Aktualności
Gruzińska „Pokazucha”
04.02.2020

Gruzińska „Pokazucha”

Merabi ma 36 lat, pracuje w firmie ubezpieczeniowej, ma trzy siostry – i uwiera go Gruzja.

Mówi: Budujemy szklane domy, robimy euroremont, ale zaraz spod spodu wychodzi grzyb, bo nie ocieplimy ścian, a zimą nie włączymy ka­loryfera, bo nas na to nie stać. Ale chcemy być nowocześni, więc kupujemy to, co kojarzy nam się z Zachodem. Z klatek – brudnych i śmierdzących, bez światła i z przeciągami, bo z jakichś powodów od zawsze buduje się je bez szyb – wchodzisz w świat jak z Dynastii: złoto, szezlongi i kominki, w których nikt nie pali, bo są tylko na pokaz.

Na pokaz w Gruzji są też zmiany. Mimo ustawy antydyskryminacyjnej i równo­ści płci wpisanej w konstytucję, kobieta na stanowisku to wciąż rzadkość, a osoba transpłciowa może zostać pobita na ulicy – i nikt jej nie pomoże.

Stasia Budzisz, reporterka zajmują­ca się Gruzją od dekady, bada problemy kraju zamykanego często w skojarzeniach z gościnnością, smaczną kuchnią i malow­niczymi krajobrazami. Jej bohaterami są wykluczeni, osoby z niepełnosprawnościa­mi, członkowie mniejszości LGBT, kobiety i mężczyźni – zwykli Gruzini, którzy czekają na prawdziwe zmiany. Razem z nimi autor­ka wchodzi za drzwi gruzińskich domów. Burzy fasadę.