Zaufaj swoim marzeniom

stanowi ona źródło życiowych mądrości, znanych pozornie wszystkim. Przypomina, że swoim marzeniom trzeba ufać, zaś głos serca może okazać się najlepszym doradcą. Wystarczy się tylko w niego wsłuchać, wystarczy uwierzyć w jego moc! No i Pani Aniela! Starsza już góralka, która niczym ukochana babcia łagodzi wewnętrzne bolączki, otulając je płaszczem szczerej dobroci, wyjątkowej wiedzy i przepysznego jedzenia... Polecam Wam tę ciepłą i uroczą powieść!

jakich wiele, ale na pewno nie taką, o której powiemy "zwyczajna". To co mi się w niej podobało to fakt, że nie jest silna na wyrost, bo tak trzeba, bo tak jest modnie. Jej charakter do niej pasuje. To samo można powiedzieć o wszystkich innych postaciach zawartych w książce Natalii Sońskiej. No i cudowna pani Aniela, której, ile by nie było, zawsze będzie za mało. Lektura "Zaufaj swoim marzeniom" to był naprawdę dobrze spędzony czas. A po przeczytaniu scen, w których bohaterowie wybrali się na kulig cieszyłam się, że mam całą Serię Zakopiańską na swojej biblioteczce i będę mogła do tego wspaniałego górskiego klimatu wracać, gdy tylko za nim zatęsknię. A jestem pewna, że to się stanie prędzej niż później.

jeśli nie zawsze się spełniają. ,,Bo marzenia to jedno, gdy pozostają w sferze niezrealizowanych, odległych pragnień, kiedy jednak stają się coraz bliższe, coraz bardziej realne, zdarza się, że zaczynają przerażać". Tak właśnie czuje główna bohaterka powieści Paulina. Pracuje w firmie architektonicznej, a jej szef to jednocześnie jej partner życiowy. W związku tym już od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej dlatego dziewczyna szansę na poprawę ich relacji, jak i nabrania tempa jej kariery widzi w nowym zleceniu, które otrzymują. Kompleks hotelowy pod Tatrami. Zlecenie marzenie. Tylko czy na pewno oboje widzą to w ten sam sposób? ,,Zaufaj swoim marzeniom” to nie tylko książka o marzeniach, ale przede wszystkim o wierze w siebie, we własne możliwości. O tym, że życie jest za krótkie na to, by dokonywać złych wyborów, a nawet jeśli nam się to przytrafi, to nie bójmy się ponosić konsekwencji własnych czynów. Sami musimy zapracować na własne szczęście, a przede wszystkim musimy być szczęśliwi sami ze sobą. Wtedy i kontakty z innymi ludźmi, będą łatwiejsze. Pomimo że mamy różne charaktery i różne cele w życiu to szacunek i zaufanie do drugiej osoby jest najważniejszy. Cudownie magiczny klimat gór stworzyła autorka w tej książce. Nawet jeśli ktoś nie był w Zakopanem, to oczyma wyobraźni się tam przeniesie. Cudownie spędzi czas przy góralskim ognisku i będzie podziwiał zaśnieżony krajobraz, pędząc kuligiem. Sama z chęcią zjadłabym podhalańskiego moskola i kiełbaskę z ogniska. ,,Zaufaj swoim marzeniom” to bardzo ciepła, romantyczna opowieść, taka, która otuli was w te jeszcze długie zimowe wieczory. Polubiłam niemal wszystkim bohaterów, z wyjątkiem Roberta, a cytaty z ,,złotymi myślami” Pani Anieli mam wyznaczane w książce. Bardzo zachęcam was do jej przeczytania tak jak i całej serii zakopiańskiej. Jestem przekonana, że się nie zawiedziecie. Ja z pewnością będę do niej wracać.

jeśli nie zawsze się spełniają. ,,Bo marzenia to jedno, gdy pozostają w sferze niezrealizowanych, odległych pragnień, kiedy jednak stają się coraz bliższe, coraz bardziej realne, zdarza się, że zaczynają przerażać". Tak właśnie czuje główna bohaterka powieści Paulina. Pracuje w firmie architektonicznej, a jej szef to jednocześnie jej partner życiowy. W związku tym już od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej dlatego dziewczyna szansę na poprawę ich relacji, jak i nabrania tempa jej kariery widzi w nowym zleceniu, które otrzymują. Kompleks hotelowy pod Tatrami. Zlecenie marzenie. Tylko czy na pewno oboje widzą to w ten sam sposób? ,,Zaufaj swoim marzeniom” to nie tylko książka o marzeniach, ale przede wszystkim o wierze w siebie, we własne możliwości. O tym, że życie jest za krótkie na to, by dokonywać złych wyborów, a nawet jeśli nam się to przytrafi, to nie bójmy się ponosić konsekwencji własnych czynów. Sami musimy zapracować na własne szczęście, a przede wszystkim musimy być szczęśliwi sami ze sobą. Wtedy i kontakty z innymi ludźmi, będą łatwiejsze. Pomimo że mamy różne charaktery i różne cele w życiu to szacunek i zaufanie do drugiej osoby jest najważniejszy. Cudownie magiczny klimat gór stworzyła autorka w tej książce. Nawet jeśli ktoś nie był w Zakopanem, to oczyma wyobraźni się tam przeniesie. Cudownie spędzi czas przy góralskim ognisku i będzie podziwiał zaśnieżony krajobraz, pędząc kuligiem. Sama z chęcią zjadłabym podhalańskiego moskola i kiełbaskę z ogniska. ,,Zaufaj swoim marzeniom” to bardzo ciepła, romantyczna opowieść, taka, która otuli was w te jeszcze długie zimowe wieczory. Polubiłam niemal wszystkim bohaterów, z wyjątkiem Roberta, a cytaty z ,,złotymi myślami” Pani Anieli mam wyznaczane w książce. Bardzo zachęcam was do jej przeczytania tak jak i całej serii zakopiańskiej. Jestem przekonana, że się nie zawiedziecie. Ja z pewnością będę do niej wracać.

