Pięć i pół śmierci

Autorka: Hanna Greń

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2023-10-11
  • Liczba stron: 360
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367891004
Cena:
37,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
46,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Pięć i pół śmierci

Upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny.

Morderstwo nastolatka, którego ciało znaleziono w domku na działce.

Nie wydaje się, żeby te sprawy były powiązane. Ofiary się nie znały i nic nie wiadomo o tym, by cokolwiek je łączyło. Inny jest też modus operandi mordercy. Komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz to wprawdzie doświadczeni policjanci, ale dochodzenia nie należą do łatwych. Na dodatek ktoś nieustannie podważa ich kompetencje.

Tymczasem po latach przypadkiem odnajdują się rozdzielone w dzieciństwie siostry. Już przy pierwszym spotkaniu okazuje się, że Zyta i Julitta zbyt się różnią, by znaleźć wspólny język. Co więcej, przebojowa Julitta chce wykorzystać introwertyczną siostrę do realizacji perfidnego planu.

Gdy namiętność oślepia, zazdrość bierze górę, a władza wymyka się z rąk, mogą wydarzyć się rzeczy przerażające.

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2023-10-11
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367891004

Opinie o książce Pięć i pół śmierci, Hanna Greń

4

@park2read

27.01.2024

Kryminały Pani Hanny Greń to gwarancja przyjemnego stylu, ciepłego humoru i sporej dawki fabularnego galimatiasu, takiego, którym autorka radośnie wodzi
za nos czytelnika, jak również zagubionych policjantów. 🤭 Jeśli lubicie rozwiązywać zagadki kryminalne, ale niekoniecznie gustujecie w mrocznych, brutalnych opowieściach - “Pięć i pół śmierci“ będzie doskonałym wyborem. Nowy tytuł Hann Greń to intrygujący kryminał, doskonały na spokojny weekend. Powieść zaczyna się “przypadkowym” spotkaniem rozdzielonych w dzieciństwie sióstr. Już po kilkunastu minutach okazuje się, że Zyta i Julitta zbyt się różnią, by znaleźć wspólny język. A jednak przebojowa Julitta bardzo chce kontynuować znajomość, tylko jaki przyświeca jej cel? Komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz zajmują się sprawą znalezionego w parku nastolatka, początkowo zaklasyfikowaną jako samobójstwo. Jednak coś nie daje im spokoju. Wkrótce przekonają się, że się nie mylili, a i morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.. Tradycyjnie już u tej autorki - dochodzenie przeplata się z rozwojem warstwy obyczajowo-społecznej. Poznajemy bliżej bohaterów, odkrywając stopniowo zarówno cechy ich charakterów, jak i kierujące nimi pobudki. “Pięć i pół śmierci” niesie za sobą sporo wątków, ale ta pozorna zawiłość, prowadzi czytelnika do klarownego, przemyślanego rozwiązania. Dla mnie dodatkowym smaczkiem z pewnością było umieszczenie akcji w okolicach Bielsko-Białej. 💙 Warto również nadmienić, że H.Greń jest niezwykłą obserwatorką relacji międzyludzkich- sąsiedzkich, małżeńskich, rodzinnych, oraz tych mających miejsce na gruncie zawodowym. “Pięć i pół śmierci” to relaksacyjny kryminał z kategorii tych lżejszych, i choć sama raczej nie gustuję w historiach z tak rozbudowaną warstwą obyczajową - dla tej autorki robię wyjątek. Czytajcie!
4

zaczytana_olcia

06.01.2024

To, co przychodzi mi na myśl jako pierwsze, gdy myślę “kryminał autorstwa Hanny Greń” to… nieszablonowość. I tak było tym
razem. Po raz kolejny Autorka potrafiła wyprowadzić mnie w pole tworząc fabułę początkowo chaotyczną. Ale była metoda w tym chaosie. Pozornie niezwiązane ze sobą sprawy łączyły się w sposób dla mnie niezwykle logiczny, jak tak głębiej to sobie przemyślałam. Podobała mi się kreacja bohaterów, Reglińskiej szczególnie. Twarda babka z krwi i kości, nie pozwalająca sobą pomiatać. To, co pani Greń po raz kolejny robi w świetny sposób, to wprowadzanie humoru, elementów czasem wręcz kabaretowych w swoją fabułę. Jak na kryminał, zaśmiewałam się chyba o kilka razy za dużo i tak sobie myślę, że Autorka odnalazłaby się świetnie w komedii kryminalnej, bo ten rodzaj humoru, którym posługuje się w swoich książkach, bardzo do mnie przemawia. “Pięć i pół śmierci” to kryminał ciekawy, powtórzę się, ale nieszablonowy. Mam nadzieję, że i Wam przypadnie do gustu!
5

Jolanta Bugała-Urbańska

05.01.2024

Jak kończyć rok, to z przytupem. I nie mówię tu o trzydniowych tańcach, które wyszły zupełnym przypadkiem, ale o rewelacyjnym
kryminale mojej ulubionej rodzimej autorki Hanny Greń o intrygującym tytule „Pięć i pół śmierci”. Wiedziałam, że podobnie jak poprzednie Jej książki (a przeczytałam wszystkie) i ta pochłonie mnie totalnie, więc usiadłam do niej, zanim pojechałam balować, w przeciwnym razie mogłabym przeoczyć Sylwestra. I wiedziałam, co robię, bo to powieść, od której nie można się oderwać! Kolejny raz Autorka udowadnia, że pomysłów na zaskakującą fabułę jej nie brakuje i nie ma sobie równych w łączeniu wątku kryminalnego z tematyką obyczajową. Oba te elementy wzbogaca gama barwnych, pełnokrwistych postaci, których odmienne perspektywy możemy śledzić budując własne hipotezy śledcze. Mimo podsuwanych tropów trudno jest jednak dociec motywów i odgadnąć osobę sprawcy, tym bardziej że kolejnych zbrodni zdaje się nic nie łączyć i trafiają na biurka innych śledczych. Okazuje się jednak, że lekceważenie rodzimej policji i coraz lepszych osiągnięć technologicznych pozwalających pobrać odciski palców nawet z płatków róży może źle się skończyć dla butnego przestępcy. Zawsze cenię w powieściach Autorki rzetelne przedstawienie pracy śledczych działających w polskich realiach z ograniczeniami finansowymi, osobowymi i czasowymi, za to z nadmiarem innych spraw, biurokracji, układami i naciskami. I tu pojawia się osobnik, który swoją arogancją, chamstwem i niekompetencją popartymi koneksjami jedynie szkodzi śledztwu. Zanim więc komisarze Reglińska i Duranowicz zabiorą się na poważnie za swoją pracę, będą musieli wyrugować niepożądany element z własnego podwórka. Autorka prócz rozgrywek w szeregach policji skupia się w dużej mierze na toksycznych związkach małżeńskich i pozamałżeńskich, w których jedna strona nastawiona na czerpanie korzyści nie zważa na krzywdę partnera. A pomysł na spotkanie po latach rozdzielonych w dzieciństwie sióstr dodatkowo ubarwia fabułę. Kolejny raz skończyłam czytać z niekłamanym zachwytem i choć w przypadku książek Pani Hani mogę być trochę nieobiektywna przez olbrzymią sympatię do Autorki, to zapewniam Was, że Jej powieści bronią się same. Nie polegajcie więc jedynie na mojej opinii, a sprawdźcie sami jak dobra jest to rozrywka i co może oznaczać tytułowe „pół śmierci”.
5

