Zło czai się w Kansas

Każdy z pojawiających się bohaterów coś ukrywa. Intryga jest ciekawa, długo nie wiadomo o co chodzi, jest poruszonych kilka wątków i czytelnik wyczekuje jak to wszystko razem się po łączy. Akcji jest mało, mam wrażenie, że książka jest przegadana, tylko pod koniec wydarzenia nabrały tempa i przyspieszyły bicie serca. Główna bohaterka, Lili, jest kobietą wycofaną, żyje z piętnem męża przestępcy i bardzo boi się o własnego syna. Jej życie nie należy do szczęśliwych, dzieciństwo traumatyczne, wiele demonów do niej powraca, do tego mąż przestępca. Angażuje się z koleżanką w organizowaniu ucieczki dla kobiet w przemocowym związku. Policja w dalszym ciągu poszukuje jej zaginionego męża i nachodzi Lili, a ona pragnie tylko spokoju. Jej 12-letni syn, włamuje się do kontenerów na wynajem w magazynie którym zarządza jego matka. W jednym z nich odkrywa niepokojące materiały z zaginięć kilku kobiet. Wywiera to na nim duże wrażenie i rozpoczyna swoje śledztwo. Bardzo podoba mi się pomysł z nastoletnim detektywem. Everett jest bystrym i ciekawskim dzieckiem, żyje z piętnem ojca oszusta, trzyma się na uboczu, ma tylko jedną koleżankę i to poznaną nie dawno. Razem z mamą wpadają w niebezpieczne tarapaty, a człowiek, który na nich poluje chce ich skrzywdzić. „Zło czai się w Kansas” porusza temat przemocy w związku. Ukazana jest też cudowna relacja matka-syn, dużo przeszli, ale mimo to trzymają się razem i zrobią dla siebie wszystko. Pokazane jest też, jak ciężko dotrzeć do nastolatka i jak ciężko jest być mamą, kiedy ojciec jest przestępcą. Lili cały czas dręczą myśli czy syn nie będzie taki sam jak swój ojciec. Powieść, ma ciekawą fabułę i niespodziewane zakończenie. Jest to thriller w dużo lżejszym wydaniu niż zazwyczaj czytam. Dobrze z nim spędziłam czas, ale mimo to nie będzie należał do moich ulubieńców 😟 Jednak ja od thrillera oczekuje czegoś innego, więcej emocji, napięcia. Jak zawsze zachęcam to własnego zapoznania się z książką ☺️

fabułę bardzo mi się spodobał. Nawet opisy magazynów sprawiły, że poczułam się jak w Kansas i spaceruje między nimi wszystkimi. A i postać syna, Everett'a, bardzo mi się podobała. Jako jedyny był fajnie wykreowaną postacią. . Ale... nie było tego czegoś. Nie czułam napięcia, tempo było dosyć wolne. Długo nie wiedziałam o czym jest książka, bo nie było żadnego konkretnego wątku i przez to nie mogłam się w nią wciągnąć. Nic się ze sobą nie kleiło, a i finał jakby naciągany. . Łapałam się na tym, że po prostu chciałam jak najszybciej ją skończyć. . Nie napiszę Wam o czym jest ta książka, bo ciężko by było to ująć w paru zdaniach, chyba właśnie przez te nijakie wątki... . No cóż, książka nie była zła, ale po prostu nie dla mnie🖤

na nowo w Kansas. Skupia się na wychowaniu syna i chronieniu go przed złem tego świata, pracy przy zarządzaniu magazynami oraz studiach z księgowości. Pomimo starań Lily, Everett zaczyna interesować się rzeczami ukrytymi w magazynach. Pewnego dnia potajemnie wkrada się do jednego z nich i znajduje tablice z dziwnymi materiałami dotyczącymi zaginieć młodych dziewczyn które do "dziś" nie zostały odnalezione. Od tego czasu syn Lily zaczyna węszyć i prowadzić swoje małe śledztwo kto za tym wszystkim stoi, jednak sam nie daje rady z tym wszystkim i do gry w ciąga swoją przyjaciółkę. Czy rozpoczęte przez przyjaciół śledztwo to dobry pomysł? Książka jest dosyć lekka przez co szybko i przyjemnie się ją czyta. Nie znajdziemy w niej dużego napięcia, może troszkę na końcu. Spodziewałam się może czegoś mocniejszego, większego dreszczyku emocji.

