Tropiciel

Autorka: Paulina Hendel

Seria: Zapomniana księga

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2019-04-01
  • Rok wydania: 2019
  • Liczba stron: 576
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788379761234
Cena:
29,93 zł 39,90 zł
Produkt niedostępny
Poinformuj o dostępności

Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:

 

19.95 zł

Cena:
23,93 zł 31,90 zł
Produkt dostępny

Najniższa cena z 30 dni przed obniżką:

 

15.95 zł

Opis książki Tropiciel

Bestsellerowa autorka serii „Żniwiarz” zabierze cię w podróż pełną demonów i mrocznych niespodzianek.
Przed tobą nowe wydanie serii „Zapomniana księga”. Gwarantujemy, że zmieniła się nie tylko okładka! Poznaj Huberta i nowy świat po apokalipsie.

Hubert budzi się w Paryżu w ciele siedemnastolatka, a po tragicznym początku końca świata nie ma żadnego śladu. Gdy Luwr ponownie staje w ogniu, Hubert już wie, co ma zrobić. Wyznacza sobie jeden cel: musi zdobyć księgę, która pomoże mu w walce z demonami. Jednak bieg wydarzeń jest nieco inny, niż się spodziewał. Impuls elektromagnetyczny niszczy wszystkie urządzenia, tajemnicza choroba zaczyna zabierać coraz więcej ludzi, a co najdziwniejsze nigdzie nie widać demonów. Nikt nie traktuje poważnie ostrzeżeń chłopaka, jednak dramatyczne wspomnienia nie dają mu spokoju…
Czy skradziona z biblioteki księga pomoże przetrwać Hubertowi i jego bliskim? Czy tak jak wcześniej wywoła tragiczne skutki? Czy siedem lat to wystarczająco dużo czasu, żeby zmienić przyszłość?

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2019-04-01
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 576
Oprawa: miękka
ISBN: 9788379761234

Opinie o książce Tropiciel, Paulina Hendel

5

Bookallia

15.10.2022

„Tropiciel” to druga część postapokaliptycznej serii „Zapomniana księga”. Po przeczytaniu „Strażnika”, czyli pierwszej części tej serii byłam zaintrygowana przebiegiem akcji
oraz jej zakończeniem i z ogromną ciekawością chwyciłam po kolejną część, której fabuła dotyczyła właśnie tego, czego oczekiwałam – ukazywała, jak potoczyło się życie Huberta w pierwszych latach w diametralnie odmienionej rzeczywistości. Poprzednia część bardzo mi się podobała, ale wspominałam o tym, że brakowało mi ukazania tego postapokaliptycznego świata od początku wybuchu, bo bardzo mnie ciekawiło, jak ludzie na początku radzili sobie w nowym świecie. „Tropiciel” na szczęście rekompensuje ten drobny zawód, co sprawia, że ten tom podoba mi się jeszcze bardziej niż pierwszy. Książka jest pełna wrażeń, emocji oraz nowych przygód. Poznajemy, jak kształtował się świat bez dostępu do bieżącej wody, prądu, sklepów. To wszystko przedstawione jest tak realnie, że chwilami miałam ciarki na skórze. Mamy tutaj do czynienia z jeszcze większą ilością demonów, a strach o odważnych i czasami lekkomyślnych bohaterów nie pozwala oderwać się czytelnikowi od książki. Poznajemy tutaj również nowe postaci, które wprowadzają wiele zmian do życia głównego bohatera. Miłość, przyjaźń, rodzina oraz chęć przygody, walki z nieznanym i odkrywania świata – czy da się to wszystko połączyć? Cała akcja w „Tropicielu” ma szybkie, ale nie za szybkie tempo, a napięcie i niepokój towarzyszyły mi przez większość tej historii. Świetne jest również to, że z jednej strony ta opowieść łączy się z poprzednią częścią, a z drugiej jest opowiedzianą na nowo i indywidualną historią. Jednak, aby dobrze zrozumieć ten tom, trzeba znać pierwszą część, więc wiadomość do wszystkich nowych czytelników tej serii: „Zapomnianą księgę” radzę czytać w kolejności, aby wycisnąć jak najwięcej wrażeń z tej serii.
5