zakochana.książkoholiczka

22.12.2023

Naprawdę rewelacyjny kryminał autorstwa @hanna.gren.pisarka który przypomniał mi, jak bardzo ubóstwiam ten gatunek i jednocześnie pokazał, co idealny kryminał powinien
w sobie mieć. Ta pozycja to idealny przykład prawdziwego Kryminału z krwi i kości, który dostarczy Wam całą masę emocji. Fascynująca fabuła, która ma w sobie mrok, mnóstwo tajemnic, intryg, zaskakujące zwroty akcji i coraz więcej pojawiających się znaków zapytania pochłonie Was od pierwszej strony. Autorka rewelacyjnie łączy ze sobą wszystkie wątki pojawiające się w fabule, które finalnie tworzą idealnie zgraną całość. Widać, że każdy, nawet najmniejszy szczegół jest bardzo dokładnie przemyślany i jest ważnym elementem fabularnej układanki. Pani Hania rewelacyjnie potrafi wyprowadzić czytelnika na manowce, a potem totalnie zaskoczyć. Kilka razy byłam wręcz pewna, że wiem co będzie dalej, a nagle się okazało, że jednak nie wiem kompletnie nic. Nie da się przy tej pozycji nudzić, od pierwszej strony trzyma w napięciu i nie puszcza aż do końca. Czyta się to niesamowicie lekko i przyjemnie, a każdy kolejny rozdział wprowadza w coraz większe zdumienie. W książce pojawiają się takie wątki jak Morderstwo nastolatka, upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny, spotkanie dwóch sióstr, które zostały rozdzielone w dzieciństwie. Z początku te sprawy zdają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, ale im dalej w las, tym więcej elementów zaskoczenia i nowych faktów. Książka jest naprawdę nieprzewidywalna, nie zliczę ile razy na mojej twarzy pojawiał się wyraz zaskoczenia i szoku. Po tej pozycji staje się totalną fanką pióra autorki, jestem dosłownie oczarowana. Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, jest idealna nie tylko dla fanów tego gatunku.
5

mum_booklover

07.12.2023

"Pięć i pół śmierci" Hanny Greń @hanna.gren.pisarka to kolejna świetna książka spod pióra autorki. W książce znajdziemy wszystko to czego
szuka fan kryminałów. Mamy ciekawą sprawę do rozwiązania, nieuchwytnego zabójcę, pełno świadków, którzy nic nie wiedzą i bardzo wyrazistych komisarzy, którzy tym razem mają ręce pełne roboty. Po nitce do kłębka... A co jeśli tym razem nie będzie tak łatwo złapać tego co zabił nie jedną, nie dwie ,a ... No właśnie, ile osób? Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam Was w szeregi policji. Razem z Izabelą i Wiktorem możecie wspólnie kroczyć śladami tego co odebrał życie niewinnym. Ta książka to kryminalny majstersztyk. Autorka idealnie podrzuca nam podpowiedzi pomagające w rozwiązaniu zagadki, aby zaraz nas zmylić i skierować nas na zupełnie inną drogę. Mogę powiedzieć, że ta pozycja to jedna z najbardziej zagmatwanych historii jakie do tej pory czytałam 🙈 Ale im bliżej końca to tym bardziej można poskładać wszystko w całość, a to co się wydawało na początku już nie jest takie oczywiste. Zapewniam Was, że nudzić się nie będziecie. Bardzo podobała mi się postać jednej z głównych bohaterek, a mowa o komisarz Izabeli ( mojej imienniczki 🥰), która całą sobą zaangażowała się w sprawę i była bardzo dociekliwa... I właśnie ta dociekliwość była imponująca. Od dnia, w którym poznałam twórczość Pani Hanny tak teraz czekam na każdą pozycję spod jej pióra ❤️
4

Zaczytana Angie

29.11.2023

Nie sięgam po powieści obyczajowe, nie jestem też fanką kryminałów, w których więcej życia prywatnego bohaterów niż wątków związanych z
intrygą. Jednak od każdej reguły są wyjątki i pewnie właśnie dlatego taką przyjemność daje mi twórczość Hanny Greń. Na żadnej jej książce się nie zawiodłam, za to przy każdej miałam poczucie, że przeczytałam coś wartościowego. Lubię tę lekko humorystyczną otoczkę wokół naprawdę paskudnych spraw, cenię też niezwykle trafne komentarze dotyczące bieżącej sytuacji społecznej. "Pięć i pół śmierci" to powieść, która szczególnie się nie wyróżnia. Nie jest to jednak zarzut, bardziej chodzi mi o to, że ci, którzy znają twórczość Hanny Greń, się na niej nie zawiodą, bo odnajdą w niej wszystkie elementy charakteryzujące tę pisarkę. Ja po przeczytaniu kilku stron poczułam się niezwykle komfortowo, wręcz jak w domu, wszystko było tak cudownie znajome. Początkowo zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Przypadkowe spotkanie sióstr rozdzielonych w dzieciństwie nie wydawało mi się w żadnym wypadku punktem wyjścia do takiej intrygi kryminalnej, jaką zaserwowała nam autorka. Myślałam, że będziemy raczej kręcić się wokół przeszłości obu kobiet, tym bardziej, że niezwykle się różniły. Dość naturalnie większą sympatię zaczęłam odczuwać do Zyty i z zainteresowaniem odkrywałam jej umiejętności, które wykorzystywała, by dowiedzieć się czegoś na temat Julitty. Jednak mimo naprawdę ciekawej warstwy obyczajowej, to ta kryminalna tak bardzo mnie zaskoczyła. Intryga była mocno skomplikowana, nie dziwię się wcale, że policja długo nie mogła ruszyć ze śledztwem do przodu. Ale gdy w końcu wszystko zaczęło się łączyć w całość, okazało się, że cała sprawa była logicznie dość prosta, pod warunkiem, że dostrzegało się wszystkie jej elementy. "Pięć i pół śmierci" to przyjemny kryminał z kategorii tych lżejszych. Hanna Greń udowodniła po raz kolejny, że tworzy nieszablonowe historie w ciepły sposób. Przyjemny sposób na spędzenie jednego jesiennego wieczoru. Moje 7/10.
4

Anna Gąsior

07.11.2023

Na początku moje odczucia co do książki były trochę mieszane. Może wszystko przez ten natłok kilku wątków na raz, a
także spora ilość bohaterów. Jednak z czasem wszystko zaczęło się układać w jedną całość, a ja poczułam wielką ciekawość kto tutaj rozdaje karty. Pomysł autorki na zmylenie czytelników w sprawie tropów był sprytny. Manewrując nimi podawała zabójcę na tacy, a potem sprytnie ją odbierała. To była bardzo dobra zagrywka, która dość długo trzymała w napięciu. Trzeba też przyznać, że różnorodność charakterów postaci tej lektury urozmaica całość historii. Jeśli chodzi o zakończenie, to myślę, że było zadowalające. Bo choć nie ma tu brutalności i dużego rozlewu krwi, to myślę, że ten kryminał zasługuje na uwagę.
5

Książkowe Melodie

04.11.2023

Hanna Greń stworzyła tajemniczą historię, która już od pierwszych stron bardzo angażuje czytelnika. Największą frajdą jest poszukiwanie ze śledczymi wspólnych
elementów zbrodni. A z racji tego, że sprawa jest skomplikowana możemy liczyć na detektywistyczną zabawę aż do samego końca. W tej powieści znalazłam również to co pokochałam w serii bielskiej czyli łączenie sprawy kryminalnej z problemami społecznymi. Tym razem autorka skupia się na kłopotach nastolatków i znęcaniu psychicznym. Bardzo lubię tę obyczajową stronę w książkach Hanny Greń, bo mimo że z nazwy wydaje się to błaha kwestia, to tak naprawdę autorka porusza zawsze istotne tematy, które potrafią mrozić krew w żyłach jak niejedna sprawa kryminalna. Śledczy Komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz zyskali moją dużą sympatię czego niestety nie mogę powiedzieć o Zycie i Julitcie. Te dwie główne bohaterki jakoś nie dały się polubić. Na szczęście znajdziemy w tej powieści jeszcze inne postacie, które przyciągają przede wszystkim swoją historią.
4

