Aktualności
„Apartament” Izabela Janiszewska – nasza recenzja książki z gatunku thriller
23.08.2022

„Apartament” Izabela Janiszewska – nasza recenzja książki z gatunku thriller

Ludzie często myślą, że nigdy w życiu nie stanęliby po stronie mordercy. Nie pomyśleliby, że może nie jest on całkiem winny zabójstwu. Często wszystko usprawiedliwiają trudnym dzieciństwem: swoje zachowanie, stosunek do ludzi – tych obcych i tych bliskich, choroby psychiczne i odchylające się od narzuconej przez społeczeństwo normy czyny. Mimo to jednak nigdy czynniki, na które nie mamy wpływu, nie usprawiedliwiają czynów zabronionych. Więc czy to źle, że czytając tę książkę, powoli staję po stronie mordercy?

Współczesna historia rodem z kryminałów Agathy Christie

„Apartament” Izabeli Janiszewskiej to, mam wrażenie, thriller psychologiczny delikatnie nawiązujący do kryminałów Agathy Christie – większość akcji książki rozgrywa się w jednym miejscu, tutaj jest to hotel w Karkonoszach Wichrowe Wzgórza. Tomasz Engel wraz ze swoją o kilkanaście lat młodszą żoną Niną przyjeżdżają do tego luksusowego kurortu na swój długo wyczekiwany romantyczny weekend. Jednak wszystko się zmienia, kiedy następnego dnia główny bohater budzi się sam w łóżku, a wszystkie rzeczy Niny znikają tak samo jak ona. Zaniepokojony Engel rozpoczyna swoje chaotyczne śledztwo w ośrodku, wypytując gości, obsługę i menadżerkę o swoją żonę. Problem polega na tym, że tancerki warszawskiego teatru muzycznego Roma nikt nie widział, a nawet kamery nie zarejestrowały jej obecności.

Tajemnicze zniknięcie kobiety, której nikt nie widział

„Niekiedy wydaje się nam, że jeśli będziemy wystarczająco szybko biegli, to, co złe, nas nie dogoni.
W tej chwili i ja chcę w to uwierzyć.”

Znacie to uczucie, kiedy rodzice, albo po prostu ktoś bliski, pojadą na zakupy i długo nie wracają? Ten strach, że mogło im się coś stać. Przecież mimo że oboje są świetnymi kierowcami, na drodze zawsze może znaleźć się jakiś wariat. Tak właśnie czuł się główny bohater powieści Janiszewskiej. Każda kolejna myśl w jego głowie była coraz  gorsza: co jeśli jego żona będąca w ciąży gdzieś zasłabła, co jeśli ktoś ją porwał albo została zamordowana? I dlaczego nikt mu nie wierzy?! Bo tak w rzeczywistości jest. Nikt, absolutnie nikt nie widział jej w hotelu, a do tego rezerwacja i zameldowanie w apartamencie jest tylko na jedną osobę. A kiedy już się wydaje, że wszystko idzie ku dobremu, każdy argument Engela zostaje podważony, sama zaś obecność kobiety uznana za pijackie majaki, które zostały spowodowane dużą ilością wypitego przez bohatera alkoholu w noc przyjazdu.

Pamiętnik źródłem przeszłości

„Wierzyłam, że przychodzimy na ten świat sami i czy tego chcemy, czy nie, pewnego dnia sami z niego odejdziemy”.

Konstrukcja „Apartamentu” zdecydowanie wyróżnia się wśród innych książek. Powieść napisana jest
w czasie teraźniejszym, nie ma w niej rozdziałów, jedynymi przerywnikami są tutaj tzw. gwiazdki oraz fragmenty z dziennika Niny. W samym dzienniku, z którego pochodzi wyżej przytoczony cytat, można zaobserwować zmiany narracyjne, które na końcu podkreślają wyjaśnienie całej historii. Na początku powieści pamiętnik jest napisany bardzo poetyckim językiem, co mi się nie do końca podobało, bo kto swoje pamiętniki pisze w taki sposób i gromadzi tam tyle szczegółów?
W pewnym momencie miałam wrażenie, że z całej opisanej przez Ninę historii najważniejsze są „długie, silne  nogi w czarnych, zapinanych na suwak kozakach na obcasie”. Ale im bliżej finału,
tym zapiski żony bohatera stawały się bardziej chaotyczne, coraz bardziej ludzkie i jednocześnie zawierały w sobie coraz więcej niepewności na temat otaczającego kobietę świata.

Cienka granica między rzeczywistością a wyobraźnią

„It’s such a fine line between a good man and a…

Do you really think that I would ever let you go? Do you think I’d ever set you free?”

„Jakże cieniutka jest granica między dobrym człowiekiem a…

Czy naprawdę sądzisz, że kiedykolwiek pozwolę ci odejść?
Czy uważasz, że kiedykolwiek puszczę cię wolno?”

Tomasz Engel na kartach tej powieści spotyka Wiktora Abarta, który od samego początku wydaje się  głównym nemezis w tej historii. Mężczyzna jest nieobliczalny, agresywny i wybuchowy, z ego większym niż sam hotel, a przy tym zna każdy szczegół z życia Engelów. Przez całą powieść trudno stwierdzić, czy on rzeczywiście istnieje, czy może Engel sobie go wymyślił – w barze, kiedy Wiktor podnosi głos, nikt na niego nie zwróci nawet uwagi, a pomimo to jest tak bardzo realny. Do tego jako jedyny
w całym hotelu chce pomóc Tomaszowi odnaleźć żonę.

Nie tylko książka jest doświadczeniem dla czytelnika

Od pewnego momentu powieść ta zaczęła kojarzyć mi się z „Dr. Jekyllem i Panem Hyde’em” R.L. Stevensona, a im więcej o niej myślę, tym więcej podobieństw widzę. Jednak aby się przekonać, jakie są to podobieństwa, musicie najpierw zapoznać się z tą naprawdę dobrą książką Janiszewskiej,
a później wsłuchajcie się w utwór „Confrontation” („Konfrontacja”) z musicalu „Jekyll & Hyde” autorstwa Lesliego Bricusse’a, z którego pochodzi cytat przywołany powyżej.

Autorka recenzji: Julia Müller, @zaczytany_feniks

Gdzie kupić książkę „Apartament”?

Apartament Autorka: Izabela Janiszewska

 

 

Zainteresowała Cię książka „Apartament” autorstwa Izabeli JaniszewskiejZajrzyj do naszej księgarni i wybierz wersję: papierową, audiobook lub e-book.

 

 

 

 

 

Szukasz innych powieści? Przeczytaj także:

„Wszystko czego nie zrobiliśmy razem” – czyli seria książek obyczajowych Klaudii Muniak.

Chcesz się dzielić z innymi wrażeniami z lektury? Dołącz do Czytelni Wydaje nam się.

Jakie książki warto czytać latem? Zobacz najlepsze propozycje gatunkowe i wybierz swoją książkę na wakacje