na analizowaniu wszelkich za i przeciw? Ja dużo analizuję. I chociaż wiem, że marzenie mam na wyciągniecie ręki, to boję się po nie sięgnąc. Brak mi wiary w siebie. Tej wiary, brakuje także Paulinie - bohaterce ostatniej już książki z Zakopiańskiej serii Natalii Sońskiej. Paulina jest architektem krajobrazu. Pracuje w firmie swojego chłopaka Roberta. Kiedy dostają duże zlecenie dotyczące stworzenia kompleksu hotelowego pod Tatrami, kobieta wierzy, że dzięki niemu nie tylko zdobędzie większe doświadczenie, ale także popularność i uznanie. Jest zaskoczona, kiedy jednym ze wspólników wykonujących to zlecenie jest Bartek - mężczyzna, którego poznała... Kiedy wyjeżdają do Zakopanego, by zacząć realizację zlecenia, Robert doznaje kontuzji i staje się coraz bardziej opryskilwy. Nawet będąc w szpitalu, ucieka w pracę. Paulina zaczyna dusić się w związku, w którym od pewnego czasu jest na drugim miejscu, dlatego postanawia się od niego uwolnić... Porzuca nie tylko Roberta, ale także pracę w jego firmie... Chciałaby założyć własną działalność, jednak paraliżuje ją strach. Czy spełni swoje marzenia? Czy im zaufa?

już koniec tej przygody. Jedno wiem na pewno , ja co roku będę wracała do tej serii bo otula mnie śniegiem, ciepłem, magią, nadzieją i miłością. Paulina jest bardzo ambitną młodą kobietą, która wie czego chce i ciężką pracą ma nadzieję spełnić swoje marzenia. Jej życie może nie jest idealne ale jest szczęśliwa a praca daje jej mnóstwo satysfakcji. Jedynie jej związek wydaje się, że powoli wygasa i wpada w rutynę. Kiedy jej szef i jednocześnie partner Pauliny proponuje jej udział w projekcie który pozwoli jej na usamodzielnienie się, dziewczyna myśli że w końcu nadszedł jej czas, poczuła się doceniona, nie tylko jako kobieta ale również jako architekt. Jednak życie to nie bajka, a czasami nasi najbliżsi potrafią nas oszukać. Bartek przeprowadził się do Wrocławia uciekając od problemów i przeszłości. Gdy ta dwójka się spotka okaże się, że wiele ich łączy a co najważniejsze oboje potrzebują przyjaciela który pomoże im iść do przodu. Autorka tworzy zawsze cudownych bohaterów 😊 to jedne z tych postaci, z którymi byście się chcieli zaprzyjaźnić, napić kawy czy spędzić razem sylwestra. Oczywiście znajdziecie tu sceny które was poruszą, zdenerwują i przy których zabije wam mocniej serducho. A z każdej strony poczujecie zimę , czy to tą w Wrocławiu , która pachnie gorącą czekoladą z jarmarku świątecznego czy tą z Zakopanego, pełnej śniegu, tradycji, oscypka, gór, śniegu i herbaty z prądem. Jeśli jeszcze nie znacie tej historii albo tej serii to koniecznie nadrabiajcie. Zaparzcie sobie coś do picia, weźcie książkę w rękę, usiądźcie wygodnie, przykryjcie się kocem i dajcie się porwać historii o marzeniach, miłości, drugiej szansie i przyjaźni w zaśnieżonym Zakopanym. Jestem pewna że tak jak ja będziecie chcieli potem spakować plecak , wsiąść w pociąg by zobaczyć na żywo wszystkie te piękne miejsca w których się zakochacie czytając książkę.

mam okazje Wam o niej opowiedzieć. O ile było o niej dużo zachwytów, to dla mnie ta książka była zwyczajnie poprawna. Nie miała w sobie takiej iskierki, która przekonałaby mnie do siebie o wiele bardziej. Na początku toksyczny związek Rafała i Pauliny denerwował mnie do granicy możliwości. Zachowanie kobiety, było dla mnie w niektórych sytuacjach zupełnie nie zrozumiała. Ostatecznie po przebrnięciu przez pierwszą połowę naprawdę się wciągnęłam. Poznajemy bliżej Bartka, który swoją drogą jest moją ulubioną postacią z całej tej książki! Im bliżej końca tym lepiej się bawiłam, a ostatnie rozdziały były cudowną i niezapomnianą przygodą, która wynagrodziła wszystkie początkowe bóle. Idealna lektura, na świąteczne wieczory! 7⭐️