otwarte_ksiegi

13.10.2022

Jeśli przypadł ci do gustu pierwszy tom serii ,,Zapomniana księga”, to zaniemówisz kiedy zobaczysz co przygotowała autorka jako kontynuację powieści.
Jeszcze więcej słowiańskich demonów, wartkiej akcji i postapokaliptycznego klimatu. Bohater, który już raz przeżył początek końca świata, musi zmierzyć się z brzemieniem tragicznej wiedzy. Wątek ten jest dobrze poprowadzony, a czyny bohatera logiczne. Oczywiście, mimo iż czytelnik zna zakończenie, to książka trzyma odbiorcę w napięciu. Znacznym atutem powieści jest styl autorki. Książkę czyta się przyjemnie i szybko, dzięki czemu czytelnik może przenieść się oczami wyobraźni do innej krainy. Dodatkowo postać Ernesta równoważy Huberta. Dzięki uzyskanemu balansowi między bohaterami, lektura zyskuje w moich oczach. Bohaterowie dopełniają się w swoich temperamentach. Polecam ,,Tropiciela” dla entuzjastów postapokaliptycznych klimatów połączonych z mitologią słowiańską. Książka pomoże czytelnikowi odpocząć od szkolnego bądź uczelnianego zgiełku. Już nie mogę się doczekać sięgnięcia po trzeci tom serii.
5

mysilicielka

21.09.2022

Tak jak "Strażnik" miał mocne zakończenie, tak w "Tropicielu" najbardziej podobał mi się jego początek. Czytałam książkę zaraz po pierwszym
tomie, więc silne emocje jeszcze długo się mnie trzymały. Czytelnik obserwuje niesamowity kontrast pomiędzy pewnym siebie Hubertem, który już zna przyszłość, a jego rodziną, która dopiero teraz przeżywa szok związany ze wszystkimi światowymi tragediami. Nie wyobrażam sobie być na miejscu głównego bohatera, który musi całą tę grozę przeżywać jeszcze raz i w dodatku patrzeć na swoim przerażonych bliskich. Uważam, że jego bezsilność i frustracja zostały dobrze oddane. Dalej powieść toczy się podobnym niespiesznym rytmem, co poprzednia część. Poznajemy nowych bohaterów, jestem bardzo ciekawa Zuzy i tego, w jakim kierunku rozwinie się jej wątek. Polubiłam też dziadka Alberta, mam wrażenie, że każdy z nas zna taką personę jak on, człowieka, który aż się po cichu cieszy na ten nowy koniec świata i powrót do świata chłopskiej mądrości. Podobała mi się relacja Huberta z Ernestem, gdyby nie ten drugi, to główny bohater chyba byłby nie do zniesienia, a tak bardzo dobrze się dopełniają. Chociaż momentami książka była bardzo bliska do nazwania jej nudną, a przeskoczenie kilku rozdziałów nie zrobiłoby wielkiego zamieszania, to i tak coś sprawiło, że poświęciłam godziny na czytanie i nie czułam się tym zmęczona. Być może chodziło o styl autorki, który po prostu pozwolił mi się spokojnie oderwać od rzeczywistości. Mam nadzieję, że główny wątek jakoś logicznie się potoczy i pojawi się jeszcze więcej mitologicznych stworzeń. Póki co, "Tropiciel" dostarczył rozrywki pod tym względem i podobało mi się, w jaki sposób zostały demony zobrazowane. Wydaje mi się tylko, że poza oczywistymi wrogami człowieka, jak strzyga, powinno się pojawić również mnóstwo demonów przynoszących ludziom korzyści, gdzie one są? Dawne wierzenia to przecież nie wiedza tajemna, a większość przedstawionych bohaterów mieszka na wsi, czemu w takiej sytuacji nie powrócono do różnych przesądów i obyczajów? Pytań mam więcej, ale wstrzymam się i po prostu zabiorę za kolejny tom.
5