@gryfnie_o_ksiazkach

03.11.2023

Spacerująca z psem kobieta zupełnie niespodziewanie natrafia na ciało młodego chłopaka. Wszystko wskazuje na samobójstwo ale czy napewno? Wkrótce policja
odkrywa kolejne zwłoki młodego mężczyzny zamordowanego w domku na ogródkach działkowych. Czy te dwie zbrodnie może coś łączyć? Tymczasem młoda dziewczyna, Zyta Zakrzycka przypadkiem wpada na swoją siostrę bliźniaczkę Julittę z którą w dzieciństwie została rozdzielona. Dziewczyna składa jej nieoczekiwaną propozycję która mocno zaskakuje Zytę ale ta mimo początkowych wątpliwości w końcu się zgadza. Nie wie jednak jakie Julitta ma wobec niej plany… „Pięć i pół śmierci” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Greń ale jakże było to wyborne! Świetnie napisana, interesująca fabuła, intrygi, seks, zdrady, pożądanie, chęć zemsty… No po prostu wow! Tu jest wszystko czego szukam w kryminałach, prawdziwe realia pracy w policji, zawiła intryga i trzymająca w napięciu historia kryminalna. Pani Hanna ma tak lekki, przyjazny dla oka styl że przewracanie kolejnych kartek było dla mnie czystą przyjemnością. Uwierzcie mi na słowo że „Pięć i pół śmierci” to pewniak, nie ma szans żeby się przy nim nudzić. Autorka daje nam na tacy cały przekrój społeczeństwa od uczciwych i rzetelnych policjantów po wredne i wyniosłe nauczycielki. Cała historia choć oparta na niezwykle zaborczej miłości nie daje nam oczywistych i gotowych odpowiedzi. Autorka genialnie miesza w fabule, tak że czytelnik gubi tropy chociaż wydawałoby się że wszystko się już wie i ma się pewność. Tymczasem pojawia się kolejny wątek i kolejna podejrzana postać… no uwielbiam tak błądzić! Nie łatwo jest mnie wywieźć w pole ale tutaj autorce ta sztuka udała się perfekcyjnie! Bardzo dobrze bawiłam się szukając sprawcy oraz jego motywu, nie spodziewałam się takich obrotów spraw! Książka wzbudziła we mnie całą gamę emocji od złości przez niedowierzanie aż po współczucie niektórym bohaterom! Cieszę się że sięgnęłam po „Pięć i pół śmierci” chociaż podchodziłam do niej z lekką dozą niepewności ale teraz wiem że zupełnie niepotrzebnie! Sięgajcie! Na moją odpowiedzialność!
5

myszaczyta

26.10.2023

Samobójstwo młodego chłopaka, morderstwo młodego chłopaka dwa oddzielne śledztwa. W dodatku dwie siostry, które zostały rozdzielone w wyniku śmierci rodziców. Śledczy
mają trudne zadanie, żeby znaleźć mordercę, bo śladów bardzo mało. Czy uda się znaleźć sprawców? A może jest jeden? Co z siostrami? Po odpowiedzi zapraszam do lektury książki. Jak poznać dobrą książkę? Jak zaczynasz czytać i nie możesz jej odłożyć dopóki nie skończysz i tak było w tym przypadku. Przeczytana w jedno popołudnie, jednym ciągiem. Autorka jak zawsze mnie nie zawiodła i wciągnęłam się w tą historię już od samego początku. Najpierw dwa różne śledztwa dotyczące morderstw oraz poznajemy siostry Julittę oraz Zytę, które nigdy się nie spotkały ani nie znały. Jednak im dalej tym bardziej wątki się łączą i tworzą spójną całość. Bohaterowie jak zawsze nietuzinkowi, z silną osobowością i nie da się ich nie lubić. Cieszę się, że większa uwaga jest poświęcona kobietą, komisarz Izabela Reglińska skradła moje serce swoją determinacją, dążeniem do celu. W dodatku jak zawsze autorka poza morderstwami sprytnie wplata w historię trudne tematy społeczne jak problemy nastolatków czy przemoc psychiczna, kontrola wobec najbliższej osoby. Do tego świetny pomysł na tytuł jak również samo jego wyjaśnienie. Zakończenie świetnie łączy całą książkę i daje również nadzieje, że powstanie nowy cykl ze świetną ekipą śledczą. #współpracareklamowa Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.
4

books.lifestagram

25.10.2023

Długo myślałam o ocenie jaką powinnam wystawić tej książce.. Na pewno nie było między nami miłości od pierwszej strony. Na
początku czułam chaos, pojawiało się dużo nazwisk i miejsc akcji, co jednocześnie świadczyło o kilku wątkach. Dopiero po kilkudziesięciu stronach zaczęłam wszystko rozróżniać i łączyć w całość. Z każdą kolejną stroną i z każdym kolejnym tropem z zapałem zaczęłam śledzić i podążać za śladami jakie zostawiła autorka. Do rzeczy... Zespół kryminalny na czele z Izabelą Reglińską i Wiktorem Duranowiczem, ma do czynienia morderstwem i upozorowanym samobójstwem w Bielsku-Białej. W obu przypadkach ofiarami są nastolatkowie. W tym samym czasie w Szczyrku dochodzi do spotkania dwóch sióstr, które zostały rozdzielone lata temu. Tylko co Zyta i Julitta mają wspólnego ze śledztwem? Czy policjanci zdołają odkryć zabójcę i jego motywy? Na pierwszy rzut oka nic tu się nie łączy, jednak niejednokrotnie przekonacie się, że nic nie dzieje się bez powodu. Świetna fabuła i wykreowani bohaterowie z charakterem, z których każdy wniósł do książki i śledztwa zupełnie inne emocje. Nic nie jest oczywiste, pojawiają się intrygi i manipulacje, a im dalej w las tym ciemniej. Akcja zaczęła nabierać tempa, mamy kolejną śmierć, kolejne powiązania i ciągłe niewiadome, brakujące elementy. Przyznaję, że druga połowa książki była naprawdę dobra, a rozwiązanie i zakończenie całego śledztwa wbrew pozorom "banalne", okazało się genialne. Autorka zagrała nam na nosie i choć momentami myślałam sobie "idzie im za łatwo z tą sprawą", to finalnie nie będę się tego czepiać. Bo z drugiej strony, gdyby akcja ciągnęła się jak flaki w oleju, to byłoby jeszcze gorzej. Ostatecznie pierwsze spotkanie z piórem p. Hanny uważam za udane!
4

patka_czyta_

23.10.2023

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Pięć i pół śmierci autorstwa Hanny Greń. Twórczość autorki nie jest mi obca,
a każda spośród jej powieści, które miałam okazję przeczytać, wywoływała we mnie niemały entuzjazm. W przypadku najnowszej książki pisarki na uwagę zasługuje już sam tytuł, który bardzo daje do myślenia. Wszak czy można umrzeć w połowie? Początkowo wątki są maksymalnie rozproszone. Z jednej strony mamy upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny, z drugiej zabójstwo nastolatka, a na dokładkę spotkanie dwóch rozdzielonych dawno sióstr. Dwie pierwsze sprawy wpędzą prowadzących je śledczych w nie lada kłopot. Nie tylko z powodu skali trudności, jaka się z nimi wiąże, ale także z powodu swego rodzaju konfliktu, jaki zapanował między policjantami. Jeśli natomiast chodzi o spotkanie Zyty i Julitty to było ono co najmniej dziwne. Od razu widać, że kobiet nie łączy nic poza wspólnym materiałem genetycznym. Są do siebie dosyć wrogo nastawione chociaż starają się to ukryć. Obie nie mają również czystych intencji. Co próbują osiągnąć? Nie ukrywam, że z tym wątkiem wiązałam największe nadzieje i nie zawiodłam się. Hanna Greń utkała niesamowitą nić powiązań między bohaterami powieści, a także zdarzeniami. Początkowo wydawało się, że mamy do czynienia z całkiem odrębnymi historiami, ale z czasem poszczególne elementy zaczęły łączyć się ze sobą. W jaki sposób? Tego dowiecie się podczas lektury powieści Pięć i pół śmierci. Książka czyta się w zasadzie sama. Autorka stworzyła bardzo ciekawych bohaterów. Najbardziej polubiłam się z komisarz Izabelą Reglińską, a najmniej z Zytą i Julittą chociaż obie od początku mnie fascynowały. Zakończenie jest fantastycznym zwieńczeniem tej skomplikowanej fabuły. Polecam.
4

