Dolina straconych złudzeń

Autorka: Anna Górna

Seria: Piotr Sauer

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2023-03-22
  • Rok wydania: 2023
  • Liczba stron: 512
  • Oprawa: Miękka
  • ISBN: 9788367616652
Cena:
40,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
52,90 zł
Produkt niedostępny
Poinformuj o dostępności

Opis książki Dolina straconych złudzeń

W MIEJSCU TAKIM JAK TO MORDERCA CODZIENNIE PATRZY WSZYSTKIM W OCZY.
Górskie miasteczko u podnóża Eigeru, gdzie wszyscy się znają, ale mało kto dobrze sobie życzy, jednoczy nagle jedno – strach przed grasującym w Alpach seryjnym mordercą, który zostawia ciała swoich ofiar w rytualnych inscenizacjach.
Szwajcarią wstrząsa informacja o brutalnym zabójstwie nastolatka w Oberlandzie Berneńskim. Zaledwie miesiąc wcześniej w pobliżu odnaleziono ciało mężczyzny, który prawdopodobnie zginął z ręki tego samego człowieka. Sprawca wodzi policję za nos, pozostając poza radarem organów ścigania.
Kierownictwo luksusowego hotelu Sternen spodziewa się najgorszego sezonu od czasów otwarcia. By położyć temu kres, angażują Piotra Sauera, prywatnego detektywa z Zurychu. Już od pierwszych dni w Niederwalden lokalna społeczność daje Sauerowi odczuć, że nie jest mile widzianym przybyszem. Szybko przekonuje się, że każdego można tutaj podejrzewać i nikomu nie można ufać.
Dolina straconych złudzeń to duszna atmosfera małego miasteczka, latami skrywane tajemnice i życiowe wybory, w których każda ścieżka zdaje się prowadzić w przepaść.

Zabójstwa w górach, porywające śledztwo, interesujący bohaterowie i zakończenie z dreszczykiem. Polecam wszystkim fanom kryminałów.

MIECZYSŁAW GORZKA

Błyskotliwa intryga z mocnym twistem! Alpejskie miasteczko z kryminału Anny Górnej przypomina swoim klimatem raczej Twin Peaks niż sielską idyllę ze szwajcarskich pocztówek.

EWA PRZYDRYGA

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2023-03-22
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 512
Oprawa: Miękka
ISBN: 9788367616652

Opinie o książce Dolina straconych złudzeń, Anna Górna

5

Zakochanawksiazkach1991

10.07.2023

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, natomiast "Dolina straconych złudzeń" jest drugim tomem serii #piotrsauer i nie ukrywam, że
książki najlepiej czytać w odpowiedniej kolejności. Do sięgnięcia po tą powieść zachęcił mnie interesujący opis i klimatyczna, górska okładka. Jest to kryminał z mocno rozwiniętym wątkiem obyczajowym, a ja bardzo lubię takie polączenie. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i z dużym zainteresowaniem. Ja już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir wydarzeń i byłam bardzo ciekawa jak pisarka poprowadzi tą historię. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Myślę, że śmiało takie postaci moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam poznać prywatnego detektywa Piotra Święta, który tak naprawdę od początku zyskał moją sympatię. Z zaangażowaniem śledziłam jego losy oraz sprawę kryminalną z którą przyszło mu się zmierzyć i powiem Wam, że niezwykle plastyczne opisy sprawiały że podczas czytania książki czułam się tak jakbym razem z bohaterami uczestniczyła w śledztwie i próbowała odkryć kto jest odpowiedzialny za te makabryczne wydarzenia. Autorka naprawdę umiejętnie buduje napięcie, wodzi Czytelnika za nos, zagęszcza atmosferę, sprawia, że ciężko oderwać się od lektury, a wszystkie emocje towarzyszące bohaterom udzielają się także Czytelnikowi. Pisarka świetnie oddała scenerię i małomiasteczkowy klimat górskiej miejscowości, oczami wyobraźni przenosiłam się we wspomniane przez Anię miejsca i chłonęłam ich urokliwość. Miło spędziłam czas z tą książką i chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po historię spod pióra autorki. Polecam!
5