firmy, która wynajmuje magazyny i skrytki, zauważa, że spod rolety jednego z magazynów wystaje żółta kartka. Zaciekawiony odkrywa, że jest to kod do otwarcia owego schowka. Chłopiec już od pewnego czasu zakrada się i szpera w tajemniczych składzikach, jednak tym razem czuje, że w tym konkretnym znajdzie coś wyjątkowo ciekawego! Decydując się na wejście w ciemność magazynu jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że może zbudzić śpiące od dwudziestu lat demony. Owe magazyny to teren firmy, która zajmuje się usługami przechowywania różnych dóbr materialnych, a zarzadczynią tegoż przybytku jest Lily - matka chłopca i kobieta, która oszukana przez byłego męża, za wszelką cenę chce na nowo ułożyć życie dla siebie i swojego syna. Czy samotne mieszkanie na odludziu z dala od sąsiadów to dobry pomysł? Pewnego dnia pod bramę podjeżdża detektyw... Czy chodzi mu o byłego męża Lily, czy może o niepokojące zaginięcia kobiet? Książka "Zło czai się w Kansas" zapowiadała się świetnie, z niecierpliwością czytałam strona z stroną, rozdział za rozdziałem i z wypiekami na twarzy czekałam aż akcja nabierze tempa, a mnie coś zaskoczy... Moi drodzy - nie doczekałam się 😢. Niestety dla mnie historia Lily i jej syna była zbyt płytka, większość akcji dotyczy dziecięcego śledztwa, które mogłoby być ciekawe, ale nie było. Coś tam się zaczęło dziać pod koniec książki, ale jest to zdecydowanie za mało abym mogła Wam napisać "wow, jest moc!" Owszem przeczytajcie, sprawdźcie czy Wam się spodoba, to, że ja się wynudziłam nie znaczy, że książka jest nudna 😉. Znaczy jedynie tyle, że każdy ma prawo do własnej oceny.

glina,były mąż jak cień podążający za rodziną. Intrygujący nieznajomy i niesforny nastolatek. Czy to brzmi dobrze? Tajemnice,intrygi,oszustwa i zaginięcia. Trudne relacje rodzinne i wszechobecny strach. Małe miasteczko,magazyny na obrzeżach i mrok w którym czai się zło. Nic nie jest tu oczywiste. Bardzo spodobała mi się ta historia. Polecam 👌

pracuje tam, aby ich utrzymać i uciec od przeszłości, a chłopaka bardzo interesują rzeczy przechowywane przez klientów magazynu. Kiedy pewnego dnia włamuje się do jednego kontenera, odkrywa materiały dotyczące zaginięć kilku dziewczyn. Swoją wiedzą dzieli się z koleżanką i zaczynają się zastanawiać, kto i dlaczego zbierał wszystkie informacje o zaginionych. Czy rozpoczęcie przez nastolatków śledztwa to dobry pomysł? W całej sprawie przewija się wątek byłego męża Lily, który pragnie po długiej rozłące zbliżyć się do syna, czego Lily nie chce ze względu na jego kryminalną przeszłość. Rodzinny wątek jest mocno rozbudowany również w relacji matka-syn. Postacie są z pewnością ciekawe i bardzo tajemnicze. Sekrety są obecne od samego początku książki, a to bardzo lubię! Klimat książki jest dość surowy, jeśli chodzi o miejsce akcji. Kontenery i duża przestrzeń wokół nie sprzyjają wyciszeniu; bohaterowie książki mają nieustanne podejrzenia, czy ktoś się nie skrada. Miejsce akcji jest zdecydowanie ciekawe! Ten thriller określiłabym jednak jako dość lekki. Emocje są, ale głównie na końcu. Wcześniej fabuła płynie spokojnie i bez większego napięcia, choć wątki i tajemnice są fajnie rozbudowane. Od czasu do czasu lubię czytać takie pozycje, więc brak spektakularnych zwrotów akcji i napięcia mi nie przeszkadzał. Książkę czyta się szybko, nie jest to grubasek, więc można ją błyskawicznie pochłonąć!

obrzeżach miasta. Tam pracuje nadzorując magazyn z kontenerami. Klienci przechowują w nich rozmaite rzeczy o czym przekonuje się Everett włamując się do kilku z nich. To co znajduje w jednej ze skrytek wywołuje u chłopca zaskoczenie pomieszane ze strachem. Wraz z koleżanką rozpoczynają śledztwo.. Tym czasem Lily nic nie podejrzewając, również ma przed synem tajemnice. I to takie, które jak się okaże wkrótce, doprowadzą do najgorszego koszmaru. ✨ "Zło czai się w Kansas" to thriller trzymający w napięciu od początku do końca. Fabuła pozornie leniwa, do pewnego momentu bez większych zwrotów akcji, a jednak podskórnie czuje się niebezpieczeństwo. Tym bardziej, że nie wiadomo czego można się spodziewać. Kto jest kim, komu można ufać. Czytając tę historię wczułam się w postać Lily i wraz z nią przeżywałam każdą emocję, każdy lęk. Dałam się również porwać detektywistycznym zapędom Everetta i jego przyjaciółki. Ale nijak moje podejrzenia miały się do tej książkowej rzeczywistości. A ta mnie totalnie zaskoczyła... ✨ Jeśli jesteście fanami kryminałów i thrillerów, to ta książka koniecznie musi się znaleźć w waszym zasięgu. Tyle w tej historii nieoczywistości, nie banalna pod względem usytuowania, bo toczy się praktycznie w jednym miejscu. Ale takim, w którym za miliony nie chciałabym pracować 🤭 Niby nic wielkiego się nie dzieje, krew nie spływa po ścianach, morderca nie czai się na każdym rogu, a jednak jest w tej fabule coś takiego, co wywołuje gęsią skórkę a włos staje dęba. Polecam !!