Wyborna Czytelniczka

22.10.2023

Czy upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny może mieć coś wspólnego z zamordowanym nastolatkiem, którego ciało znaleziono w domku na działce? Na pierwszy
rzut oka – raczej nie, bo ofiary się nie znały i nie wygląda na to, że cokolwiek je łączyło. Do akcji wkraczają Komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz. Dochodzenia jednak nie należą do łatwych, a na dodatek ktoś nieustannie podważa ich kompetencje. Co z tym wszystkim wspólnego mają Zyta i Juliita - rozdzielone w dzieciństwie siostry, które przypadkiem się odnajdują? Czy uda im się znaleźć wspólny język? A może przebojowa Julitta po prostu chce wykorzystać introwertyczną siostrę do realizacji perfidnego planu? Autorka w bezceremonialny sposób obnażyła niedbałość policjantów, którzy z premedytacją odrzucają wszystko, co burzy im koncepcję. Dlatego tym mocniej kibicowałam Pani Komisarz Reglińskiej, żeby udało się jej rozwikłać zagadkę. Muszę przyznać, że wszystkie wątki zostały tu połączone w mistrzowski sposób. Co prawda trup ściele się dość gęsto, ale nie ma w tym ani krztyny brutalności. Czy zakończenie mnie zaskoczyło? Nie do końca, bo od połowy mniej więcej podejrzewałam, kto stoi za wszystkimi zbrodniami, ale z przyjemnością przewracałam kartki, aby potwierdzić swoje przypuszczenia. Na dodatek jednym z bohaterów jest Rambo – mały papilonek, niezwykle podobny do mojego poprzedniego psa Astonka. To moje pierwsze spotkanie z p książką Hanny Greń i jestem zachwycona. Spędziłam z tą książką bardzo przyjemne chwile i jestem pewna, że będę nadrabiać zaległości i czytać pozostałe książki. Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji.
5

zakochana.ksiazkoholiczka

21.10.2023

Niedawno skończyłam naprawdę rewelacyjny kryminał autorstwa @hanna.gren.pisarka który przypomniał mi, jak bardzo ubóstwiam ten gatunek i jednocześnie pokazał, co idealny
kryminał powinien w sobie mieć. Ta pozycja to idealny przykład prawdziwego Kryminału z krwi i kości, który dostarczy Wam całą masę emocji. Fascynująca fabuła, która ma w sobie mrok, mnóstwo tajemnic, intryg, zaskakujące zwroty akcji i coraz więcej pojawiających się znaków zapytania pochłonie Was od pierwszej strony. Autorka rewelacyjnie łączy ze sobą wszystkie wątki pojawiające się w fabule, które finalnie tworzą idealnie zgraną całość. Widać, że każdy, nawet najmniejszy szczegół jest bardzo dokładnie przemyślany i jest ważnym elementem fabularnej układanki. Pani Hania rewelacyjnie potrafi wyprowadzić czytelnika na manowce, a potem totalnie zaskoczyć. Kilka razy byłam wręcz pewna, że wiem co będzie dalej, a nagle się okazało, że jednak nie wiem kompletnie nic. Nie da się przy tej pozycji nudzić, od pierwszej strony trzyma w napięciu i nie puszcza aż do końca. Czyta się to niesamowicie lekko i przyjemnie, a każdy kolejny rozdział wprowadza w coraz większe zdumienie. W książce pojawiają się takie wątki jak Morderstwo nastolatka, upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny, spotkanie dwóch sióstr, które zostały rozdzielone w dzieciństwie. Z początku te sprawy zdają się nie mieć ze sobą nic wspólnego, ale im dalej w las, tym więcej elementów zaskoczenia i nowych faktów. Książka jest naprawdę nieprzewidywalna, nie zliczę ile razy na mojej twarzy pojawiał się wyraz zaskoczenia i szoku. Po tej pozycji staje się totalną fanką pióra autorki, jestem dosłownie oczarowana. Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, jest idealna nie tylko dla fanów tego gatunku. Współpraca reklamowa z wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału.
4

oldsorrow_book

21.10.2023

Krótko o fabule, żeby nie psuć nikomu zabawy. „Pięć i pół śmierci” to z historia dwóch pozornie ze sobą niezwiązanych
zbrodni - upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny oraz morderstwo nastolatka. Dodatkowo mamy tu historię gapowatej i cichej Zyty, która nagle odnajduje swoją dawno zaginioną siostrę. Jednak szybko orientujemy się, że to co z pozoru jest proste, nagle się gmatwa i nic nie jest takie jakie się wydaje. I kiedy już myślimy, że wszystko wiemy… okazuje się, że najlepsze przed nami. Na plus są na pewno polaryzujący bohaterowie: jednych się kocha, drudzy są tak okropni, że wydaje mi się, że autorka zrobiła wszystko, by nie sposób było ich lubić. Podobały mi się również potyczki śledczych. Nie skupiamy się tylko na zbrodni, ale też na życiu policjantów, możemy ich poznać, zobaczyć z czym się mierzą. Był tu też motyw, który uwielbiam, czyli łączenie się drużyny dobrych, w walce ze złem. Uważam, że główną zaletą tej pozycji są właśnie bohaterowie. Jestem ogromną fanką Zyty, która na początku daje się poznać jako totalna ciamajda, a potem okazuje się, że jest inteligentna i nie da sobie w kaszę dmuchać, mimo swojego introwertyzmu. Co do samej fabuły, to dosyć szybko dowiadujemy się kto jest głównym złoczyńcą i miałam poczucie, że to ogromny minus, jednak autorka była na to przygotowana. Okazało się, że ma dla nas jeszcze kilka całkiem niezłych niespodzianek, tak, że na koniec ciężko oderwać się od książki. Co na minus? Jak dla mnie było tam trochę dziwnych zbiegów okoliczności, w które trudno uwierzyć, np. gdy okazało się czyją córką jest jedna z policjantek i jak to pomaga w prowadzeniu sprawy. Drugą rzeczą (i nawet nie minusem, tylko bardziej utrudnieniem) jest fakt, że w pewnym momencie mamy tylu bohaterów, rodzin, świadków, powiązań między nimi, że musiałam sobie to trochę rozpisać w notatniku, żeby się nie pogubić. Podsumowując, czy polecam książkę pani Hanny Greń? Tak, jeśli szukacie thrillera, przez który się płynie. Takiego, po który sięgnięcie po ciężkim dniu, z bohaterami, których polubicie i będziecie się cieszyć, gdy coś im się uda. Nie jest to natomiast książka, dla osób, które szukają pozycji, która odwróci ich świat o 180 stopni, która zmieni ich światopogląd i sprawi, że inaczej będą patrzeć na życie. „Pięć i pół śmierci” to zdecydowanie bardzo komfortowa książka, pomimo, że trup ściele się tam gęsto. Czy jest tam faktycznie 5,5 śmierci? O tym musicie się przekonać sami…
5