Zaczytana Angie

23.05.2023

Często łapię się na myśli o tym, jak pojemne są moje ulubione gatunki, skoro dostarczają mi tak wiele skrajnych emocji.
Wynika to oczywiście z ogromu czynników, ale chyba najrzadziej zdarza mi się taka prawdziwa literacka podróż do miejsc, których nigdy nie odwiedziłam, a podczas lektury i po niej wydają mi się znajome jak własne mieszkanie. "Dolina straconych złudzeń" to dopiero druga powieść Anny Górnej, ale po jej świetnym debiucie nie mogłam się doczekać kolejnego tomu i zdecydowanie się na nim nie zawiodłam. To nie tylko świetne kryminały, to też niezwykła podróż do Szwajcarii odmalowanej niezwykle realistycznie. Skąd o tym wiem, skoro nigdy tam nie byłam? Bo to nie jest sielanowy, idealistyczny opis tego kraju i jego mieszkańców, oprócz wielu zachwytów znalazło się też miejsce na wspomnienie choćby o dziwnych zwyczajach czy obyczajach, co świadczy o obiektywizmie. Ta seria to jednak nie tylko Szwajcaria, ale przede wszystkim Sauer i Mia. Nie mogę zbyt wiele o nich napisać, bo powiązania między dwoma tomami są duże i polecam czytać je w kolejności, choćby właśnie ze względu na to, żeby zrozumieć niektóre wątki dotyczące bohaterów, tym bardziej, że w tej części zawiązuje się taki, który pewnie będzie stanowił kanwę kolejnej. Bardzo zaskoczyło mnie zresztą to, że został on tutaj tylko zarysowany na początku i potem zszedł na tak odległy plan, że wręcz zupełnie zniknął i pojawił się dopiero przy zakończeniu. Muszę przyznać, że z perspektywy cyklu jako całości to kapitalny pomysł, tworzący świetny szkielet konstrukcyjny. Intryga wydaje się być mniej zawiła niż w pierwszym tomie, lecz to tylko pozory. Co prawda i tym razem intuicyjnie wyczułam sprawcę, ale nie domyśliłam się zupełnie jak to wszystko dokładnie przebiegało, więc podążałam za tropami, które mozolnie zbierał Sauer. Były momenty, gdy, mimo wygrzewania się w pełnym słońcu, dostawałam gęściej skórki pod wpływem wydarzeń rozgrywających się w tej powieści. "Dolina straconych złudzeń" to udana kontynuacja debiutu Anny Górnej. Dopiero co skończyłam ją czytać, ale chętnie już sięgnęłabym po kolejny tom, a to chyba najlepiej świadczy o moim stosunku do tej serii. Zachwyca nie tylko treścią, lecz też tytułami i okładkami. Polecam fanom mniej krwawych kryminałów, opartych na drobiazgowych, wielowątkowych śledztwach. Moje 9/10.
5

Agata

05.05.2023

"Dolina straconych złudzeń" to druga część serii z Piotrem Sauerem. Kryminał spokojnie można czytać bez znajomości poprzedniego tomu. Lato, widoki jak
z pocztówki, niewielka społeczność – Autorka sprawia, że aż chce się spędzić w Niederwalden choć trochę czasu. Piotr Sauer jednak nie zostaje ciepło przyjęty. Mieszkańcy są wrogo nastawieni i szybko okazuje się, że jego śledztwo to zderzenie z murem nie do przebicia. Za widokówkowym obrazkiem małej alpejskiej miejscowości kryją się sekrety i zawiść, które otaczają lokalne interesy, wierzenia i tradycje. Anna Górna zaraża czytelnika tą atmosferą, daje odczuć klimat Niederwalden, a dzięki temu totalnie angażuje w przebieg wydarzeń. A śledztwo jest niesamowicie ciekawe. Książka liczy ponad 500 stron, ale powieść nie jest “przegadana”. Bohaterów jest wielu, ale Anna Górna nie pozwala się wśród nich pogubić. Fabuła konsekwentnie toczy się wokół głównego wątku i przez cały czas dużo się dzieje: pojawiają się nowe odkrycia, podejrzenia, niespodziewane zwroty akcji, a pośród tego Autorka wplata wątki obyczajowe, które urozmaicają historię. Myślę, że zakończenie usatysfakcjonuje każdego czytelnika. Zaskakujące, ale przy tym logiczne – idealnie podsumowuje śledztwo. Przyznam, że coś mi się tłukło z tyłu głowy i rozwiązanie intrygi przewidziałam dość szybko, jednak Anna Górna nie dała mi całkowitej pewności, co chwilę odciągając uwagę od mojego podejrzanego 🙂 A ostatnie sceny pokazały, że Autorka ma odwagę zakończyć historię w bezwzględny sposób, nie mając dla bohaterów wiele litości 🙂 Czytajcie "Dolinę straconych złudzeń"! To kryminał na wysokim poziomie, przemyślany, wciągający. Jest naprawdę dobrze napisany: nie “na kolanie”, na szybko, ale przemyślnie, z pasją i wiedzą. Pani Anno – chapeau bas!
5