Drevni Kocur

10.01.2021

Hej, hej! Przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu serii o Zaginionej Księdze! Zeszło mi troszkę przez kociorodzinne zawirowania, ale
do tematu... Początek książki sprawia, że zbierałam szczękę z podłogi, a teraz po lekturze całej znowu zbieram ją z podłogi. Zamknęłam ostatnia stronę i dziwiłam się, jak to?! Na tyłu stronach wydarzyło się AŻ TYLE?! jak to możliwe, że przepłynęłam przez książkę od początkującej, a kończę jak bohater znawca demonów?! Ale ja Wam nie mogę kompletnie nic zdradzić. Powiem tylko, że tak jak w pierwszym tomie tutaj cały czas żyłam w napięciu. Mimo chwil wytchnienia i codzienności to prowadzi do kolejnego wydarzenia, a ono do kolejnego i... Sami musicie się przekonać gdzie prowadzi ta przygoda! Uwielbiam chyba tę serię już teraz jeszcze bardziej! I choć trzecia nadal czeka pod poduszką to dlatego, że boję, że jak zacznę to nie skończę! Proszę Pani, Paulinów Hendel, to jest genialne i ja poproszę o więcej! A nawet jak się uda to niech się spotka Hubert z Magdą! To byłaby seria wszechczasów! Epicka osobno będzie - razem będzie LEGENDARNA / MITYCZNA! DK
3

motyle_w_glowie

03.01.2021

„Tropiciel” to drugi tom serii „Zapomniana księga”. Końcówka pierwszej części, czyli „Strażnika” sprawiła, że miałam pewne oczekiwania wobec kolejnego tomu.
Moje przypuszczenia jednak się nie sprawdziły. Mimo, że spodziewałam się czegoś innego, to książka mnie nie zaskoczyła i nie zachwyciła. Niestety, ale się trochę przy niej nudziłam. Po dość energicznym i wciągającym początku, reszta stała się monotonna, schematyczna i bardzo przewidywalna. Główny bohater wywoływał we mnie mieszane uczucia, bo z jednej strony go polubiłam, a z drugiej, jego egoistyczne zachowanie niejednokrotnie mnie irytowało. Pozostałe postacie wydały mi się nijakie, a trochę ich się pojawiło. Akcje z demonami, poza kilkoma wyjątkami, w ogóle nie budziły we mnie strachu. Całość przypominała raczej obyczajówkę z wątkami fantasy. Na uwagę zasługuje zakończenie, które (a jakże) rozbudziło moją ciekawość i chęć sięgnięcia po następną część. Jednak zaskakujące zakończenie nie ratuje oceny całej książki. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na piękne wydanie książki, jako okładkowa sroka nie mogę przejść obok tego obojętnie.
3