do tego, żeby poznać inne. Tematyka jest dość ciekawa, wykonanie jednak pozostawia wiele do życzenia. Niestety w ogóle nie czułam się zainteresowana tym co wydarzy się w kolejnych rozdziałach. To historia Everetta i Lily- jego mamy, którzy mieszkają z dala od miasta i od innych ludzi. Lily zajmuje się wynajmem skrytek magazynowych. Pewnego dnia chłopiec odkrywa coś w jednej z nich. Coś bardzo niepokojącego. W tej książce zdecydowanie zabrakło emocji. Dreszczyku, niepokoju, poczucia, że za chwilę wydarzy się coś złego. Moim zdaniem właśnie to rosnące napięcie jest potrzebne do tego, aby powstał dobry thriller. Dużym plusem jest za to przedstawienie chłopca - To 12-latek i uważam, że autorka świetnie oddała to rozdarcie między chęcią bycia dorosłym, a rzeczywistością, w której to nadal dziecko. Pięknie została przedstawiona także miłość rodzicielska i oddanie matki dla syna. Autorce udało się przemycić do treści ważne wartości, jednak dla mnie to stanowczo za mało, aby uznać ten tytuł za godny polecania.

miasteczka w stanie Kansas. Opowieść skupia się na życiu Lily Brown, samotnej matki, która po porzuceniu przez męża próbuje zacząć wszystko od nowa. Zmagając się z piętnem żony oszusta, skupia się ona na prowadzeniu magazynu z kontenerami i wychowywaniu swojego syna, Everetta. Everett to ciekawski i spragniony przygód dwunastolatek, który natrafia na materiały związane z zaginięciami kilku dziewcząt. To odkrycie rozpoczyna jego niebezpieczną zabawę w detektywa, która wkrótce okazuje się być śmiertelnie poważna, co w połączeniu z tajemnicami skrywanymi przez mieszkańców miasteczka oraz niejasną przeszłością jego matki Lily, tworzy atmosferę pełną niepokoju i napięcia. Victoria Helen Stone ciekawie buduje napięcie, a z każdy rozdziałem wciąga nas bardziej w tajemniczy i niepokojący klimat. Postać Everetta, młodego dwunastoletniego detektywa, wnosi do historii pewną świeżość, niezaspokojoną ciekawość i dynamiczność. Jego perspektywa nadaje narracji niepowtarzalny charakter, a jego odwaga i determinacja budzą podziw. Podoba mi się również wątek samotnego rodzicielstwa Lily, który nie jest tylko tłem, a dodaje historii głębi emocjonalnej, ukazując jej walkę o normalność, bezpieczeństwo i spokój dla siebie i syna. Jeśli chodzi o styl Victorii Helen Stone, jest on przyjemny w odbiorze i na tyle lekki, że książkę czyta się szybko i z dużym zainteresowaniem, co wydarzy się dalej oraz kto jest owym porywaczem, mordercą. „Zło czai się w Kansas” to dobrze skonstruowany thriller, który łączy elementy klasycznej zagadki kryminalnej z wątkami obyczajowymi. Jeśli szukacie książki, która dostarczy Wam emocji i zmusi do zastanowienia się nad tym, komu można ufać, to sięgnijcie koniecznie po tę książkę i dajcie się porwać śledztwu Everetta. Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu (współpraca reklamowa) 🩷.