Joanna

22.04.2023

,,Dolina straconych złudzeń” to intrygujący kryminał z wątkami obyczajowymi. Autorka ma przyjemny styl, przez co książkę czyta się bardzo dobrze.
Z ogromnym zainteresowałam śledziłam zarówno losy bohaterów, jak i prowadzoną przez nich sprawę. Historia wciąga i angażuje czytelnika od pierwszej strony, stając się nieodkładaną. Fabuła powieści została doskonale przemyślana i dopracowana w każdym szczególe. Akcja książki toczy się własnym tempem i mocno przyspiesza dopiero pod koniec, ale zabieg ten został dopasowany do całej opowieści - zaskakując czytelnika raz po raz. Ogromnym plusem powieści są jej bohaterowie, którzy zostali dobrze wykreowani i przedstawieni – mają wady i zalety, przez co stają się prawdziwi. Każda postać ma swoje miejsce w opowieści, tu nie ma miejsca na przypadki. Do tego hermetyczna lokalna społeczność, której mieszkańcy nie ufają ani sobie nawzajem, ani tym bardziej przyjezdnym. Historia ukazuje istotę relacji rodzinnych, zaufania i wzajemnego wsparcia i zrozumienia, o które czasem bardzo trudno. Autorka umiejętnie zwodzi czytelnika, ukazując czytelnikowi kawałek po kawałku poszczególne elementy układanki, które w końcu układają się w całość. Finał opowieści jest mocny, zaskakujący i powoduje ciarki na plecach. Jeśli lubicie małomiasteczkowy klimat, zamkniętą społeczność, skrywane tajemnice i sekrety z przeszłości, które nie powinny zostać ujawnione – polecam sięgnąć po książkę. Nie brakuje w niej skrupulatnie uknutej intrygi, skutecznie skrywanych tajemnic z przeszłości i społeczności, w której każdy zna każdego, ale niekoniecznie darzy się sympatią i wzajemnym zaufaniem. A to wszystko wśród pięknych okoliczności przyrody i górskich szlaków. Osobiście polecam, bardzo dobrze spędziłam czas z książką.
5

Ewelina Facheris

03.04.2023

Z czym kojarzy Wam się Szwajcaria? Małym, górskim miasteczkiem u podnóża Eigeru wstrząsają brutalne zbrodnie. Najpierw ginie starszy mężczyzna. Kilka tygodni później nastolatek.
Zabójca tworzy wokół ciał inscenizację, jakby ciała składał w ofierze. Turyści odwołują rezerwacje. Miasteczko zaczyna świecić pustkami. Kierownictwo luksusowego hotelu nie wierzy, że policja złapie mordercę i wynajmuje Piotra Sauera, aby ten zbadał sprawę. Lokalni mieszkańcy nie są zadowoleni z pojawienia się obcego, który zaczyna węszyć w ich miasteczku. Niespodziewanie z Australii wraca Mia, która od razu zabiera się do pomocy Piotrowi. Czy uda im się znaleźć mordercę za nim te ponownie uderzy? Jak ja lubię takie małomiasteczkowe historie. Wszyscy wszystkich znają. Życie wydaje się tu sielanką. A jednak tajemnica goni tajemnicę. Czy to możliwe, żeby wśród mieszkańców był morderca? "Dolina straconych złudzeń" to drugi tom cyklu z Piotrem Sauerem, byłym polskim policjantem, a obecnie prywatnym detektywem. Nie ma on łatwo. Do Szwajcarii wyjechał z rodziną, aby wieść spokojne i przede wszystkim bezpieczne życie. Praca prywatnego detektywa nie należy jednak do najbezpieczniejszych, co nie podoba się jego żonie. Dlatego poza pracą, detektyw mierzy się też z problemami osobistymi. Duet Sauer i Mia momentami kojarzył mi się z duetem detektywów z książek Roberta Galbritha, czyli Strikiem i Robin. Zwłaszcza w momencie, jak Mia podawała Piotrowi kanapki w samochodzie 😉 No i relacja bohaterów, tak blisko, a jednak tak daleko 💔 Anna Górna ponownie stworzyła niesamowity klimat i skomplikowaną intrygę. Jest wciągająco, niebezpiecznie, a zakończenie zaskakuje. Autorka przybliża nam Szwajcarię oraz blaski i cienie życia w tym malowniczym kraju. A kto mógłby to zrobić lepiej niż jego mieszkanka. Mnie Szwajcaria teraz będzie się kojarzyła głównie z @annagorna.autorka i jej książkami. Nie mogę się do czekać kolejnego tomu.
5

