Attenborough to najsłynniejszy przyrodnik na świecie i legendarny dokumentalista. Dotarł z kamerą tam, gdzie wielu przed nim się nie udało, i widział na własne oczy miejsca, które dla wielu osób wciąż są niedostępne. Przez 94 lata swojego życia obserwował, jak zmieniała się nasza planeta. I nie ma dla nas dobrych wieści. Jeśli natychmiast nie przestaniemy eksploatować Ziemi, ludzkość czeka katastrofa. Swoją diagnozę, ale też receptę David Attenborough przedstawia w książce „Życie na naszej planecie. Moja historia, wasza przyszłość”.
Zeznania naocznego świadka
„Mam dziewięćdziesiąt cztery lata. Przeżyłem naprawdę niezwykłe życie. Dopiero teraz to do mnie dociera. Miałem szczęście. Podróżowałem w dzikie miejsca i kręciłem filmy o stworzeniach, które je zamieszkują. Dzięki temu dobrze poznałem naszą planetę. Na własne oczy przekonałem się, jaka jest cudowna i różnorodna. Byłem świadkiem wspaniałych spektakli i poruszających dramatów” – pisze David Attenborough w swojej najnowszej książce. „Kiedy byłem mały, jak wiele innych dzieci marzyłem o dalekich podróżach, chciałem oglądać nieskażoną przyrodę i odkrywać nowe gatunki. Trudno mi teraz uwierzyć, że przez znaczną część życia mogłem realizować te marzenia” – dodaje.
Attenborough aż za dobrze zdaje sobie sprawę, że to, czego doświadczył, było nie tylko unikalne i wyjątkowe, ale również niezwykle smutne. Bo to, czego był świadkiem przez te wszystkie lata, to coraz bliższy kres życia na Ziemi. Początkowo jednak nikt nie dostrzegał tego procesu. Teraz, gdy wreszcie to widzimy, a nawet odczuwamy na własnej skórze, mamy ostatnią szansę, by uratować planetę.
Nasz największy błąd
Zdaniem biologa i podróżnika największą tragedią jest zagłada bioróżnorodności, a ta jest przecież niezbędna dla istnienia życia. „Im większa bioróżnorodność, tym bezpieczniejsze jest życie na Ziemi, także nasze. A jednak to właśnie nasz, ludzki styl życia stanowi największe zagrożenie dla bioróżnorodności” – diagnozuje autor w książce „Życie na naszej planecie”. Attenborough rozumie, że najwygodniej byłoby nic nie robić i żyć jak do tej pory. Dlatego postanowił napisać tę książkę. Chce nam wszystkim uświadomić, że nie możemy sobie dłużej pozwolić na bierność.
„Świat przyrody znika. Dowody są wszędzie. Zmiana zaszła w ciągu mojego życia. Widziałem ją na własne oczy. Doprowadzi do zagłady naszego świata. Wciąż jednak możemy wyłączyć reaktor. Mamy wybór. W tej książce opowiem o tym, jak to się stało, że popełniliśmy nasz największy błąd, a także o tym, jak możemy go naprawić, jeśli natychmiast zaczniemy działać” – zapowiada David Attenborough.
1937 vs. 2020
Żeby dobrze zobrazować, w jak błyskawicznym tempie zachodzą katastrofalne dla planety zmiany, autor porównuje, jak na przestrzeni lat zmieniały się trzy ważne wskaźniki: liczba ludności na świecie, stężenie dwutlenku węgla w atmosferze i procent dzikich obszarów na Ziemi. Liczby nie pozostawiają wątpliwości.
W 1937 roku, gdy David Attenborough miał 11 lat, na świecie żyło 2,3 miliarda ludzi. Dziś na naszej planecie żyje 7,8 miliarda ludzi. To ponad trzy razy więcej!
W tym samym czasie stężenie dwutlenku węgla wzrosło z 280 ppm do 415 ppm.
Powierzchnia dzikich obszarów drastycznie zmalała. W 1937 roku dzikie obszary stanowiły 66% Ziemi. Obecnie zaledwie 35%.
Ostatni rozdział życia na Ziemi?
Autor „Życia na naszej planecie” nie tylko przytacza zatrważające dane i tłumaczy skomplikowane procesy, które w ostatnich latach zaszły na Ziemi. Podpowiada też, jak można rozwiązać problem, który sami stworzyliśmy. Pewnie dlatego nakręcony przez Netflix film dokumentalny na podstawie tej książki cieszył się taką popularnością.
„Świat przyrody przetrwa wszystko. My ludzie nie możemy mieć co do tego pewności. Wielka tragedia naszych czasów dzieje się niepostrzeżenie dzień po dniu na całym globie. To utrata dzikich obszarów naszej planety i zanikanie jej bioróżnorodności za sprawą naszego stylu życia” – uważa Krystyna Czubówna. „Czy to, czego jesteśmy obecnie świadkami, jest ostatnim rozdziałem życia na Ziemi? Po tej lekturze wydaje się, że jest jeszcze szansa, by uratować siebie i świat przed zagładą. Ale to zależy tylko od nas!” – zaznacza.
David Attenborough nie traci optymizmu i energii, by przekonywać, że wciąż możemy uratować naszą planetę. „Jeszcze nie jest za późno. Możemy wszystko naprawić, ograniczyć wpływ na przyrodę, zmienić kierunek naszego rozwoju i przywrócić harmonijną relację z przyrodą. Musimy tylko chcieć. Mamy tylko kilkadziesiąt lat, by zbudować sobie bezpieczny dom i przywrócić cudowny, różnorodny i zdrowy świat, który odziedziczyliśmy po przodkach. Stawką jest nasza przyszłość na Ziemi — w jedynym znanym nam miejscu, w którym istnieje życie” – podsumowuje autor w swojej książce.
A czy Ty już wiesz, jak uratować naszą planetę? I czy jesteś gotów to zrobić?