i szybko😉. „Zło czai się w Kansas” Victoria Helen Stone, to książka która podobała mi się, ale mogłaby być o jakieś 50 stron krótsza, wtedy była by idealna! Bo jeśli chodzi o fabułę, to jest świetna, przemyślana, wciągająca. Lily po tym jak jej mąż oszust zbiegł, samotnie wychowuje nastoletniego syna, na obrzeżach miasta prowadzi magazyny na wynajem. Z racji swojej życiowej historii pragnie spokoju i trzyma się na uboczu. Ma też swoje tajemnice przez co musi uważać, aby nikt nie zbliżał się do nich z Jej syn, przez miejsce w którym mieszka i ta sytuację nie ma znajomych wśród rówieśników i interesuje się tym co ludzie trzymają w kontenerach. Pewnego razu udaje mu się włamać, do kontenera gdzie znajduje wycinki, które dotyczą tajemniczych zniknięć pięciu dziewczyn. Dla samotnego chłopaka, którego marzeniem jest pomagać ludzka i zostać policjantem to idealna okazja żeby zabawić się w detektywa, tylko czy to nie okaże się zbyt niebezpieczne. Lily też ma swoje tajemnice, które mogą im zagrozić. Całą tą sytuacją zacznie się komplikować, pojawi się sami sprawdźcie kto 😉 W tej historii sporo się dzieje 😉 zakończenie też jest nieprawdopodobne… bardzo mi się podobała, ta książka ale było mi troszkę za dużo zbędnego tekstu, przez co nie miałam takie uczucia, że muszę szybko wrócić do książki żeby dowiedzieć się co dalej😉. Ale i tak bardzo Wam polecam😉

Everetta. Jako żona „kryminalisty”, „złodzieja”, „oszusta” nazywanego tak przez wielu pokrzywdzonych sąsiadów zmaga się z trudnościami życia na prowincji. Od czasu jego ucieczki próbuje układać sobie życie na nowo. Wszystko zmienia się za sprawą jej syna. Ciekawski chłopiec znajduje w jednym z magazynów materiały dotyczące wielu zaginionych kobiet. Okazuje się, że ktoś prowadził w tej wieloletniej sprawie prywatne śledztwo – lub zbierał materiały jako trofea!!! Everett przez chwilę zapomina o tęsknocie za ojcem i zaczyna badać sprawę znaleziska. Jakby tego było mało, bacznie przygląda się im dość wścibski funkcjonariusz policji. Czy Lily odzyska w końcu spokój? Czy uwolni się od łatki żony przestępcy? Przecież ona nic nie zrobiła. Czyżby? „Zło czai się w Kansas” to świetny kryminał w dość niespotykanej konstrukcji. Stery wyjaśnienia zagadki kryminalnej przejmuje tutaj dwunastolatek – Everett. Tak, zgadza się. W dużej mierze narracja prowadzona jest właśnie oczami dziecka i właśnie dlatego tę książkę czyta się tak dobrze. Czytając chce się trzymać kciuki za Lily i Everetta. W szczególności za Everetta. Chłopiec pomimo braku ojca i przyjaciół jest bardzo dzielny i staje na wysokości zadania. Ta książka to gratka dla fanów suspesnu. Prawdziwy rollercoaster wśród książek.

pieniądze mieszkańców miasteczka i uciekł.Cały czas się ukrywa ,a Lily robi wszystko,aby pokazać ludziom że nie miała nic z tym wspólnego.W dodatku musi spłacać długi swojego męża. Kocha swojego syna i stara się chronić go najlepiej jak potrafi przed przeszłością. Podjęła pracę jako kierownik odległego magazynu. A także jest na ostatnim roku studiów księgowości.Jest dobrą matką i chce zapewnić swojemu synowi bezpieczeństwo i lepsze warunki. Gdy jej znudzony 12-letni syn kręci się po terenie magazynu, i zakrada się do jednego schowka ,odkrywa w nim zdjęcia zaginionych przed laty kobiet. Nie mając pewności, czy odkrył informacje na temat seryjnego mordercy, dzieli się tajemnicą że swoją przyjaciółką i razem zaczynają gromadzić informacje o osobie która wynajęła tą skrytkę.Everett ukrywa prawdę przed matką.Jednak i Lily ma swoje tajemnice,i pod osłoną nocy wymyka się z domu. Gdy miejscowy detektyw zaczyna kręcić się wokół magazynu i nachodzi Lily ta staje się nerwowa.Zaczyna wypytywać ją o byłego męża ,który podobno pojawił się w miasteczku .W dodatku zaginęła jedna z mieszkanek. Kazdy kryje jakieś tajemnice. Nikomu nie możesz ufać . Zło czai się wszędzie. A już napewno w Kansas. Choć z początku książki akcja rozwija się powoli ,tak już od połowy zaczyna się naprawdę fajnie rozkręcać .A gdy już ci się wydaje że znasz zakończenie ,pod koniec okazuje się jak bardzo się mylisz .I za to uwielbiam thrillery 😍 Bardzo podobała mi się także relacja matka-syn Lily i Everett. Pomimo tajemnic i trudności, z jakimi się mierzyli , byli gotowi zrobić dla siebie wszystko. Świetnie wykreowane postacie poboczne.Książke czyta się bardzo lekko ,ciężko się było oderwać 🫣Polecam 😍