zaczytana_kachna

20.10.2023

Czy siła zemsty może zaślepić i sprowadzić na manowce? Komisarz Izabela Reglińska oraz Wiktor Duranowicz, to świetni, doświadczeni policjanci. Na swoim
koncie mają wiele zasług. Prowadzone przez nich sprawy nie należą do najłatwiejszych, wymagają skrupulatnej analizy. Przestępcy oraz niektórzy koledzy z pracy zdecydowanie nie ułatwiają im pracy. Zwłaszcza, że sprawa zabójstwa a właściwie zabójstw, z którymi przyszło im się zmierzyć nie ma określonego modus operandi. A śladów i podejrzanych jak na lekarstwo. Błądzą w gąszczu znaków zapytania, wśród śladów, które pozornie niewiele znaczą. Wszystko wskazuje również na to, ze ofiary nie miały ze sobą nic wspólnego. W tej układance pojawia się dodatkowy motyw spotkania sióstr Zyty i Julitty po latach rozłąki. Niestety nie należy ono do najbardziej udanych. Dlatego też Julitta, która jest nad wyraz ekstrawertyczna chce wykorzystać do swoich celów nieśmiałą i wycofaną siostrę. Czy jej plan powiedzie się? Czy policjanci dowiodą, kto stoi za okrutnymi zbrodniami? "Pięć i pół śmierci", jest drugą książką Pani Hanny Greń, po która sięgnęłam w tym roku. Mogę śmiało rzec, że z każdą kolejną propozycją staje się jej coraz większą fanką. Posiada doskonałą umiejętność wciągania czytelnika w wir wydarzeń z pierwszym przeczytanym rozdziałem. Ta historia jest niesamowicie zawiła. Pani Hanna poprowadziła fabułę tak, że do dziś przecieram oczy że zdumienia i jestem pełna podziwu dla jej wyobraźni, skrupulatności i świetnego merytorycznego przygotowania w zakresie kryminalistyki. Tu nie ma przypadków. Tu nie dzieje się nic bez przyczyny. Każde zdarzenie niesie za sobą określone konsekwencje. Upozorowane morderstwo nastolatka. Morderstwo nastolatka na ogródkach działkowych. Zazdrość. Władza. Toksyczne relacje. Zemsta. Dzika, nieprzewidywalna ludzka psychika. Czyż nie brzmi kusząco i intrygująco. Gorąco polecam każdemu miłośnikowi dobrego kryminału.
4

zasmakowac_podrozy

20.10.2023

W lesie dochodzi do odnalezienia przez spacerującą z psem staruszkę...wisielca. Chwilę później, w domku na działkach, odnalezione zostaje kolejne ciało.
W tym samym czasie dochodzi również do przypadkowego spotkania sióstr, rozdzielonych ze sobą w dzieciństwie. Początkowo może wydawać się, że te sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego. Nawet śledczy prowadzący te 2 sprawy, przez dłuższy czas nie wiążą ich ze sobą. Dopiero po dłuższym czasie okazuje się jednak, że intrygą jest mocno zagmatwana i przed nimi długą drogą do namierzenia mordercy. To moje pierwsze spotkanie z twórczością @hanna.gren.pisarka, która według mnie stworzyła bardzo wciągającą i intrygującą historię. Podobała mi się klimat, który stworzyła I specyficzna atmosfera. To bardzo dobry kryminał... wciągający, dający powody do myślenia, ale jednocześnie łatwy do czytania i taki przy którym nie sposób się nudzić 👏 Współpraca @czwartastronakryminalu
4

Wyborna Czytelniczka

18.10.2023

Sezon na nieuchwytnych zabójców uznaje się za otwarty. Czy upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny może mieć coś wspólnego z zamordowanym nastolatkiem, którego
ciało znaleziono w domku na działce? Na pierwszy rzut oka – raczej nie, bo ofiary się nie znały i nie wygląda na to, że cokolwiek je łączyło. Do akcji wkraczają Komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz. Dochodzenia jednak nie należą do łatwych, a na dodatek ktoś nieustannie podważa ich kompetencje. Co z tym wszystkim wspólnego mają Zyta i Juliita - rozdzielone w dzieciństwie siostry, które przypadkiem się odnajdują? Czy uda im się znaleźć wspólny język? A może przebojowa Julitta po prostu chce wykorzystać introwertyczną siostrę do realizacji perfidnego planu? Autorka w bezceremonialny sposób obnażyła niedbałość policjantów, którzy z premedytacją odrzucają wszystko, co burzy im koncepcję. Dlatego tym mocniej kibicowałam Pani Komisarz Reglińskiej, żeby udało się jej rozwikłać zagadkę. Muszę przyznać, że wszystkie wątki zostały tu połączone w mistrzowski sposób. Co prawda trup ściele się dość gęsto, ale nie ma w tym ani krztyny brutalności. Czy zakończenie mnie zaskoczyło? Nie do końca, bo od połowy mniej więcej podejrzewałam, kto stoi za wszystkimi zbrodniami, ale z przyjemnością przewracałam kartki, aby potwierdzić swoje przypuszczenia. Na dodatek jednym z bohaterów jest Rambo – mały papilonek, niezwykle podobny do mojego poprzedniego psa Astonka. To moje pierwsze spotkanie z p książką Hanny Greń i jestem zachwycona. Spędziłam z tą książką bardzo przyjemne chwile i jestem pewna, że będę nadrabiać zaległości i czytać pozostałe książki. Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji.
5

Kasia Pachocka

18.10.2023

Lubicie książki, które mają intrygujące tytuły? Ja zawsze zastanawiam się przed lekturą, z czym może być taki tytuł związany i
jestem bardzo ciekawa, skąd wziął się akurat taki pomysł. Podobnie było z najnowszą książką pani Hani Greń „Pięć i pół śmierci”- tu zdradzę Wam, że zupełnie nie wpadłam, o co chodzi 😊 Dwie siostry, które nie widziały się od lat i które nie utrzymują ze sobą kontaktów nagle na siebie wpadają i okazuje się, że jedna z nich jest w potrzebie. Młody mężczyzna, który popełnił samobójstwo, ale śledczy nie wiedzą, z jakiego powodu, bo nic na to nie wskazywało. Pozornie te wątki nie są ze sobą powiązane, ale im dalej pogrążymy się w lekturze, tym bardziej okaże się, że wiele nieistotnych rzeczy ma na siebie mocny wpływ. Fabuła, jak to już jest w książkach pani Hani, prowadzona jest lekko, przyjemnie ze specyficznym poczuciem humoru, które, w mojej opinii, jeszcze bardziej wciąga czytelnika i sprawia, że ciężko się z tą książką rozstać. Gdyby nie wymagający czas w pracy, z pewnością zarwałabym dla niej noc. Autorka z niesamowitą wręcz zdolnością wyprowadza nas w pole, wodzi za nos i podsyła lewe tropy, wszystko po to, by w grande finale zaserwować nam takie rozwiązanie, że przez dłuższą chwilę nie możemy wyjść z szoku. Zabawa z napięciem, tajemnicze zbrodnie, nieoczywiste intrygi i zwroty akcji oraz bohaterowie, wobec których nie można przejść obojętnie- to zdaje się przepis na udany kryminał. I Pani Hania ten przepis opanowała do perfekcji 😊 To świetny kryminał, z bardzo intrygującą fabułą, która trzyma czytelnika w napięciu i nie pozwala pozostać obojętnym wobec opisywanych wydarzeń. Lektura dostarcza wielu emocji, a rozwiązanie zagadki stanowi wręcz idealne zakończenie i wyjaśnienie całej, misternej utkanej, sieci zbrodni. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy to książka dla Was, to gorąco polecam! Dobra zabawa i mnóstwo emocji- gwarantowane!
4

Beata Stefanek

16.10.2023

„Pięć i pół śmierci"... Przyznajcie, że już sam tytuł jest intrygujący. No bo jak to? Pół śmierci? To w końcu
ktoś zginął, czy nie? A poza tym mamy jeszcze pięć innych przypadków, które wcale nie są znowu tak do siebie podobne i każdy z nich chcemy lepiej poznać. Zaczyna się dość specyficznie, bo od dwóch sióstr, które spotykają się po latach i tak naprawdę nie są tym faktem zbyt zachwycone. Próbowałam z początku połączyć je z kolejnymi wydarzeniami, które po sobie następowały, jednak szybko wciągnęłam się w kolejne historie, które serwuje nam autorka, a tych mamy pełen wachlarz. W końcu musimy doszukać się tych pięciu i pół śmierci, prawda? Fabuła prowadzona była lekko i przyjemnie. Nie nudziłam się, bo nie pojawia się w tej książce nic, co byłoby nieistotne, a zwroty akcji były zaskakujące. Lubię w kryminałach to, że mimo tak wielu poznanych już podobnych książek, autorka potrafi sprawić, że rozwiązanie nie jest takie oczywiste. I w tym przypadku tak było. Były tajemnicze morderstwa, był element zaskoczenia, było stopniowanie napięcia, byli wyraziści bohaterowie, dzięki którym ta opowieść nabrała kolorów. Potrzebowałam jednak chwili, by wciągnąć się w tę książkę. Nie była to między nami miłość od pierwszego wejrzenia, ale z każdym kolejnym rozdziałem rosły emocje, a z nimi moje zainteresowanie. „Pięć i pół śmierci" to naprawdę dobry kryminał, po który warto sięgnąć. Myślę, że będziecie się dobrze bawić próbując odnaleźć się w tym zawiłych momentami wątkach i tak jak ja, polubicie komisarz Izabelę 😉. Książkę otrzymałam dzięki współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału.
5