Z innego świata

30.03.2023

Kryminały. Zagadka to jeden z ich najistotniejszych elementów. Przeprowadzenie śledztwa, odnalezienie mordercy, sprawiedliwość dla ofiar i ich rodzin. To z
kolei w dużym skrócie jest obudowa tego sekretu, który czytelnik pragnie poznać. Jednakże, dla mnie bardzo ważne w budowaniu odpowiedniego klimatu jest miejsce akcji. I taka idealnie dobrana lokacja jest częścią bardzo wciągającej powieści autorstwa Anny Górnej, pt. Dolina straconych złudzeń. Książka stanowi drugi tom serii o przygodach detektywa Piotra Sauera. Pierwsza, Kraina złotych kłamstw zadebiutowała nieco ponad rok temu. I z przykrością muszę wam powiedzieć, że podchodząc do lektury kontynuacji, nie miałem za sobą lektury wyżej wskazanego tytułu. Na szczęście, szybko okazało się, że każdy czytelnik może spokojnie zawierzyć zdolnościom pisarskim autorki. Oczywiście, są pewne wątki, na temat których nie mamy pełni informacji, ale w ogóle nie przeszkadza to w czerpaniu przyjemności z tej kryminalnej zagadki. Gdzie i kiedy Zacznijmy od najważniejszego, czyli tego gdzie zabiera nas autorka. Piękne Alpy Berneńskie. Niewielkie miasteczko Niederwalden, utrzymujące się przede wszystkim z turystyki. Zresztą, gdyby sama treść książki o tym nie wspominała to i tak łatwo byłoby się tego domyślić za sprawą barwnych i jakże realistycznych opisów natury. Wracając jednak do sedna sprawy. W tej małej społeczności dochodzi do wstrząsającej śmierci nastolatka. Policja robi swoje, ale wiadomo jak to ze służbami bywa. Kiedy biznes zaczyna podupadać kierowniczka hotelu Sternen wynajmuje detektywa. Jest nim wspomniany Sauer. Akcja powieści toczy się na przestrzeni niecałego miesiąca, a jest nim czerwiec. W tym oto krótkim czasie przyglądamy się prywatnemu śledztwu prowadzonemu przez polskiego detektywa mieszkającego w Szwajcarii. Nie wiem czy Dolina straconych złudzeń celowo, czy zupełnie przypadkiem czerpie pewne inspiracje z serialu Miasteczko Twin Peaks, ale pani Górnej wychodzi to znakomicie. No bo mamy małą miejscowość. Jest zwarta, lokalna społeczność, której mieszkańcy skrywają swoje tajemnice. Jest morderstwo i jest osoba, która ma znaleźć zabójcę. Czuć z jednej strony taki sielankowy i pogodny klimat, który potrafi jednak zawędrować w naprawdę mroczne rejony. Urokliwe miasteczko i świetny klimat I jak to jest z tym śledztwem? Początkowo odniosłem wrażenie, że akcja rozkręca się troszkę zbyt powoli. To wrażenie jednak szybko zniknęło. Raz, że autorka stara się w bogaty sposób namalować obraz Niederwalden i jego mieszkańców, którzy są graczami w tej rozgrywce. Dwa, że trzeba troszeczkę czytelnika powodzić za nos, zmylić, zbudować odpowiednią atmosferę tajemnicy i niepewności. Tak też właśnie jest, o czym przekonujemy się przechodząc przez kolejne części tej historii. Nie myślcie sobie jednak, że Dolina straconych złudzeń samą zbrodnią żyje. O nie. Dla wszystkich, którzy przeczytali część poprzednią nie będzie niespodzianką, że pani Górna bardzo wyraziście rozrysowuje wątki z życia prywatnego Sauera, jego rodziny oraz jego asystentki. To w końcu też są ludzie, a nie tylko figury potrzebne do rozwiązania zagadki. Mają swoje uczucia, swoje problemy (np. separacja głównego bohatera i jego żony) i one w różnych momentach fabuły powracają. Dodam, świetnie uzupełniając się z wątkiem czysto kryminalnym. To kto w końcu zabił? Co dla mnie istotne przy ocenie tego tytułu, ani przez chwilę nie domyśliłem się kto jest mordercą. Miałem swoje podejrzenia, ale w momencie gdy byłem już co do kogoś przekonany, to autorka podrzucała inny trop. Bardzo zgrabnie zresztą, bo od razu poświęcałem mu swoją uwagę, próbując poskładać to wszystko w całość. I tak aż do samego końca, a zakończenie to jest prawdziwy dynamit. Jedno wyjaśnienie za drugim, niespodzianki, dramaty, a nawet walka o życie. Tyle mogę wam zdradzić. Naprawdę świetnie bawiłem się z tym kryminałem. Dolina straconych złudzeń, to trzymająca w napięciu do samego końca powieść. Ze wspaniałym klimatem tajemnicy, charakterystycznymi bohaterami i naprawdę trudną do rozwikłania zagadką. Zdecydowanie zostałem zachęcony do sięgnięcia po część pierwszą, a jeśli wy nie mieliście jeszcze okazji czytać żadnej z nich, to nie ma na co czekać! Do lektury!
4