jagoda_goczal

29.10.2020

Ω […] Jeśli ludzie potrafią nazwać niebezpieczeństwo, wydaje się ono mniej straszne. 🦷 Ω Hubert ponownie przeżywa wybuch pod Luwrem. Ponownie też
spotyka najlepszego przyjaciela i rodzinę. Jednak po swoich poprzednich doświadczeniach postanawia, że tym razem uratuje bliskich. Nie jest to jednak takie proste. Nikt nie wierzy w jego ostrzeżenia, oczywiście do czasu. A co właściwie stało się ze Święcinem? Czy to był tylko sen? 🦷 Ω Cóż mogę rzec, kolejny tom „Zaginionej księgi” za mną☺️. Powiedziałabym, że mam tu dosyć mocno mieszane uczucia co do tej pozycji, ale nie byłaby to prawda. Ale zacznijmy od chyba najważniejszej rzeczy – opisy🥵. Mamy tu ich na pęczki. Głównie próby odnalezienia przez społeczeństwo sposobu na życie w trudnych czasach. Mamy tu informacje o polowaniach, życiu we wsi, nawiązywaniu powojennych przyjaźni i współpracy handlowych z innymi osadami. Oczywiście tworzy to ten specyficzny dla tej historii klimat. Problemem było tu przeciąganie tych fragmentów i dosyć często czytanie zwyczajnie się dłużył (podobnie miałam w „Igrzyskach”)😞. Niezaprzeczalnym plusem jednak dla akcji były demony, które tu okazywały się jednym z największych wrogów rasy ludzkiej😈. Sposoby polowania, wygląd… tona szczegółów, które urozmaicały (lub uprzykrzały😁) życie w świecie Hendel. No i oczywiście jest sam Hubert Sierpień… szczerze go ubóstwiam😍. Dosyć często okazywał się nierozsądny, odważny i porywaczy - czyli bohater taki jakiego lubię - ale największym minusem była jego hipokryzja. Raz się naraża nie słuchając ostrzeżeń, a potem przeżywa popełnione błędy. Normalnie by mi to nie przeszkadzało, ale tu było tego zwyczajnie za dużo😔. Ale cóż, trudne czasy w tym „Tropicielu” nastały🤓.
5

Nastka_diy_book

20.10.2020

„Tropiciel” to drugi tom serii Zapomniana księga Pauliny Hendel, serii którą umiłowałam całym sercem. Drugi tom przedstawił nam większość tego
co przeżył Hubert przez te siedem lat, których nie pamiętał. Zakończenie poprzedniego tomu było tak dezorientujące, że nie potrafiłam nie sięgnąć po kolejny tom, dosłownie od razu. Książka znów wciągnęła mnie bez pamięci, skończyłam ją dosłownie w dobę i byłam wielce zawiedziona, ponieważ nie miałam kolejnej części by móc nadal zatapiać się w historię Huberta. Ten błąd już naprawiłam, książka zakupiona, więc przygodę Huberta, Ernesta oraz Izy mogę kontynuować. Jeśli nie czytaliście „Strażnika” nie radzę czytać tej recenzji, ponieważ zawiera ogromny spoiler. „ Ludzie tak uzależnili się od techniki, że bez niej nie potrafią żyć. „ Hubert po nieudanej wyprawie po Demonologię budzi się znów w Paryżu, nie potrafi uwierzyć, że to co przeżył było snem, że nie ma Święcina, nie ma Izy. Ma zamiar uratować kogo się da, a zaczyna od swojego serdecznego przyjaciela Ernesta. Sącząc kawę w kawiarence w malowniczym Paryżu, wraz ze swoim przyjacielem obserwują jak świat się kończy. Hubert kradnie auto i wraca do Poznania by uratować swoich rodziców i zdobyć Demonologię by uratować Izę w przyszłości. Mimo tego, że Ernest podchodzi z rezerwą do „wariactwa” Huberta, udaje się wraz z nim i jego rodzicami do Dąbrówki, gdzie przebywa dziadek i siostra Ernesta. Czy Święcino nadal istnieje? Czy uratowanie przyjaciela i rodziców będzie miało jakieś konsekwencje? „Tropiciel” odpowie na te pytania i na wiele, wiele innych, których pewnie macie dużo po lekturze „ Strażnika”. “Hubert już dawno temu zauważył, że jeśli ludzie potrafią nazwać niebezpieczeństwo, wydaje się ono mniej straszne.” Jak pisałam wcześniej, zakochałam się w stylu pisania Pauliny Hendel. Młoda autorka idealnie wpasowała się w mój gust czytelniczy. W końcu została nam przedstawiona historia Huberta, nie jestem pewna czy ta sama, czy może Hubert zmienił bieg wydarzeń w momencie gdy obudził się po raz drugi w Paryżu. Jestem ogromnie ciekawa jak wytłumaczy to autorka w kolejnych częściach. Czy to był proroczy sen, czy może inna, alternatywna czasoprzestrzeń? Mimo swojej wiedzy, Hubert czuje się bezradny wobec zarazy, która potrafi wybić całą wioskę. Tym razem musi się martwić o większą ilość ludzi, których polubiłam od pierwszej wzmianki w książce. Mocnym atutem autorki jest to w jaki sposób potrafi stworzyć bohaterów, tych pierwszoplanowych jak i tych epizodycznych. „Tropiciel” jest częścią serii, która rozbudowuje uniwersum, które zostało nam przedstawione w „ Strażniku”. Ta rozbudowa została przeprowadzona w precyzyjny sposób, niektóre wątki z pierwszej części zostały uzupełnione, zakończone bądź poprowadzone na nowo. Miłośnikom akcji spodoba się fakt, że otrzymaliśmy jej sporo w drugim tomie. Hubert nie potrafi usiedzieć na miejscu, ciągle go gdzieś niesie, dzięki czemu poznajemy nie tylko Dąbrówkę ale również Gdańsk i okoliczne osady. Każda społeczność jest inna, inni radzą sobie lepiej z faktem, że wśród nich żyją demony, inni gorzej, bądź nawet nie wierzą, że coś takiego może istnieć. Z lekkim wzruszeniem czytałam te fragmenty, gdzie Hubert i jego przyjaciel zaczęli dojrzewać, doświadczając miłości czy straty i bólu. Kończąc, uważam że klimat, który stworzyła autorka jest ogromnym plusem tej książki, jest mroczny, lecz również przekazuje nam wartości takie jak siła przyjaźni , miłości i szukaniu człowieczeństwa w tak brutalnych czasach. “- W niepewnych czasach ludzie gromadzą się, szukając wsparcia w tłumie. A tłum to nieokiełznana siła. W tłumie zawsze robisz to co inni, chociażby dlatego, żeby ciebie nie stratowali.”
5