"Gdy namiętność oślepia, zazdrość bierze górę, a władza wymyka się z rąk, mogą wydarzyć się rzeczy przerażające"

16.10.2023

Po książki pani Greń mogę sięgać w ciemno i wiem, że bardzo dobrze spędzę z nimi czas. Tak było i
w tym przypadku. Pani Hania ma niezwykły dar wprowadzania czytelnika w świetnie skonstruowaną intrygę kryminalną, w której pewne jest jedynie to, że niczego nie można przewidzieć, a z góry zakładane hipotezy czy błędne tropy prowadzą do mylnych wniosków. Dynamiczna akcja, dobra konstrukcja bohaterów, świetna narracja....wszystko było na swoim miejscu. Oprócz wątków kryminalnych znajdziemy tu również problematykę obyczajową o podłożu psychologicznym, a mianowicie mam tu na myśli relacje rodzinne, przyjacielskie, meandry ludzkiej psychiki, czy różne motywy działań ludzkich. Fajnie się to przeplatało, tworząc spójną i logiczną całość. Do samego końca czytelnik nie mógł przewidzieć zakończenia, które de facto stanowiło genialną puentę całej historii. A takie książki, musicie przyznać są najlepsze. Czytelnik, razem ze śledczymi odkrywa po kolei karty...jednak w trakcie czytania poznajemy fakty, rzucające nowe światło na bieżącą sytuację. Takie wodzenie za nos czytelnika, wychodzi autorce naprawdę rewelacyjnie. Nie raz i nie dwa, się o tym przekonałam. Wszystko to sprawia, że książka wywołuje wiele emocji, intryguje, zaskakuje, szokuje, a miejscami przyprawia o 'gęsią skórkę'. Kochani zróbcie miejsce na półce. Idealna propozycja na wieczór z książka to... "Pięć i pół śmierci"
4

Po_prostu__anna

16.10.2023

Wydana przez @czwartastronakryminalu (#współpracabarterowa ), najnowsza książka @hanna.gren.pisarka zabierze was w ślad za mordercą, który wydaje się być totalnie nieuchwytny. W
tle znajdziemy zwykłych ludzi, komisariat, w którym nie każdy przykłada się do swojej pracy i dziwny ciąg zdarzeń, przez co nasi policjanci są, delikatnie mówiąc, zdezorientowani. Wszystko to czyta się przyjemnie, lekko i z dużym zainteresowaniem. Jedyny malutki minusik to przesłuchanie na końcu - wyszło odrobinę mało realnie. Książka jest idealna na lżejsze czytanie, nie ma tu konieczności ciągłego wczytywania się w szczegóły. Morderca zostaje odkryty dość szybko, co nie zmienia faktu, że do samego końca trzyma nas chęć poznania całości.
5

szyszka_czyta

14.10.2023

Najnowsza powieść łączy w sobie kilka wątków, początkowo zupełnie nie powiązanych ze sobą, ale z biegiem czytania wszystko łączy się
w logiczną całość. Autorka nie tylko skupia się na intrydze kryminalnej, ale też zgrabnie wplotła wątki obyczajowe, przez co powieść jest różnorodna. Autorka ma bardzo oryginalne pióro, przez co czytało się z dużą przyjemnością. Ciekawie ukazana praca śledczych, rozciągnięta w czasie, dokładnie opisana. Niebanalna zagadka kryminalna, do tego różnorodni, złożeni bohaterowie, pełni wad i zalet, a dla równowagi są też czarne charaktery, wszystko to dodaje realizmu całej powieści. Kolejnym atutem jest postać sprawcy, który nie jest taki oczywisty jakby się wydawało. Mamy dwie siostry bliźniaczki, które nie mają ze sobą nic wspólnego po za więzami krwi. Przez intrygę Julitty, Zyta zostaje podejrzaną w sprawie o zabójstwo. Policjanci równocześnie prowadzą dwie sprawy, o zabójstwo i samobójstwo, które było tylko upozorowane na takie. Obie sprawy skomplikowane, ze sprawcą, którego trudno wytypować. „Pięć i pół śmierci” to powieść którą można się delektować, łączy w sobie wszystko co dobry kryminał powinien zawierać, klimat, barwnych bohaterów, wciągającą zagadkę kryminalną. Polecam!
5

mommy_and_books

11.10.2023

Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Hanny Greń. Jej najnowsza powieść "Pięć i pół śmierci" dosłownie wbiła mnie w fotel. Autorka
tak sprytnie myliła tropy, że dałam się jej podpuścić. Podobały mi się niesamowite zwroty akcji. O pewną postać bałam się, aż do samego końca. Jestem zachwycona prowadzonymi śledztwami. Znalazłam tutaj również, to co w dobrych kryminałach uwielbiam ciekawie przedstawione zbrodnie. Czy sprawę samobójstwa nastolatka i morderstwa innego młodego człowieka coś ze sobą łączy? Na to pytanie odpowiedzi szukajcie w najnowszej powieści mojej imienniczki Hanny Greń "Pięć i pół śmierci". Muszę wam wspomnieć o kilku postaciach, które odkryłam w tej książce. Na pierwszy rzut biorę sobie Zytę Zakrzycką. Jest to jedna z moich ulubionych bohaterek. Hanna Greń bardzo dobrze ją wykreowała. Zyta nie lubi mieć kontaktów z obcymi. Czy poradzi sobie z zadaniem, które jej wyznaczyła autorka? Kolejną postacią wartą uwagi jest komisarz Izabela Reglińska. Podobało mi się w niej, to jak prowadziła kryminalne sprawy. Ta bohaterka jest godna swojego stanowiska. Bardzo irytujące osoby, które dosłownie działały mi na nerwy, to Krzysztof Satala i młody aspirant Jarek Halski. To idealni przedstawiciele buców. Na plus zasługuje również język, jakim posługują się postacie występujące w tej książce. Dzięki niemu czułam się, jakbym czytała powieść na faktach. Czytając "Pięć i pół śmierci" dosłownie przepadłam na długie godziny. Za wszelką cenę chciałam poznać prawdę. Czy zakończenie mnie zaskoczyło? Przyznam szczerze, że tak. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Dziękuję autorce za emocje, które udzieliły mi się podczas czytania. Na uwagę zasługuje również tajemnicza okładka, która rozbudza wyobraźnię. Zachęcam was do przeczytania najnowszej książki Hanny Greń pod tytułem "Pięć i pół śmierci". Jeżeli lubicie bardzo dobre kryminały, to nie możecie przegapić tego tytułu. Ta powieść zasługuje na miejsce na mojej liście top 5 miesiąca.
5

