może go przetworzyć 🫥. Kusi mnie, żeby przeczytać książkę jeszcze raz i zobaczyć ile rzeczy pominęłam (chyba, że nic nie pominęłam i wszystko to było celowe 😆). W każdym bądź razie 2 ostatnie rozdziały trochę popsuły mi wydźwięk tej historii. Nic wam więcej nie zdradzę ALE wspomnę, że mamy tu cudowne profile psychologiczne postaci 🫠. Prawdziwy raj dla fanów profilowania 😌. Urzekły mnie też przerywniki. Mamy tu fragmenty przesłuchań, wywiadów, książek, urywki z wiadomości itd. CUDO! ❤️‍🔥 Dzięki temu możemy lepiej wniknąć w przeszłość głównej bohaterki i jej matki oraz poznać opinie osób trzecich na temat tego, co się stało. Jestem naprawdę pod wrażeniem.💘 Chętnie sięgnę po inne książki Tiffany, jeśli choć trochę są w klimacie "Niewinnej".🫠 Dziękuję bardzo za możliwość recenzji 🥹

zostaje przeniesiona do ośrodka wychowawczego, gdzie zachodzi w ciążę. I w tym momencie wszystko się zmienia. W obliczu zagrożenia odebraniem praw rodzicielskich dziewczyna postanawia rozprawić się z przeszłością. Bo przecież jest niewinna. Ale czy na pewno…? 📗 To zdecydowanie nie jest łatwa i przyjemna książka. To studium bólu, samotności, odrzucenia, dziecięcych traum i dramatów. To opowieść, w której do końca nie wiemy komu wierzyć. Która pozostawia nas z uczuciem niepokoju, niepewności i głowa pełną pytań. To historia, która zafunduje wam rollercoaster emocjonalny- od wzruszenia poprzez złość, irytację aż do dezorientacji i wewnętrznego rozdarcia. To kolejny dowód na to, że w kategorii powieści young adult Tiffany D. Jackson jest autorką wyjątkową. 📗 Niezwykle doceniam tutaj sposób wykreowania głównej bohaterki i fakt, że całość sytuacji obserwujemy z jej perspektywy. Dzięki temu sami możemy ocenić jej zachowanie, nic nie jest nam narzucane przez narratora, a samo podążanie za Mary to droga pełna emocji i zawirowań, co tylko dodaje całej lekturze wyrazu. Nikt w tej historii nie jest bohaterem czarno- białym, każdy z nich podejmuje decyzje, które czasem ciężko pochwalać. Ale ponownie- to tylko dodaje realności całej opowieści. 📗 „Niewinna” to moja trzecia książka autorki i, mimo że numerem jeden nadal pozostaje „Dorosła”, to i tak dostałam to na co liczyłam- lekturę poruszającą ważne tematy i zapadającą w pamięć. Może nieco odstaje od „Dorosłej” i „Monday nie przyjdzie”, ale jestem w stanie to wybaczyć.

to książka bardzo w moim klimacie, definitywnie będę ją wszystkim polecała. Cała historia zaczyna się od tego, że Mary podobno zabiła dziecko. Tak na prawdę przez całą książkę próbujemy dotrzeć do tego, czy faktycznie tak się stalo. W całej tej historii jednym z głównych zwrotów jest to, że Mary spodziewa się dziecka. Skoro jest jej zarzucane, że w przeszłości już jedno zabiła, to chcą odebrać jej prawa rodzicielskie. Tej historii towarzyszy bardzo tajemniczy klimat i wiele spraw jest pod znakiem zapytania. Książka niby jest krótka, a skrywa w sobie wystarczająco dużo sekretów, aby zachęcić czytelnika! Tak zrobiła też ze mną. Bardzo byłam pochłonięta ta historią przez cały czas podczas czytania i aż żal było mi przerywać! Informacje, których dowiadujemy się pod koniec książki całkowicie mnie rozwaliły, gdy powoli zaczynały do mnie docierać. Czy zakończenia można się domyśleć? Ciężko mi to stwierdzić. Niby gdy myślałam o tej książce przechodziło mi to przez myśl ale i tak wydawało mi się to mało prawdopodobne nawet jak już przeczytałam 😅 Książkę z całego serca polecam