zoska_na_ksiazkach

28.03.2023

Szwajcaria to kraj, który bardzo chciałabym odwiedzić. Jest ona na mojej liście wycieczkowych marzeń. Dzięki Annie Górnej bez wsiadania w samochód
czy samolot mogłam na chwilę zaspokoić moje marzenie :) Akcja powieści toczy się w wyimaginowanym mieście Niederwalden, osadzonym w Alpach Berneńskich. Były policjant, Piotr Sauer, który obecnie pracuje jako prywatny detektyw, przyjmuje zlecenie od właścicielki luksusowego hotelu- ma odnaleźć mordercę jej nastoletniego siostrzeńca. Piotrowi w poszukiwaniu mordercy towarzyszy jego asystentka Mia. Jak się okazuje, młody chłopak to nie jedyna ofiara. Ciała brutalnie zamordowanych mężczyzn znajdowane są w górach, ułożone inscenizacyjnie wraz z przerażającą maską - Krapmusa. Mieszkańcy miasteczka nie są chętni do pomocy detektywowi, z policją też mu nie po drodze. Czy uda się znaleźć grasującego w górach mordercę? Przeniosłam się w piękny, bajowy świat, który okazał się iluzją. Krajobrazy może i cudowne, ale to wcale nie jest sielankowe miasteczko. Tutaj nikt nie lubi obcych, prędzej zrobi im na złość niż pomoże. Nawet, jeśli będzie chodziło o Niederwalden. Autorka wspaniale buduje napięcie, które trzyma od początku książki i nie chce opuścić do ostatniej strony. Chociaż nie czytałam pierwszej części, chętnie ją nadrobię. Bardzo polubiłam detektywa i chętnie poznam jego wcześniejsze życie. Mam również nadzieję, że poznamy jego przyszłość w następnej książce. Ze swojej strony – polecam! Książkę przeczytałam dzięki współpracy z @czwartastronakryminalu.
5