Marlena Jabłońska

10.10.2023

Znacie twórczość Hanny Greń? Pytanie niektórym wyda się dość drażliwe, ale mam wrażenie, że tylko ja nie poznałam żadnej z
historii stworzonych przez wspomnianą pisarkę. Po przeczytaniu wielu wybitnych opinii o książkach Hanny Greń z wielkim entuzjazmem podeszłam do jej najnowszej powieści “Pięć i pół śmierci”. Piękna okładka i oryginalny tytuł tylko spotęgowały moją ekscytację. Z przekory, a także z nadziei na większe zaskoczenie, nie przeczytałam jednak opisu znajdującego się z tyłu, na okładce. Jak można się było spodziewać po tytule, autorka już na wstępie rzuca nam trupa pod nogi. A każda kolejna strona uśmierca następną postać. Nie byłam jednak w stanie przewidzieć podstępnych kroków Hanny Greń, całkowicie uległam jej manipulacjom. Bardzo zaskoczyła mnie mnogość wątków i bohaterów. Chociaż każda z postaci jest świetnie wykreowana, bywało, że zastanawiałam się w jakim celu została wprowadzona do historii. Wszystko zaczęło się wyjaśniać, gdy przedstawione osoby zaczęły mieć ze sobą coraz więcej wspólnego. Zdziwiła mnie też ogromna rola przypadku, jaki towarzyszy rozwiązywaniu wszelkich problemów. To głównie traf, a nie droga dedukcji wpływa na znalezienie podejrzanych. Przez to też niestety dość kiepsko wypadają śledczy. Czasami miałam wręcz ochotę nimi potrząsnąć, wytrącić z ręki papierosa i palcem wskazać sprawcę. Nie wiem, czy autorka celowo chciała wytknąć nieudolność policjantów, czy wyszło to przez przypadek… Podsumowując, z książką “Pięć i pół śmierci” spędziłam bardzo sympatyczne chwile. Autorka potrafiła mnie rozbawić, przestraszyć, zirytować i wprowadzić w osłupienie. Nie dziwi mnie już liczba ocen i genialnych recenzji jej powieści. Jestem na siebie zła, że tak późno odkryłam twórczość Hanny Greń. Z przyjemnością sięgnę po inne książki jej autorstwa.
4

Ksiazko_holiczka_sandra

10.10.2023

Wiecie, że ja i książki Pani Hani Greń to jest zawsze miłość od pierwszego czytania. I oczywiście tak było również
tym razem! Pani Hania w swojej najnowszej książce „Pięć i pół śmierci” od samego początku stawia czytelnikowi trudne zadanie, spora ilość bohaterów, mieszane wątki, powodują w głowie odbiorcy chaos, który z każda kolejną stroną układa się w logiczną i pełną emocji historie. Zyta dowiaduje się przed śmiercią matki, że ma siostrę. Pragnie ją odszukać, lecz z marnym skutkiem, dopiero jak wpada na kobietę, w której widzi swoje odbicie, jest pewna że to ona. Julita i Zyta nie do końca szczere ze sobą, pragną wykorzystać siebie wzajemnie. W tym samym czasie starsza pani wraz z uroczym pieskiem Rambo znajdują na spacerze zwłoki, od razu wzywa pomoc. Sprawa trafia w ręce komisarz Reglińskiej i podkomisarza Duranowicza, których czeka trudne śledztwo kilka trupów, brak motywu, brak narzędzia i brak podejrzanych. Jak zwykle po przeczytaniu historii od pierwszej do ostatniej strony jestem oczarowana. Świetna fabuła, której nie można odłożyć, gdyż człowiek musi wiedzieć jak to się skończy! Wyjątkowo przedstawione postacie, dzięki którym ta historia żyje i co najważniejsze nieoczywiste zakończenie! Pani Haniu było to jak zwykle świetne🖤
4

Stronisko

09.10.2023

Lubicie, kiedy w kryminałach mamy kilka spraw do rozwiązania? 🕵‍♂️ Upozorowane samobójstwo młodego mężczyzny oraz morderstwo nastolatka w domku na działce.
Czy te sprawy coś łączy? Do sprawy włączają się komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz, którzy poprowadzą kompletnie dwa osobne śledztwa wskazujące na różnych podejrzanych. W tym samym czasie, po latach odnajdują się dwie, rozdzielone w dzieciństwie, siostry - Zyta i Julitta. Czy ich spotkanie wpłynie na przebieg dochodzenia? 🤔 Jak wiecie, na co dzień czytamy dość dużo kryminałów, jest to na pewno jeden z naszych ulubionych gatunków. Czy się zawiedliśmy w tym przypadku? Nie. Czy były fajerwerki i niewiadoma do ostatnich stron? Też nie.🫢 Hanna Greń na pewno umie zadbać o dobrą komplikację tropów i przebiegu śledztw. W książce mamy zasadniczo dwie osobne historie, które z pozoru niezwiązane ze sobą, zaczynają się przenikać, a postacie mieszać między liniami fabularnymi. Dodatkowo autorka wprowadza wiele wątków pobocznych, które bardzo sprytnie urozmaicają całość, a jednocześnie mogą wprowadzić kilka zawiłości utrudniających skupienie się na rozwiązaniu zagadki. 👏 Dla spragnionych znaczenia samego tytułu - nie martwcie się, dowiecie się tego w swoim czasie. W miarę odkrywania tajemnic i wgłębiania się w historię morderstw, być może sami w pewnym momencie odgadniecie przesłanie stojące za tytułem.🧭 "Pięć i pół śmierci" na pewno trzyma poziom. Można mu zarzucić kilka mało prawdopodobnych przypadków, które doprowadziły do rozwiązania każdego ze śledztw, nie są one natomiast na tyle rażące, aby odebrały przyjemność z czytania. Fanom zawiłych historii z wieloma bohaterami, których wątki docelowo nakładają się na siebie, na pewno polecamy!🔥
5

lili_zielono_mi

07.10.2023

Podczas spaceru z psem pewna kobieta odnajduje zwłoki wisielca. Trochę później na ogródkach działkowych mężczyzna napotyka sie na zwłoki młodego
mężczyzny w altanie. Do spraw zostają przydzieleni komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz. Sprawy okazują się nie łatwe, w dodatku ktoś nieustannie przeszkadza w dochodzeniu podważając ich kompetencje. Tym czasem odnajdują się też rozdzielone latami siostry. Jednak starsza z nich nie ma dobrych zamiarów, postanawia wykorzystać młodszą introwertyczną Zytę do swoich planów. Co łączy obie sprawy? Do czego Julita chce wykorzystać siostrę? Czy komisarzom uda się rozwikłać te zagadki? Z pozoru łatwe do rozwiązania sprawy okazują się skomplikowane, połączone ze sobą, lecz nie w oczywisty sposób. Nic tu nie jest do końca takie jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Już od pierwszych chwil wydawało mi się że wiem kto zabił, jednak historia została tak poprowadzona, iż na końcu czekało mnie nie małe zaskoczenie. Po za głównym wątkiem zbrodni, mamy też wątek obyczajowy, rodzinna, przyjaciele, poznajemy również pokręcone motywy zbrodni bohaterów i ich tok rozumowania. To moje pierwsze spotkanie z piórem pani Hanny Greń i jestem zachwycona, czytając dałam się bez reszty pochłonąć, już wiem że będę nadrabiać zaległości i czytać pozostałe książki
5

