Sprintem do marzeń

sobą psa Dragona. Kobieta mieszka z narzeczonym Łukaszem. Pewnej nocy do uszu zakochanych dobiegają odgłosy wiertarki z mieszkania piętro wyżej. Okazuje się, że wprowadziła się do niego pewna blondynka, która ròwnież biega i jak się później okazuje ma co nieco wspólnego z ukochanym naszej bohaterki. Pewnego dnia kiedy Ola i jej przyjaciółka Beatka odbywają mini trening Dragon znajduje w krzakach zwłoki nowej sąsiadki Oli i Łukasza. No i zaczyna się szaleństwo! Pani Marta napisała tę książkę z humorem, dzięki czemu można sobie nieźle wyobrazić pewne sceny. Wiele zachowań i sytuacji jest bardzo życiowych, takich ludzkich. Zwariowani bohaterowie z głową pełną przeróżnych pomysłòw. Szczerze mówiąc byłam nastawiona na obyczajòwkę z wątkiem miłosnym a jak się okazało pojawił się i wątek kryminalny. Co prawda w zabawny sposób zostają przedstawione działania i myśli bohaterów ale sam fakt, że coś się zaczyna w książce dziać mocno mnie ożywił ! Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Byłam pozytywnie zaskoczona bo nie ukrywam, że początek historii lekko mnie nudził a brak rozdziałów trochę przeraził. Mocno się wciągnęłam i chłonęłam książkę, bo czyta się ją naprawdę bardzo szybko, być może dzięki językowi i stylowi jakim posłużyła się autorka. Książka głównie o zazdrości, braku zaufania i przyjaźni. Nie pierwsza książka, która daje nam do zrozumienia, że warto jest rozmawiać i od razu wyjaśniać sobie niejasności. Lekka, zabawna, idealna dla kobiet ! :)