moni_sad

27.03.2023

Żyjemy jak ślepe gąsienice w wiecznym kokonie. Zamknięci w świecie mrocznej iluzji. Z daleka od bezpiecznej przystani niczym wątła ofiara
wystraszona na pożarcie, a drapieżca poluje i czai się skrycie. Splot ludzkiej natury prowadzi do złudzeń, które nie wytrzymują naporu zdarzeń. Podkopują je, osłabiają i niszczą. Rozsypują w proch to co misternie skrywane pod maską. Omyłkowo wymyślone fantazje mają stanowić podstawę istnienia. Tymczasem wszystko upada, znika jak sen, a my trwamy. Życie nie oszczędza bólu. Odbierze wszystko co mamy i co kochamy. Zatruci kłamstwem nie dostrzegamy rzeczywistości. Do sennego miasteczka u podnóży Eigeru wkrada się śmierć. Seryjny morderca grasuje po górskich szlakach. Policja w obliczu tragedii staje się bezsilna. Kierownictwo luksusowego hotelu angażuje w śledztwo detektywa Piotra Sauera. Wkracza w małomiasteczkowy klimat, gdzie wokół mnóstwo tajemnic. @annagorna.autorka stworzyła niespieszny kryminał, który zachwyca realnością. Satysfakcjonująca fabuła, rozbudowany wątek obyczajowy i idealnie skonstruowani bohaterowie. Wkraczamy do malowniczej krainy. Piękny krajobraz skrywa wiele zła i niesie ze sobą śmierć. Sauer od pierwszych chwil pobytu w miasteczku odczuwa niechęć tutejszej społeczności. Małomiasteczkową atmosferę czuć na każdym kroku. Mieszkańcy chcą, by morderca został schwytany, a jednocześnie milczą, mijają się z prawdą, kluczą wokół kłamstw. Niechęć i brak współpracy nie zniechęcają jednak detektywa. Piotr Sauer dalej zmaga się z przeszłością i bólem samotności. Stara się przywrócić to co utracone. Skrywa w sobie silne emocje i chwile zwątpienia. Darzę tego bohatera niezmiennie sympatią i sentymentem. Górskie szczyty skrywają tajemnicę. Maski Krampusa i Perchty oraz legendy z nimi związane intrygują i nadają niesamowity klimat powieści. Piotr doszukuje się sensu w czymś, co wymyka się logice, a alpejskie wierzenia krążą wzbudzając przerażenie. Ponadto towarzyszy nam nieodparte wrażenie obecności. Śledczy ciągle są obserwowani. Pośród tłumu, pod maską spoziera puste spojrzenie. Nie pozwala zaznać spokoju. Oczy szaleńca, a wszyscy toną w złudzeniach. Urywki zdarzeń z przeszłości zmieniają obraz rzeczywistości. Podszyty niepokój i emocje dają o sobie znać, a prawda niebezpiecznie wynurza się. Oprawca jest bliżej niż myślisz. Rewelacja. Polecam!
4

kilka_slow_o_ksiazkach

24.03.2023

„W miejscu takim jak to morderca codziennie patrzy wszystkim w oczy”. W szwajcarskim miasteczku Niederwalden grasuje seryjny morderca, który zostawia swoje
ofiary u podnóża Eigeru w rytualnych inscenizacjach z maską Krampusa na twarzy. Zabójca wodzi policję za nos, pozostaje nieuchwytny. Do Piotra Sauera, byłego policjanta, który obecnie pracuje jako prywatny detektyw zgłasza się ciotka zamordowanego nastolatka z prośbą o rozwiązanie zagadki śmierci jej siostrzeńca. Piotr rozpoczyna swoje własne śledztwo. Pomaga mu jego asystentka Mia. Czy uda im się odkryć kto stoi za śmiercią chłopca oraz starszego mężczyzny? Czy obecne zabójstwa mają związek z morderstwem onkologa sprzed dwóch lat? Czy uda się powstrzymać seryjnego mordercę zanim zginą kolejne osoby? Jeżeli jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania to koniecznie przeczytajcie tą książkę. „Dolina straconych złudzeń” to druga część serii z prywatnym detektywem Piotrem Sauerem. Akcja książki toczy się w małym, malowniczym, alpejskim miasteczku, gdzie wszyscy się znają. Panuje tam gęsta, duszna atmosfera a lokalni mieszkańcy dają odczuć Sauerowi, że nie jest tam mile widziany. „Dolina straconych złudzeń” to świetny kryminał, którego akcja wciąga już od pierwszych stron. Jako miłośniczka gór i kryminałów po prostu musiałam przeczytać tą książkę. Moją uwagę przyciągnęła także piękna okładka z górskim krajobrazem. Autorka miała świetny pomysł na fabułę, tajemnicze zabójstwa w górach, tajemnice, ciekawi bohaterowie oraz porywające śledztwo sprawia, że od tej książki nie można się oderwać. Krótkie rozdziały i przystępny język sprawiają, że tą historię czyta się lekko i przyjemnie. Polecam z całego serca wszystkim fanom kryminałów.
5