paula_czytula

06.10.2023

Starsza kobieta odnajduje w lesie wisielca, młodego mężczyznę, domniemanego samobójcę. W niemal identycznym czasie w jednym z domków na ogródkach
działkowych znalezione zostają zwłoki innego nastolatka. Tym razem jednak policjanci nie mają wątpliwości, iż na działce doszło do morderstwa. Komisarz Izabela Reglińska oraz podkomisarz Wiktor Duranowicz rozpoczynają dwa odrębne śledztwa, mające na celu znalezienie sprawców. Na drodze do rozwiązania spraw tajemniczych śmierci młodych mężczyzn, stają nie tylko poszlakowe bądź całkowicie zafałszowane dowody, ale i brak podejrzanych. Kolejną problematyczną kwestią jest niekompetencja niektórych funkcjonariuszy policji, którzy mając wysokie mniemanie o sobie, myślą, że wszystko ujdzie im na sucho. Niewątpliwie przed panią komisarz i panem podkomisarzem zapowiadają się długie i mozolne śledztwa. Czy krótki odstęp pomiędzy dwiema śmierciami może wskazywać na to, że coś je łączy? Pomiędzy wątki kryminalne Autorka zgrabnie wplotła wątek obyczajowy, w którym poznajemy Zytę Zakrzycką. Kobieta całkiem przypadkowo trafia na swoją zaginioną siostrę biologiczną, która obecnie posługuje się nazwiskiem Julitta Żurawińska. Druga z kobiet nie cieszy się z nieoczekiwanego spotkania, ale postanawia wykorzystać Zytę i proponuje jej opłacony wyjazd do Szczyrku na swoje nazwisko. Zyta jest wierną kopią Julitty i aktualnie ma problem z mieszkaniem, więc zaczyna się zastanawiać nad propozycją siostry… Hanna Greń stworzyła bardzo intrygującą i wciągającą historię. Gdy już się wydawało, że zbliżamy się do właściwego rozwiązania i poznania odpowiedzi na najważniejsze pytania, akcja zmieniała swój kurs, a na światło dzienne wychodziły kolejne zagadki. Autorka tak motała czytelnikiem, że de facto okazywało się, że nic nie było oczywiste, mimo iż początkowo tak właśnie się wydawało. Wykreowani bohaterowie byli prawdziwi, z krwi i kości, nieudziwnieni, jedni sympatyczni i przychylni, inni cyniczni, nieprzyjemni, pragnący tylko wbić komuś nóż w plecy. To wszystko dodawało normalności tej książce, bo jak to w prawdziwym życiu, spotykamy ludzi budzących sympatię, jak i tych odpychających, wrogo nastawionych. W tej książce znajdziemy oryginalną fabułę, spore emocje, fantastyczną kreację bohaterów, wydarzenia, które u niejednego spowodują gęsią skórkę. Przysłowiową „wisienką na torcie” było zaskakujące zakończenie. Przyznam szczerze, iż w ogóle nie spodziewałam się, że akcja tego kryminału potoczy się w tym konkretnym kierunku. Autorka stworzyła zagadkową historię zmuszającą czytelnika do logicznego myślenia. Nie łatwo było połączyć wszystkie elementy tejże zagadki w jedną spójną całość. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale w żadnym razie się nie zawiodłam. Bardzo podobał mi się klimat tej powieści, specyficzna atmosfera, wielowątkowość i przeplatanie wątków kryminalnych z obyczajowymi. „Pięć i pół śmierci” to świetny kryminał, bardzo wciągający i taki, przy którym nie sposób się nudzić. Zdecydowanie polecam ten tytuł Waszej uwadze!
5

Aleksimosa

06.10.2023

Chciałabym wam przedstawić kolejną recenzję, tym razem w moje sidła wpadła książka „Pięć i pół śmierci” Hanny Greń. Zaczynając czytać
natrafiamy na historię znalezienia dwóch ciał. Doświadczeni komisarz Izabela Reglińska i podkomisarz Wiktor Duranowicz, prowadzą dwa odrębne śledztwa. Po wielu wspólnych rozmowach dochodzą do wniosku, że połączą swoje siły na rzecz dochodzenia. Przyniosło to oczekiwany rezultat, gdyż zaczęli natrafiać na wspólne tropy. Co łączy te obie sprawy? Czy jest tylko jeden morderca? A może faktycznie doszło do samobójstwa? Jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania? To zachęcam was baaardzo, do sięgnięcia po ten egzemplarz. Niestety nie mogę zdradzić wam więcej treści, bo nie mielibyście frajdy z czytania. Od siebie mogę powiedzieć tyle, że książka wciągająca, z bardzo zaskakującymi zwrotami wydarzeń. Po jej przeczytaniu pierwsze co pomyślałam to „Ja chce więcej”. Dla mnie książka ma ogromny potencjał na dalsze części, bądź podobne historie. Mogłabym czytać i czytać. Ja osobiście uwielbiam czytając książkę, wchłonąć w takie śledztwo całą sobą i również wymyślać dalsze scenariusze, aby na końcu dowiedzieć się czy miałam racje czy może się myliłam. Odkrycie rozwiązania razem z ostatnimi stronami książki jest dla mnie takie ekscytujące. Myślę, że wam tez przypadnie do gustu to opowiadanie. Pooolecam.
5

Taki jest świat

05.10.2023

Dwie śmierci młodych ludzi, bez jakiekolwiek związku, prowadzą je policjanci od lat ze sobą współpracujący. Nic nie jest w tych
sprawach oczywiste, chociaż na pierwszy rzut oka można by wysnuć inne wnioski, zwłaszcza jeśli komuś zależy na szybkim zakończeniu dochodzenia i to z sukcesem. A co z prawdą? No cóż ona często przegrywa z jednostkowym interesem. Jednak to kolejne uproszczenie, a w kryminałach Hanny Greń z pewnością nie ma na to miejsca. W dopracowanej w najdrobniejszych szczegółach fabule nie znajdzie czytelnik jakiekolwiek pójścia na skróty, nie ma żadnego niedopasowanego elementu, nawet najmniejszy detal jest ważny i odgrywa rolę. Rozpoczynając lekturę „Pięć i pół śmierci” najlepiej od razu zarezerwować sobie czas na nią, przerwać w jakimkolwiek momencie będzie trudno, do samego końca trzyma w niepewności co jeszcze będzie zdarzy się, a dzieje się dużo. Każdy wątek jest intrygujący i nie powielający się, wspólnym mianownikiem jest śmierć, pełna tajemnic. Śledztwo przypomina układankę, w jakiej już zdaje się nam, iż mamy odpowiedni fragment doskonale pasujący do tego, co już ułożyliśmy sobie, lecz to jedynie wrażenie. Pisarka po mistrzowsku podrzuca ślady, rzuca nowe światło na dowody i … rozgrywa nas czytelników, by za moment dokonać zwrotu w fabule, nieoczekiwanego oraz kierującego naszą uwagę w innym kierunku, czy właściwym? Łatwo zasugerować się, pominąć jakiś niuans, nie dostrzec tego, co najistotniejsze, a licznik zbrodni tyka …
5

Nika_z_kryminalem

04.10.2023

Sezon na jesienne, kocykowe kryminały uważam za otwarty! Bardzo przyjemna powieść przy której można się odprężyć podczas długich wieczorów w
dresiku z kubkiem gorącej herbaty, jakąś zapachową świeczką w tle i kojącym szumem deszczu za oknem. Akcja powieści dzieje się w pięknym Szczyrku i w Bielsku Białej. Zostajemy wprowadzeni jednocześnie w 3 wątki - rzekome samobójstwo młodego mężczyzny, morderstwo nastolatka w domku letniskowym i spotkanie po latach sióstr rozdzielonych w dzieciństwie. Autorka rozsypuje okruszki informacji po całej książce i z nich na końcu układa rozwiązanie. A skąd 5 i pół śmierci? Przekonajcie się sami 😉 Estetyka książki jest moim zdaniem dość kobieca, lekka i przyjemna. Nie jest krwawo, choć trup ściele się gęsto. Czytałam już 3 części serii "W Trójkącie Beskidzkim", natomiast tam sporo czasu autorka poświęciła stronie uczuciowej bohaterów. Tu nie mamy wątku romantycznego tylko zdecydowanie kryminalny. To co wyróżnia te książki to charakterystyczny styl pisarki - specyficzne poczucie humoru, czasem z przymrużeniem oka kojarzy mi się z komedią kryminalną, dynamika akcji oraz całe mnóstwo słownych potyczek i ciętych ripost. Urocze są moim zdaniem również imiona, często bardzo oryginalne. Jeszcze raz podkreślę malowniczość miejsc, w których osadzona jest powieść, gdyż dodają one klimatu jesienno-zimowego. I okładka! Przepiękna! Totalnie mój styl i wibe. Ja wybieram oczami, a ta zdecydowanie wpisuje się w mój gust. Myślę, że jeśli ktoś szuka przyjemnej lektury kryminalnej to się nie zawiedzie. Ja miło spędziłam czas 🙂 #Współpraca recenzencka z Czwarta Strona Kryminału

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x15
5
x17
4,53