i_love_ksiazka

04.09.2020

Jeżeli myślisz, że druga część będzie kontynuacją pierwszej, to nie możesz się bardziej mylić. Tropiciel opowiada o czasie zapomnianym przez Huberta.
Siedem lat, czyli dokładnie tyle ile dzieliło wydarzenia z Paryża od zdarzeń w Święcinie. Tak, dokładnie - poznajemy co w tym okresie się działo. Hubert magicznie pojawia się z powrotem w Paryżu. Pamięta jednak wszystkie przeszłe, a w zasadzie przyszłe zdarzenia. Ta wiedza pozwoli mu dokładnie zaplanować plan działania na najbliższe dni, oraz zrealizować cel, który 7 lat później nie udało mu się osiągnąć. Niby wszystko brzmi świetnie, ale kto uwierzy nastolatkowi, że nadciąga koniec świata jaki teraz znają? Po pokonaniu początkowych problemów, chłopak postanawia odnaleźć Święcino i wieść życie takie jakie zna. To jednak jest dla niego drobny problem, gdyż nie umie zlokalizować tej miejscowości. Poza tym hej, przecież w dalszym ciągu wszędzie są demony, które tylko czekają, aż będą mogły kogoś schwytać. Tak więc jak można się domyśleć, przez poznanie przyszłości, przeszłość Hubera uległa zmianie (chociaż w sumie ciężko można to w 100% stwierdzić). Czy kolejna misja naszego bohatera zakończy się sukcesem? Ta część podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza. Rzadko kiedy da się zaskoczyć czytelnika już na pierwszych stronach, a tu się to udało poprzez cofnięcie się w czasie. Świetny zabieg, zresztą jak i cała książka :)

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x2
4
x0
5
x6
4,50