Majowa_dziewczyna_czyta

20.03.2023

"Dolina straconych złudzeń" to drugi tom serii o prywatnym detektywie Piotrze Sauerze. Według mnie "Kraina złotych kłamstw" była świetną książką,
ale kontynuacja jest jeszcze lepsza. Przenosimy się do małego miasteczka w Szwajcarii, które autorka opisuje w tak malowniczy sposób, że czytelnik ma ochotę rzucić wszystko i wyjechać tam na długi urlop. Uwielbiam to w książkach Anny Górnej, co więcej, uważam że nie jednego podróżnika namówiłaby na zwiedzanie tego kraju. Oprócz tych pięknych krajobrazów dostajemy genialną sprawę kryminalną. Seryjny morderca, rytuały oraz maski Krampusa i Perchty (swoją drogą muszę przyznać, że są naprawdę przerażające), zmieniają postrzeganie tego sielskiego miasteczka. W pewnym momencie zadajemy sobie pytanie: czy w takim miejscu można czuć się jeszcze bezpiecznie? Ta historia wciąga od pierwszych stron i trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Już po samym prologu wiemy, że szybko nie oderwiemy się od lektury. Mało tego, wraz z bohaterami próbujemy rozwiązać zagadkę i odnaleźć mordercę, stając się detektywem tak jak oni. Sprawa nie należy do łatwych a jej finał był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Nawet pomimo tego, że każdy ma swoje tajemnice i w jakiś sposób jest podejrzany to zakończenie jest nieoczywiste i mocne. Muszę również wspomnieć o relacji głównych bohaterów. Od samego początku czuć, że między nimi iskrzy, a w tomie II widać to coraz bardziej. Jestem ogromnie ciekawa, w którą stronę pójdzie ta dwójka, ale moja dusza romantyczki marzy o ich romansie. Podsumowując, dostaniecie w tej książce piękne krajobrazy, klimatyczne miasteczko, społeczność w której każdy ma swoje tajemnice, seryjnego mordercę, rytualne inscenizacje, trudną do rozwiązania sprawę kryminalną, genialny plot twist oraz problemy życia codziennego dopadające każdego z nas. Jeżeli jakimś cudem nie czytaliście jeszcze tej serii to gorąco Wam ją polecam. Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom z detektywem Piotrem Sauerem i Mią w rolach głównych.
4

Olga Majerska

19.03.2023

Myślę o książce „ Dolina straconych złudzeń ” i mam przed oczami malowniczy alpejski krajobraz. Syciłam się nim. Oczami wyobraźni
go chłonęłam, głęboki oddech brałam i pełną piersią oddychałam. Autorka zabrała mnie w niezwykłe miejsce. Miałam wrażenie, jakbym patrzyła na ten pełen natury obraz i była tam z bohaterami. W tym szwajcarskim miejscu przepełnionym górami, dolinami i jeziorami. Widziałam szczyty ośnieżone, łąki rozległe, zieleń soczystą, zbocza zielone, z gór spływający wodospad i miasteczko Niederwalden malownicze. Dawno już nie odczuwałam tak rzeczywistego jakby piękna natury podczas czytania. I to kryminału. Urzeczona jestem. Ale. Niech Was ten przepełniony z pozoru spokojem i darami natury krajobraz nie zwiedzie. Tu przyszła śmierć. Zabrała starszego mężczyznę, potem w jej szpony wpadł nastolatek. Ale nie tylko. Te urokliwe górskie zbocza to widziały. Widziały morderstwa. Widziały twarze nieszczęśników obleczone w maskę Krampusa, o którym legenda głosi, że karze dzieci w trakcie Świąt Bożego Narodzenia za nieposłuszeństwo. Widziały rytualne zbrodnie, które wyjaśnić stara się dwójka detektywów, Piotr i Mia. Polubiłam tę parę. Za intuicję głównie, podejście do rozwiązania kryminalnej zagadki i za to jak się uzupełniali. Mimo, że przez pierwsze sto stron trudno było mi się w tę historię wciągnąć (chyba ze względu na to, że ostatnio przywykłam do szybszego tempa w książkach, a tutaj jest zdecydowanie wolniejsze), to potem było już o wiele lepiej. Kiedy krok po kroku zagadka kryminalna zaczęła się klarować, nie sposób było się od tej historii oderwać. Tajemnice skrywane, wybory życiowe, kierujące sie ku otchłani, mroczny klimat z alpejską otoczką i śmierć. Ciekawe to było połączenie.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x3
5
x8
4,73